KuPamięci.pl

Antoni Józef Sajdak


* 19.03.1937

 

+ 16.11.2013

Miejsce pochówku: Jazgarzew, cm. Parafialny

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (12)
Licznik odwiedzin strony
6779
Zapal znicz   |   Wszystkie znicze
7 rocznica smierci
7 lat a caly czas boli Bardzo mi Ciebie brak Tatusiu byles najlepszy!!!!!
agnieszka Swiadek
Antoni Sajdak

Zebraliśmy sie w ten listopadowy dzień, aby towarzyszyć w ostatniej drodze nieodżałowanemu zmarłemu Antoniemu Sajdakowi, który w swoim życiu był troskliwym mężem, kochającym ojcem i dziadkiem, ale także uczciwym i życzliwym człowiekiem. Antek jako dziecko przeżył grozę okupacji, a jako młody człowiek dorastał w powojennej, zniszczonej Polsce. Studiował także na Politechnice Warszawskiej w podnoszącej sie z ruin stolicy. Te trudne doświadczenia młodości ukształtowały jego charakter i uczyniły Go człowiekiem pracowitym i odpowiedzialnym, a przy tym niezmiernie skromnym i życzliwym. Młody inżynier pełen energii i zapału rozpoczął po studiach pracę w biurze projektów Huty Warszawa. Tu poznał swoja żonę i już jako małżeństwo zamieszkali w Toruniu. Tam wkrótce przyszły na świat ich dzieci- syn Grzegorz i córka Agnieszka. W komunistycznej Polsce lat 60-tych i 70-tych żyło się ciężko. Codzienna walka o byt materialny rodziny nie przesłoniła mu najważniejszych wartości, jakimi starał się w życiu kierować: być dobrym i zrobić coś dla innych. Jeszcze jako inżynier zatrudniony w przedsiębiorstwie Merinotex rozpoczął współpracę ze słynnym profesorem kardiologii Janem Mollem i skonstruował dla niego pierwsze w Polsce sztuczne płucoserce, które miało ratować ludzi po zawale serca podczas operacji. Opisała to w swojej słynnej książce "Zdążyć przed panem Bogiem" reportażystka Hanna Krall. Później jako wykładowca Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy skonstruował dla tego samego profesora układ zewnętrznego wspomagania serca, pozwalający uniknąć operacji osobom przechodzącym zawał serca. Talent inzynierski i dokładność pozwoliły mu stworzyć kolejne urządzenia medyczne i techniczne. Marazm i beznadzieja rzeczywistości stanu wojennego i późniejszego okresu końca lat 80-tych skłoniły tego zdolnego człowieka do emigracji do Stanów Zjednoczonych, w których spędził następne jak sam mówił swoje najpogodniejsze 23 lata. Już jako emeryt wrócił z żoną w 2010r. do ojczyzny i zamieszkał nieopodal w Konstancinie, by cieszyć się zasłużonym odpoczynkiem i móc przekazać doświadczenia swojego szlachetnego życia swoim wnukom. Był kochającym dziadkiem. Jego wnuki na zawsze zachowają w swej pamięci ciekawe i inteligentnie opowiedziane historie z czasów młodości i domu rodzinnego. W ostatnich latach szczególnie dużą pociechą był dla niego jego ukochany wnuczek Marcin, który chodził z nim na spacery albo po prostu rozmawiał. W swoich spokojnych, zrównoważonych charakterach znajdywali między sobą nić porozumienia, wzajemnego zrozumienia i miłości. Cytując Hannę Krall i jej słowa z ksiązki " Zdążyć przed panem Bogiem" opisujące skonstruowane przez Antoniego Sajdaka urządzenia : ,,jeśli będzie to dobra maszyna uratuje wielu ludziom zycie, a przynajmniej osłoni świeczkę jeszcze na moment". Dowiadujemy się oczywistej prawdy, " że nie należy z tą ludzką nadzieją przesadzać, bo przecież Bóg uważnie obserwuje inżyniera i profesora i te wszystkie ich wysiłki i potrafi zadać najmniej spodziewany cios". Dziś przyszliśmy tu z nadzieją, że pomimo ciosu dla rodziny, wszystkich bliskich i przyjaciół Antoni pozostanie w naszych sercach i pamięci jako szlachetny i dobry człowiek. Polecamy Go opiece Najwyższego Boga, w którego zawsze wierzył i któremu ufał.

natalia
Dodaj wspomnienie   |   Wszystkie wspomnienia
Opcje strony:
Ku pamięci...
Ku pamięci...
zapalił(a) dnia 2018-11-16
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
Pamiątki
Obrazki pamiątkowe
 
-
SprzataniePomnikow.pl
Kliknij aby obejrzeć ofertę
 
-