Moja Babcia to fikuśne apaszki zawiązywane z wdziękiem, piękne koronkowe szale, to zawsze długie spódnice do samej ziemi i wysokie obcasy nawet w kapciach...
Moja Babcia to „o” mówione w kwadracik...
Moja Babcia to pudełko po bombonierce, przechowywane w czasie kryzysu, żebyśmy wiedzieli jak kiedyś sprzedawano czekoladki...
Moja Babcia to paluszki czekające zawsze na nas, gdy „wpadaliśmy przez przypadek do Babci”...
Moja Babcia to pralinki i czekoladki, to raczki i fistaszki, to ciasteczka i galaretki, które wspólnie łasuchowałyśmy jako dwa największe domowe łasuchy...
Moja Babcia to naleśniki najcieńsze na świecie, to chrupiące placki ziemniaczane prosto z patelni, to racuchy z jabłkiem słodkie i przepyszne...
Moja Babcia to faworki robione na ostatki, wspólne zagniatanie ciasta, wałkowanie, krojenie, przewijanie i smażenie, i nieodłączna opowieść o kartonie faworkowych okruszków...
Moja Babcia to kisiel, taki prawdziwy z mąki ziemniaczanej i soku jagodowego, robiony zawsze gdy bolał mnie brzuch...
Moja Babcia to wspólne wakacje, piosenka o Inez śpiewana na cały głos w środku lasu, mycie głowy wodą prosto ze studni, muliny we wszystkich kolorach kupowane tylko dlatego, że były takie ładne...
Za takie wspomnienia dziękuję Tobie Babciu.
|