"Można odejść na zawsze, by stale być blisko..."- ks. J. Twardowski
Andrzej jest i będzie z nami blisko na zawsze. Pozostanie w sercach wszystkich, których spotkał na Swojej drodze. Jego spokój, oddanie, życzliwość i poczucie humoru będą nas ogrzewać ilekroć przywołamy go w naszych myślach.
Andrzej mąż, tata i dziadek oddany rodzinie zawsze stawiający ją przed sobą. Przez ponad 43 lata na dobre i na złe, ze swoja żoną Asią - posiedli wielką sztukę, jak to jest być razem z ufnością, ponad słowami, mimo trudnych chwili i słabości być dla siebie wsparciem.Tata Ani, Marcina i Wojtka i dziadek dla dwójki wnuków – Igi i Janka. Zawsze z nich dumny i szczerze zainteresowany tym co u nich się dzieje nawet w ostatnich dniach, mimo cierpienia i choroby - zagadywał “To opowiadaj co tam u Ciebie słychać”. Doradził, zażartował, a przede wszystkim wysłuchał cierpliwie i z uwagą. Pielęgnował relacje rodzinne i doskonale orientował się w zawiłościach swojego genealogicznego drzewa, był nieskończoną skarbnicą rodzinnych anegdot z kilku pokoleń wstecz.
Andrzej wierny przyjaciel i dobry kolega, zawsze skłonny wysłuchać innych i pomóc w potrzebie. Celebrował wszystkie swoje znajomości, a krąg ten był bardzo szeroki. Lata spędzone w Jagiellonce i na studiach, potem w pracy, zaowocowały gronem kolegów i koleżanek, z którymi starał się cały czas utrzymywać kontakty. I każdy, kto znalazł się na tej liście, mógł liczyć zawsze na telefon, na życzenia, na pamięć. Andrzej wiedział, że takie więzi trzeba pielęgnować. Każdy, kto z nim przebywał, czuł się ważny i doceniony. Swoim pozytywnym usposobieniem dodawał otuchy i sprawiał, że zły dzień stawał się lepszy.
Andrzej wykładowca Instytutu Budownictwa Politechniki Warszawskiej w Płocku lubiany przez kolegów, jak i wśród studentów czy młodych adeptów sztuki budowlanej. Skupiał wokół siebie młodych, z zapałem i radością dzielił się swoją wiedzą i zawsze służył pomocą. Znakomity fachowiec, pedagog i szanowany wychowawca wielu pokoleń budowlańców, uczynny i serdeczny kolega.
Andrzej właściciel Biura Projektów Wektor-P, które przez lata rozwijał z wielką pasją i zaangażowaniem. W swojej pracy nie powielał schematów, i przełamywał bariery. Każdy projekt, im bardziej skomplikowany, tym bardziej stanowił dla Niego wyzwanie. Teatr, Auchan, Obi, Złoty Róg, Centrum Echo to tylko malutki fragment Jego projektów;Liczne nagrody, jakie zgromadził, potwierdzają, że był ambitny i pełen twórczego działania. Dla wielu pokoleń budowlańców to niepodważalny, szanowany autorytet.
Andrzej Płocczanin - urodzony i wychowany w Płocku, był też wielkim lokalnym patriotą znającym wiele ciekawostek na temat miasta. Był urodzonym gawędziarzem z wrodzonym sobie poczuciem humoru i z niespotykaną kulturą osobistą.
Tak często się uśmiechał, śmiały się wtedy jego oczy i śmiała się wtedy jego broda, jak to niektórzy mówili. Takiego ciepło uśmiechającego się, zapamiętamy Cię, Andrzeju…Pełnego radości, uśmiechu i optymizmu…
Dziś Cię żegnamy, Andrzeju, ale pamiętaj, że nie mówimy żegnaj, tylko do zobaczenia…Dziś jest w nas wielki żal i smutek…ale jest i duma, że mogliśmy Cię znać….
|