Mottem życiowym Jadwigi Adamowicz były słowa: „Moją pasją życiową jest praca w handlu, kocham swój zawód.” Temu poświęciła całe swoje życie zawodowe. A jak wyglądała jej droga do handlu?
Początki jej aktywności zawodowej to praca w kuratorium oraz 5-letnie zaangażowanie w Dyrekcji Lasów Państwowych. Obydwa miejsca nie były jej pisane, gdyż nie mogła się w nich odnaleźć. Dopiero praca w handlu okazała się strzałem dziesiątkę – to było to, co ją pochłonęło do końca kariery zawodowej. Aż do emerytury pracowała już tylko w Domu Towarowym Nowy, znajdującym się w Centrum Białegostoku naprzeciw Ratusza.Przeszła w nim wszystkie szczeble kariery zawodowej - aż do kierownika domu towarowego. I dopiero ta praca dała jej to, co najważniejsze – świadomość, że nie zmarnowała swojego życia.
Jako kierownik DT Nowy kierowała 237 osobami, z czego 75% stanowili młodzi ludzie. Dlatego dbała o ich szybką adaptację w miejscu pracy oraz rozwój zawodowy. Była skromna i unikała rozgłosu, ale w jednym z wywiadów udzielonych dla prasy tak mówiła o swoich podwładnych: „Jestem pełna szacunku i uznania dla swojej załogi. Personel DT Nowy wykazuje bardzo duże zaangażowanie w pracy, bardzo wnikliwie podchodzi do zadań planowanych i swoich obowiązków. Nie mamy problemów nie do rozwiązania, zawsze potrafimy się z nimi uporać.” Dom Towarowy był jej drugim domem i takie przekonanie starała się wyrobić u swoich podwładnych, także wśród uczennic szkoły handlowej, w której prowadziła zajęcia.
W prasie branżowej pisano o niej, że jest ceniona przede wszystkim za inicjatywę, zmysł organizacyjny, przedsiębiorczość oraz wyniki w szkoleniu młodych adeptów handlu. Za swoją pracę i działalność społeczną została uhonorowana Złotym Krzyżem Zasługi oraz odznakami „Zasłużonego Pracownika Handlu” i „Zasłużonego Białostocczanina”. A trzeba przy tym pamiętać, że była bezpartyjna, a cała jej aktywność zawodowa przypadała na okres, gdy w Polsce panował komunizm. I chociaż już dzisiaj nie ma już Domu Towarowego Nowy i pozostał po nim tylko opustoszały budynek, to pamięć o nim nie zaginęła wśród starszych Białostocczan. Ze smutkiem wspominają możliwość kupienia wszystkiego co niezbędne na jego 3 piętrach i zadają sobie pytanie: "Komu przeszkadzał ten tak przydatny obiekt w centrum miasta?"
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.