Ostatnio: wystawy w Galerii WIEŻA, wizyty w mej pracowni (od 2006 do 2010r.).
Spotkanie i rozmowa o sztuce na mej wystawie malarstwa (niełatwej w odbiorze w konwencji odrealnionej),która bardzo się podobała Andrzejowi i Jego Żonie Dobruli, nawet nabyli kilka prac.Również kilka miłych spotkań w pracowni(z Żoną i Magdą),ostatnia w 2010 r., gdzie też nabyli obrazy olejne.Ostatnio widziałam się z Andrzejem w czerwcu, kiedy wybierał się na jacht i w list. 2010r. przy Galerii WIEŻA.Telefonicznie rozmawiałam z Andrzejem przy końcu marca o nowej terapii i spotkaniu po plenerze.Wydawał się być w dobrej kondycji, i powiedział, że wszystko jest zapisane przez BOGA Tam na Górze. Pamiętam także wiele zabaw (m.in. gry w karty) z dzieciństwa w Bydgoszczy, i częste spotkania w Warszawie podczas mych studiów.Miło też wspominam wakacyjną niespodziewaną wizytę Andrzeja (i Jadzi) na praktyce studenckiej w Kortowie k/ Olsztyna, gdzie były również wieczorami tańce. Pozostaje ból i poczucie żalu, że nie wszystkie plany się zrealizowały. Przesyłam najbliższej Rodzinie wyrazy współczucia. Renata (Renia) z rodziną.