Był nadwrażliwym człowiekiem, którego ten świat przygniótł nadamiarem smutku i wątpliwości. Nie był z tego świata. Brak mu było egoizmu i zadufania w sobie by jak większość z nas osiągnąć to, do czego dąży tzw. ludzkość. Tzw. sukces. Nie szedł po trupach jak większość z nas, do jakiegoś banalnego celu, jak większość z Was i większość z Nas. Zabłądził. Zapętlił się. Nie wiedział, że te głupie, przyziemne cele, które omamiają, które są totalną bzdurą, zakorzeniają nas w tej rzeczywistości i pomagają nam przeżyć. Udawać przed nas samymi, że coś robimy naprawdę. Niewelu z nas robi coś naprawdę. Nadwrażliwy, nadinteligentny, nie dla tego świata. Przewyższał wiekszość z Was i Nas. Brak nam go. Niewymownie.