Założyłam tutaj te strony - Maria i Jan Brudowie, mam nadzieję, że ktoś Ich pamięta i zapali tu znicz. Dziękuję - wnuczka.
Moja ukochana Babcia. Była ciocią mojej Mamy i razem ze swoim Meżem, moim Dziadkiem Janem Brudem, zaopiekowała się Nią, moją przyszłą Mamą, kiedy Ukraińcy zabili rodziców mojej Mamy. Była dobrym, miłym Człowiekiem. Dzięki Niej mój dziecięcy świat był lepszy, ciekawszy i zabawniejszy. Od kiedy pamiętam prowadziła dom dla swego ukochanego Męża Jana, była znakomitą gospodynią, a dom Naszych Dziadków był zawsze pełen życia, ciepła, pysznych zapachów i smaków, odwiedzin rodziny, sąsiadów i przyjaciół. Urodziła się na kresach w okolicach Tarnopola. Straciła wszystko i wraz z sąsiadami zostali deportowani na nowy Zachód Polski do Legnicy. Zawsze wszyscy wspominali tamte czasy, strony i bardzo tęsknili. Babcia mawiała "Tutaj to nie jest moja Polska". Jednak jakoś trzeba było, żyć, a pomogło Jej w tym wspaniałe, pełne ciepła i radości życia usposobienie i Ich dom jaki wspólnie stworzyli.
Była urodziwą kobietą, pełną niezwykłej pracowitości, przeróżnych pomysłów do zabawy, ładnie śpiewała. Nauczyła mnie robić pyszne, ruskie pierogi, pozwalała mi czasem (małej wnuczce) być w swoim królestwie, czyli w kuchni, była wspaniałą Gospodynią. Kochała zwierzęta, dzięki Niej i Dziadkowi miałam pierwszy raz w życiu własne zwierzątko - jeża, który przybłąkał się na działkę. Bardzo często wspominam Ją z miłością.
NIE ZNAŁAM PANI..ALE MYŚLĘ, ŻE BYŁA PANI DOBRYM, CIEPŁYM CZŁOWIEKIEM...W ROCZNICĘ SMIERCI ZAPALAM ŚWIATEŁKO PAMIĘCI I PROSZĘ BOGA O PANI SZCZĘŚCIE WIECZNE...POKÓJ PANI DUSZY...
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.