"Listopadowe chryzantemy" Dziś chryzantemy Ci przynoszę, a zamiast świec zapalam znicze, chcę powspominać sobie troszkę i poużalać się nad życiem. Jak bardzo teraz mi brakuje tych pięknych dni gdy byłeś przy mnie, tak wielką pustkę teraz czuję i cztery ściany takie zimne. Tak cenne były Twoje rady, nasze rozmowy nieraz trudne, albo jedzenie, wspólne strawy i pocałunki przed południem. Nadal swą miłość w sercu noszę, czasami w wierszach opisuję i nieraz kwiaty Ci przynoszę, lecz ich zapachu już nie czujesz. Kazimierz Nowacki (z tomiku "Strofy Życia")