Jerzy urodził się we Wrocławiu (1960r), gdzie trudne czasy powojenne rzuciły jego rodziców Irenę z Poznańskiego i Wiktora z Wilna. Od ponad 40 lat związany był z Warszawą. Tu ukończył studia na Politechnice Warszawskiej, tu rozpoczął pracę i tu poznał swoją żonę Annę. Miał dwóch synów Piotra (26 lat) i Łukasza (23 lata).
Jurek byłczłowiekiem, niezwykle dobrym, skromnym i jednocześnie bardzo wrażliwym. Był bardzo dobrym synem, mężem, ojcem i przyjacielem – zawsze można było na nim polegać. Był człowiekiem czynu – więcej robił niż o tym opowiadał. Miał niepowtarzalne poczcie humoru – był duszą towarzystwa.
Jego wielką pasją był sport. W młodości był zawodnikiem drużyny koszykarskiej Legii. Jeszcze w tym roku amatorsko grał w kosza i jeździł na nartach. Poprzez sport uczył swoich synów wytrwałości, ambicji, walki. Często z przyjaciółmi siadał przed telewizorem i oglądał mecze piłki nożnej. Bardzo to lubił. Kibicował warszawskiej Legii. Kochał Warszawę, to było jego miasto mimo, że się w nim nie urodził. Szczególnie lubił wyszukiwać zdjęcia przedwojennej Warszawy, ulic, kamienic.
Najwięcej jednak czasu poświęcał rodzinie. Żył jej problemami. Cieszył się z każdego sukcesu. Porażkę traktował jako osobistą klęskę. Cieszył się dobrym zdrowiem. Jego niespodziewana choroba i śmierć były zaskoczeniem i tragedią dla całej rodziny.
Marta,Jarek,Natalia i Michal
rodzina z Kanady 2014-11-09
"THE BROKEN CHAIN" We little knew that day, God was going to call your name. In life we loved you dearly, In death, we do the same. It broke our hearts to lose you. You did not go alone. For part of us went with you, The day God called you home. You left us beautiful memories, Your love is still our guide. And although we cannot see you, You are always at our side. Our family chain is broken, And nothing seems the same, But as God calls us one by one, The chain will link again. Kochani nasi, nie ma slow by opisac zal i wspolczucie jakie czujemy, laczymy sie razem z Wami w modlitwie w tym trudnym dla nas wszystkich czasie sciskamy i calujemy Was bardzo mocno Marta,Jarek,Natalia i Michal
Regina Niedek-Bodzioch,Anna&Tomasz Karaszewscy (Gdańsk)
ciocia,kuzynka. 2014-11-08
Wszystko na świecie ma swe przeznaczenie,
Lecz jedno pozostaje na zawsze... wspomnienie.
R.I.P JURKU...
Maria Mądrzak
kuzyn męża 2014-11-08
Przytulam Was cieplutko do siebie...Jak dobrze wiem co teraz czujecie....Od śmierci Mojego Jurka minęło już 8 lat a nadal tak bardzo BOLI.....
Odszedłeś od nas, ale w naszych sercach i pamięci pozostaniesz na zawsze. Dziś Twoje imieniny. Pamiętamy. Zawsze spędzaliśmy je razem i stale jesteś z nami.
Rodzice
Irena i Wiktor Sielanko
żona kuzyna
Jurku!!Ostatnio rozmawialiśmy co tydzień-to były wtorki...ostatnio w poniedziałek ,gdy byłeś znów w szpitalu-nie zdążyliśmy się pożegnać...
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.