Tato urodził się w grudniu 1923 roku jako młodszy syn Aleksandry Krawczyk z d. Jaworskiej i Władysława Krawczyka. W wieku dziecięcym był urwisem, więc rodzice wysyłali go na wakacje do rodziny na wieś gdzie mógł szaleć do woli. Bywał często w Garbatce. Tam poznał swoją przyszłą żonę a moją mamę. Przed wojną zrobił maturę w Liceum im.Stefana Batorego w Warszawie. Podczas wojny uczęszczał na tajne studia handlowe. Mój dziadek, a jego ojciec był krawcem. Podczas okupacji dziadek szył mundury oficerskie dla Niemców, a Tato rozwoził je niemieckim oficerom, dzięki czemu miał możliwość jednoczesnego prowadzenia działalności podziemnej dla AK - dostarczania broni. Zaraz po wojnie Tato pojechał do Garbatki by odszukać swą przedwojenną miłośc, nie była nią jednak Mama lecz jej kuzynka. Kuzynka w międzyczasie wyszła zamąż, a tato zainteresował się Mamą. Dla niej coraz częściej przyjeżdżał z Warszawy do Garbatki, zakochani młodzi pisywali do siebie listy, a w listopadzie 1946 roku zawarli związek małżeński. Tato w owym czasie był już studentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w Radzie Państwa, gdzie szybko awansował. Rodzice mieszkali w przydziałowym niewielkim jednopokojowym mieszkaniu przy ulicy Szwoleżerów. Tam właśnie ja się urodziłam. Mama studiowała, nie pracowała i zajmowała się prowadzeniem domu. - zgodnie z życzeniem Taty Utrzymaniem rodziny zajmował się Tato. Rodzice byli oszczędni, mama bardzo dobrze gospodarowała pieniędzmi. Jedyną słabością Taty, który nie palił papierosów i nie był amatorem alkoholu, była gra w Totolotka. Miał szczęście - dwukrotnie udało mu się wygrać znaczną sumę i za każdym razem kupił ukochanej żonie futro, z czego Mama była bardzo dumna. Pomimo piastowania stosunkowo wysokiego stanowiska - był Dyrektorem Wydziału Tajnego i Personalnego w Radzie Państwa - Tato pozostał człowiekiem szlachetnym i uczciwym. Nie popierał nepotyzmu, przez co odwróciła się od niego część rodziny. Przemiany w 1968 roku i zarzuty że zatrudniał zbyt wielu Żydów, były przyczyną odejścia Taty z pracy. Po dwóch latach został zrehabilitowany i podjął pracę w NIK-u. Kontynuwał ją aż do przejścia na emeryturę, a nawet jako emeryt zatrudniany był w NIK-u jako doradca. Tato nagrodzony został wieloma odznaczeniami państwowymi, nie przywiązywał jednak do tego wielkiej wagi. Największą satysfakcję sprawiała mu praca w ogrodzie e Garbatce. Interesował się warzywnictwem i sadownictwem, opiekę nad kwiatami pozostawiając Mamie. Po niespodziewanej żmierci Mamy nic go już nie cieszyło. Podziwiał kwitnące jabłonie, ale nie był w stanie zająć się ogródkiem który mu założyłam. Odszedł w rok po odejściu Mamy. Jego spokój i pogodny uśmiech na zawsze pozostaną w mojej pamięci.
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.