Panie, chcę Ci powiedzieć... Jest mi znowu smutno... Mój krzyż mnie przygniata.. Tak bardzo mi Jej brakuje Tego ciepłego spojrzenia jej małych, piwnych oczu, które patrzyły na mnie z nadzieją i miłością Szczerego uśmiechu, który wyrażały wdzięczność, zadowolenie i dumę Rąk, którymi mnie głaskała i dotykała Jej głosu; ciepłego i serdecznego Cholernego optymizmu, którym zarażała Słów, które podtrzymywały na duchu i mówiły: „Kocham Cię Wioletko” Tak bardzo chciałabym się do Niej przytulić, przeprosić, podziękować i pocałować Kocham Cię, Mamo! Módl się za mnie i resztę. O mnie się nie martw; Bóg i Jego ludzie opiekują się mną! Do zobaczenia