Ksiądz Bonawentura Stachura, urodził się 2 września 1906 roku w Wyszmontowie w parafii Bidziny jako syn Andrzeja i Marianny z Lipków.W roku 1923,po ukończeniu szkoły podstawowej w Wyszmontowie, rozpoczął naukę w gimnazjum w Dębicy. Następnie, w 1925 roku wstąpił do Mniejszego Seminarium w Sandomierzu, gdzie 15 czerwca 1928 roku otrzymał świadectwo dojrzałości. Jesienią tegoż roku został alumnem Wyższego Seminarium w Sandomierzu.Pięć lat później, Plutego 1933 roku, z rąk ks. Biskupa Włodzimierza Jasińskiego przyjął święcenia kapłańskie.
Pierwsza parafia, w której pracował jako wikariusz współpracownik, znajdowała się w Kunowie. Następnie pracował na tym samym stanowisku w takich parafiach,jak Sucha, Cerekiew, Odechów, Janowiec i Szydłowiec.
W roku 1947 został wikariuszem ekonomem parafii Jastrząb z rezydencją w Mirowie. Zajął się wtedy organizacją nowej parafii, właśnie w Mirowie.Dzięki staraniom ks. Bonawentury Stachury na kaplicę adaptowano budynek dawnej obory dworskiej. Został on bardzo starannie wyremontowany i dostosowanydo potrzeb religijnych, w czym bardzo wydatnie pomagali mieszkańcy całej parafii. Już w roku 1948 w Mirowie powstała parafia pod wezwaniem św. Andrzej a Boboli, a jej wikariuszem ekonomem został ks. Bonawentura Stachura. Rok później został on proboszczem utworzonej przez siebie parafii i funkcję tę pełnił do końca swego życia.
Do świątyni, utworzonej przez ks. Bonawenturę Stachurę, przychodziły tłumy wiernych. Garnęli się oni do swego proboszcza, gdyż był to człowiek niepospolitej dobroci i wyrozumiałości, rozumiejący problemy ludzi jak mało kto. Miał zawsze czas, aby wysłuchać parafian, doradzić, jeśli mieli kłopoty. Żył tylko dla ludzi i za to był powszechnie szanowany i kochany.
Zdawał sobie on sprawę, że prowizoryczna kaplica nie może na długo zastąpić prawdziwej Świątyni Bożej, dlatego już 2 lipca 1958 roku zwrócił się do władz o zezwolenie na budowę nowego kościoła. Okazało się, że na zezwolenie trzeba było jednak czekać aż 19 lat, ale proboszcz nie ustawał w swoich staraniach i wreszcie w roku 1977 upragnione zezwolenie zostało wydane. Budowa kościoła rozpoczęła się dwa lata później i potrwała kolejne sześć lat.
Parafianie, uszczęśliwieni perspektywą posiadania własnej świątyni, nie szczędzili swoich sił, czasu i pieniędzy, aby ona jak najszybciej powstała.
Ksiądz proboszcz świetnie sobie poradził z organizacją wszelkich robót budowlanych i pomocniczych. Każdego dnia, gdy pracownicy budowlani w pocie czoła pracowali przy budowie kościoła, kolejne rodziny ze wszystkich miejscowości parafii dowoziły im posiłki, przygotowane we własnych domach i na własny koszt. Nikt się nie uchylał od tego obowiązku,a wprost przeciwnie, każda rodzina poczytywała sobie za punkt honoru, aby przygotować posiłek nie gorszy od tego, który przygotował sąsiad. Ta akcja, zainicjowana przez księdza proboszcza, w dużym stopniu wpłynęła na to, że każdy parafianin czuł się po trosze budowniczym kościoła. Powstał wtedy nie tylko piękny kościół, ale również okazała plebania i dzwonnica.W uznaniu zasług księdza proboszcza ks. Biskup dr Edward Materski w dniu 15 lipcal983 roku obdarzył go godnością kanonika honorowego Kapituły Opatowskiej.Uroczyste poświęcenie i oddanie do użytku nowego kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej nastąpiło 27 października 1985 r. Zgromadziło ono ogromne tłumy wiernych, nawet z sąsiednich parafii. Wszyscy cieszyli się z pięknego, nowoczesnego, jak na tamte czasy, kościoła z przepięknymi witrażami. Ks. Kanonik Bonawentura Stachura pozostał w naszej parafii do końca swojego życia. Pełnił posługę kapłańską z ogromną gorliwością i samozaparciem. W czasach, gdy nauka religii w szkołach była zakazana, ksiądz nauczał dzieci w wynajętych u parafian pomieszczeniach. Znany był jako dobry spowiednik, nie tylko w swojej parafii, ale również w parafiach sąsiednich.
Znał z imienia i nazwiska wszystkich swych parafian, zarówno dorosłych, jak i dzieci. Wszystkich obdarzał ogromną miłością i szacunkiem, a wdzięczni parafianie odpłacali mu się podobnymi uczuciami. Przeżył w kapłaństwie 58 lat. Prawie do ostatnich chwil swojego życia służył swym parafianom.
Zmarł w Mirowie 12 lutego 1991 roku w wieku 85 lat. Jego pogrzeb, który odbył się 15 lutego 1991 roku w Mirowie w kościele, który sam wybudował, stał się manifestacją wiary, której ksiądz kanonik uczył nie tylko słowami, ale również własnym przykładem.
W jego pogrzebie uczestniczyło 35 kapłanów oraz nieprzebrane tłumy wiernych z całej okolicy, którzy nie zważając na trudne warunki atmosferyczne takie, jak śnieżyca oraz zawiane drogi dojazdowe z Wierzbicy i Szydłowca, gromadnie pojawili się w mirowskim kościele, aby pożegnać swego ukochanego księdza proboszcza.
Mszę św.koncelebrowaną odprawił ks. Bp dr Marian Zimałek wraz z 21 kapłanami a homilię wygłosił ks. Wacław Krzysztofik. Następnie ciało zmarłego księdza kanonika złożono na miejscowym cmentarzu.
|