Jerzy urodzony 5 lipca 1920 r. był typowym przedstawicielem pokolenia Kolumbów ze wszystkimi konsekwencjami historycznymi wynikającymi z daty urodzin. Urodził się w Krakowie, w rodzinie urzędniczej, choć jak przystało na Kraków z tradycjami artystycznymi. Jeden z braci matki Jerzego był malarzem, drugi architektem. Rodzice z kilkuletnim Jerzym przenieśli się do stolicy i dlatego Warszawę uważał za miasto swego życia. Zapewne z tradycji krakowskich wynikało posłanie syna do Gimnazjum Klasycznego im. Reytana gdzie wkuwał łacinę i grekę, a cytatów z Homera czy Owidiusza słuchaliśmy jeszcze niedawno. Na tym krakowskie wpływy kończyły się, bowiem Jerzy od dziecka pasjonował się techniką.
Matura w 1938 roku , rok podchorążówki w Słonimie i Jerzy nie spełnił swego marzenia o studiach technicznych, bowiem upomniała się o niego historia. Młody podoficer, potem oficer przeszedł całą kampanię wrześniową zakończoną bitwą pod Kockiem, ostatnią bitwą polskiego września. Z trudem przedarł sie do Warszawy, pełen grozy oglądał zniszczenia dokonane podczas zdobywania miasta i usiłował dostosować się do okupacyjnej codzienności. W czasach totalnego zagrożenia, upadku wszelkich wartości, gdy rozpacz i zwątpienie przeplatały się z niemocą, Jerzy nie miał wątpliwości jaką podjąć decyzję. Natychmiast włączył sie w nurt konspiracyjnej walki z okupantem. Należąc do AK, jako zawodowy wojskowy prowadził szkolenie w zakresie obsługi broni. Potem przyszło Powstanie. Jako jeden z ostatnich wycofał się z zaciętych walk na Ochocie, ubezpieczając transport rannych, sam ranny w brzuch i nogi. Rozdział powstańczy zakończył się brawurową ucieczką z transportu do Niemiec. Ostatni etap wojny spędził Jerzy w polskim wojsku, walcząc o Kołobrzeg.
Po wojnie nie było łatwo pogodzić się z zaistniałą rzeczywistością. Nowa władza nie dawała zapomnieć o akowskiej przeszłości. Powtarzały się szykany i rewizje, uniemożliwiano prowadzenie jakiejkolwiek działalności gospodarczej, z której Jerzy zrezygnował , by nie narażać rodziny. Ukończone po wojnie zawodowe studia ekonomiczne pozwoliły mu podjąć pracę "na państwowej posadzie" w wydawnictwie "Czytelnik". Tej branży został wierny do końca swej kariery zawodowej pracując w kolportażu RSW Prasa-Książka-Ruch, ostatnie dziesięciolecie jako kierownik Ośrodka Obliczeniowego. W tej pracy fascynowały go pierwsze komputery, bowiem Jerzy był człowiekiem zainteresowań i pasji technicznych. Niedobory na rynku uzupełniał sobie sam konstruując magnetofony i aparaturę wzmacniającą, bo obok techniki, jego drugą pasją była muzyka.Te zainteresowania pozostały Jerzemu do ostatnich dni życia. Wolał słuchać muzyki, niż oglądać film, laptop był dla niego narzędziem codziennego użytku. Komputer pozwalał mu, mimo ograniczeń wynikających z choroby, czynnie uczestniczyć w życiu, porozumiewać się z całym światem przez skypea, załatwiać załatwiać wszelkie sprawy domowe, nawet zakupy. Jerzy był człowiekiem o szerokich horyzontach umysłowych i zainteresowaniach, tolerancyjnym i pogodnym, otwartym na świat, życzliwie nastawionym do ludzi. Jego uwadze nie umknęła żadna informacja dotycząca wydarzeń politycznych, zawsze gotów był podjąć dyskusję na temat interesujący rozmówcę. Siła charakteru pozwoliła mu skutecznie walczyć z chorobą przez długie lata, nie poddał się do ostatnich chwil swego życia. Nie darmo należał do pokolenia Kolumbów, pokolenia, które znało wartość życia, ceniło honor, znało wartość raz danego słowa. Koledzy Jerzego z podchorążówki odeszli przed nim, był ostatnim z rocznika 1920. Należy mieć nadzieję, że powitają kolegę z otwartymi ramionami tam, gdzie wszyscy się kiedyś spotkamy.
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.