Rozumię ból rodziny po stracie,tak kochanego człowieka,a gdzie byłaś rodzinko jak prosił o pomoc.No i znależliście winnego,gratuluję.A tacy pobożni. ODPOWIEM CI !!!! Prosił o pomoc bo zawsze brakowało mu pieniedzy tak został ,,wydojony,, przez ciebie ,a później zostawiony jak bezpański pies. A ty uciekłaś do mamusi. Wstyd ! Karma wraca i cię znajdzie.
Jacek Brączyk
* 10.08.1964
+ 04.11.2013
Miejsce pochówku:
Przedmoście
woj. dolnośląskie
Jacek był młodym,dobrym człowiekiem,kochał i chciał być kochany.Został wykorzystany przez fałszywą,najwredniejszą kobietę która zostawiła go bez niczego.Ograbiła,zraniła i....porzuciła.Zostawił pożegnalny list.Zginął tragicznie!!!
Zawsze zostanie w naszej pamięci!!
Szedł po śladach swego życia.
Ślady były małe, kruche
Prawie nie widzialne
Lecz takie radosne, pełne życia
Pełne motywacji
Do dalszej realizacji planów.
Patrzał na swe upadki
W których zawsze umiał się podnieść
Powstać i żyć na nowo...
Spotkał kobietę w czarnej pelerynie...
Woła go do siebie aby przyszedł do niej
On był samotny i chciał mieć kogoś przy swym boku.ONA odmówiła.
Zapłakał i upadł!
...Upadłi już nie powstał i nie żył na nowo....