Odtwarzanie Kliknij, aby rozpocząć odtwarzanie Pauza Pauza
Wczytywanie
 
KuPamięci.pl

Andrzej Karbowiak


* 17.06.1965

 

+ 09.10.2011

Miejsce pochówku: Warszawa, cm. Służewski Nowy przy ul. Wałbrzyskiej

,

woj. mazowieckie

 
Licznik odwiedzin strony
66965
11 lat...
pamięć o Tobie, o Twej pogodzie ducha, o Twojej otwartości, cieple, dobroci, uczynności żyje! byłeś wyjątkową osobą, za którą się tęskni i z którą wciąż chciałoby się przebywać, rozmawiać i czuć obecność...bujaj na anielskich skrzydłach Andrzejku...
Zgłoś SPAM
Nie mogę uwierzyć, że to już prawie 6 lat...
Zgłoś SPAM
Wiele dni już minęło odkąd odszedłeś... niewiarygodne, że Cię już nie ma.
Zgłoś SPAM
,,Wypalić się do końca, do spodu, żeby śmierci, tej zwyczajnej wariatce nic nie zostawić, niech odziedziczy po nas popiół wygasły i niech go sobie rozdmucha, jeśli chce, na siedem stron, i niech ma przy tym iluzję, że jest bezrobotna.'' ( E. Stachura )
Zgłoś SPAM
wspomnienia
pojawiasz się w moich snach dając mi znak, że pamiętasz o mnie jak ja o tobie
Zgłoś SPAM
wspomnienia
pojawiasz się w moich snach dając mi znak, że pamiętasz o mnie jak ja o tobie
Zgłoś SPAM
tak długo już Cię nie ma...
Zgłoś SPAM
Dziś już czwarta rocznica. Wciąż żyjesz w naszych wspomnieniach i snach
Zgłoś SPAM
...[[*]]...
Zgłoś SPAM
Jutro miną trzy lata... Trudno w to uwierzyć i trudno uwierzyć, że to się stało naprawdę...:(
Zgłoś SPAM
chciałoby się zawrócić czas...
Zgłoś SPAM
wspomnienia z dzieciństwa
Dzisiaj spotkałem naszego wspólnego znajomego i sąsiada z Orzyckiej Adama L., od ktorego dowiedziałem się o wypadku. Ja sam wyprowadziłem się z Orzyckiej już kilkanaście lat temu ale bardzo dobrze pamiętam Andrzeja. Można powiedzieć, że przyjaźniliśmy się w dzieciństwie. Ja mieszkałem na 2. piętrze a Andrzej na 5. , na tej samej klatce. Pamiętam jak przychodził do mnie i razem słuchaliśmy audycji satyrycznych emitowanych w radiowej trójce, pękając przy tym ze śmiechu - 60 minut na godzinę, powórka z rozrywki. Andrzej miał chyba najzabawniejsze poczucie humoru na naszym podwórku, i najbardziej abstrakcyjne. Pamietam też jak złamał nogę gdy razem zjeżdżaliśmy na sankach w Królikarni. Poprosił mnie wtedy abym odebrał siostrę Martynkę z przedszkola na Niegocińskiej. Pamiętam rodziców Andrzeja, spokojnych, kulturalnych. Przekazuję wyrazy współczucia dla całej rodziny. Życzę dużo zdrowia, wszystkiego dobrego.
Zgłoś SPAM

myśle pamiętam czasem widze niby ciebie ale to nie ty? byłeś wyjątkowym człowiekiem i jesteś w moich myślach

Zgłoś SPAM
...czas ubiera się w lata...już dwa, aż dwa...i wciąż dalej od ostatniego spotkania...i coraz bliżej kolejnego... Dziś zagościłeś w moim śnie, ale i tak pamiętam o Tobie, a Twój głos i śmiech w mej głowie brzmi niezmiennie...
Zgłoś SPAM

...czas płynie, wspomnienia nie gasną, nie bledną - żyją i płyną wraz z nurtem czasu... wspomnienia o Tobie, wspomnienia z Tobą...przecież nie odszedłeś, bo Twój dzwon wciąż rozbrzmiewa echem odbijanym od wierzchołków wzgórz...

Zgłoś SPAM
...a w mym domu ciągle miejsca naznaczone Twoją obecnością...
Zgłoś SPAM
Przypomniało mi się, jak dałeś mamie scrabble...węgierskie..
Zgłoś SPAM
Idąc ostatnio ulicą zobaczyłem Korbę. Szedł z plecakiem i czapce na głowie. Dopiero, kiedy byliśmy kilka kroków od siebie, okazało się, że to ktoś do niego podobny. Pomyślałem, że zdarzyło mi się to kolejny raz i znów się dałem nabrać. Podzieliłem się tym z Łysym i Kaśką. Obydwoje powiedzieli, że też czasami na niego wpadają na ulicy, na tej samej zasadzie. Czasem nie ogarniam.
Zgłoś SPAM
Andrzej był pomocny, zawsze z niezmąconym poczuciem humoru i inicjatywą do działania ale przy tym chyba gdzieś w środku był prawdziwym myślicielem, człowiekiem mocno czującym i przeżywającym świat i ludzi, poszukującym i tak bardzo ludzkim w poszukiwaniu więzi, przyjaźni, miłości
Zgłoś SPAM
Przepłynęły miesiące bez Ciebie, wiele się wydarzyło...pytanie pozostało "dlaczego?" i wiele miejsc, i wiele zdarzeń, i wiele słów, i gestów żyje Tobą, a Ty w nich - na zawsze...
Zgłoś SPAM
Pielęgnować w sobie Korbę, proszę! Równo tydzień temu byłem w Bieszczadach. Trzydniowy, samotny, wyjazd. Pojechałem też dlatego, że pomyślałem o Korbie i o tym, co by mógł odpowiedzieć na pytanie: - Korba, jak myślisz, jechać w Bieszczady na trzy dni? Łaziłem po tych górach i pomyślałem, że napiszę tu o pielęgnowaniu Korby w sobie. Że warto robić to, co się zwykło robić z nim. Że warto spotykać ludzi, których się spotykało dzięki niemu. Że warto bywać w tych samych miejscach. Rozmawiać na poruszane z nim tematy. Niosłem Korbę w plecaku przez połoniny i wcale nie było mi ciężko. Wręcz przeciwnie. Polecam. - Młody -
Zgłoś SPAM
Czuję, że Jesteś blisko. A może powinniśmy pozwolić, pomóc...Ci odejść? Może nasze wspomnienia nie tylko nas ale Ciebie także przyprawiają o tęsknotę i cierpienie?
Zgłoś SPAM
Wciąż Cię szukam w piosenkach, w gestach, w żartach, na ulicach, w samochodach, w pubach, w kajakach, na bezdrożach, w górach... Dlaczego, dlaczego, dlaczego... Czy choćby Tobie ten los dał ukojenie...? W ślepym namiocie pytania mieszkają...bez odpowiedzi... A Ty - po strunach idziesz do nieba, druhem Ci stary blus...czasem śpisz na zielonej łące lub pod namiotem z brzóz... Byle byś był...
Zgłoś SPAM
Obudź się (SDM) Z Tobą by konie kraść różaniec odmawiać tańczyć białe tango do białego rana do rany cię przyłożyć do zdjęcia iść z tobą niech sobie fotograf nie myśli byle co o tobie pisać wiersze nawet te bez rymu o tobie rozmawiać w kolejce po gruszki dla ciebie jabłka zrywać studnię kopać w skale wiadro wody wylać może się obudzisz...
Zgłoś SPAM
Zaglądają na tę stronę Andrzeju ludzie, którym ciężko pogodzić się z tym, że nie jesteś już wśród nas... Ja również do nich należę. Pamiętam jak w 83 roku wylądowaliśmy nad morzem bez pieniędzy, bez jedzenia, a rano ukradli nam wszystkie ciuchy, które suszyliśmy na ogrodzeniu przy wydmach. Wieczorem od morza wiał zimny wiatr, w namiocie ani kawałka światła. Poszedłeś gdzieś na chwilę, wpierw wpadłeś na sznurek do suszenia bielizny, potem z nieznajomym stoczyłeś wojnę na odgłosy. Kiedy wróciłeś do nas, ubrałeś to wszystko w takie opowieści, jakich nie przerobiłby żaden kabaret... Śmialiśmy się z tego całymi latami. Świat pędził, a Ty się prawie nie zmieniałeś. W każdym bądź razie, dużo wolniej. W końcu posiwieliśmy, ale Ty, dalej byłeś jak z innej bajki. Do dziś nie wiem, jak smutną, szarą i nijaką rzeczywistość zamieniałeś w rzeczy ciepłe, śmieszne i niezwykłe. Nikt z ludzi, których znałem, tego nie potrafił... Dzieliłeś się tym światem z nami wszystkimi, z ludźmi, którym dałeś się poznać i których lubiłeś. Dziś wiem, że przytrafiła mi się przyjaźń nie do powtórzenia. Jedna, jedyna. Napisać Andrzeju, że Cię nie zapomnę, to mocno banalne. Ciebie, choćbym chciał, zapomnieć się nie da. Dziękuję, że byłeś i dzięki, że jesteś...
Zgłoś SPAM
nie ma Cię wśród nas...
Msza, pełen kościół rodziny, przyjaciół... cisza i pośród niej Ty...czy to możliwe...? - niestety zdarzyło się i żadne słowa i modlitwy nie odwrócą czasu...stało się i boli potwornie... Dlaczego Ty, dlaczego teraz, dlaczego tak wcześnie... Pożegnać na zawsze takiego przyjaciela, jakim Ty byłeś jest niemożliwym...
Zgłoś SPAM
Wczorajszy pogrzeb... Nie chce mi się wierzyć, że w ogóle był. Myślałem: może trumna jest pusta a Ty zaraz zaskoczysz wszystkich nas, wejdziesz i powiesz coś w swoim stylu... To nie do uwierzenia :( Jakaś pustka. Zimna cisza.
Zgłoś SPAM
Korba, ta dzisiejsza uroczystość wydała mi się tak nierealna, absurdalna, nie miało jej być... Miałam cały czas wrażenie, że zaraz powiesz, hej przestańcie, nie wygłupiajcie się, co wy tu robicie ... Tak będzie brakowało mi Twojego poczucia humoru, Twojego optymistycznego podejścia do życia... odpoczywaj w pokoju...
Zgłoś SPAM
Wspomnienie
We wtorek, dwa dni po Twojej śmierci, zadzwoniła do mnie kobieta, która przedstawiła się jako Twoja siostra. W pierwszej chwili ucieszyłem się, bo od kilku tygodni nie mogłem się z Tobą skontaktować. Jakiś ciemny odcień w jej głosie zdusił chęć spytania co u Ciebie i nakazał wpierw posłuchać, co miała do powiedzenia. Zdążyłem zjechać na pobocze zanim jeszcze łzy stanęły mi w oczach. Nie widywaliśmy się często, ale będzie mi brak Twojej serdeczności, ciepła i ironicznego poczucie humoru - tej energii, którą wnosiłeś po prostu będąc sobą.
Zgłoś SPAM
Korba czasem opowiadał taką historię, że kiedy umarł Zdzisław Maklakiewicz, to kilka dni później zadzwonił do jego domu jego przyjaciel, Jan Himilsbach i poprosił go do telefonu. Zdziwiona matka Maklakiewicza powiedziała, że przecież on nie żyje, na co Himilsbach odpowiedział: wiem, wiem, ale jakoś k**a mi się w to wierzyć nie chce. I w to, że Korba nie żyje, to mi się właśnie wierzyć nie chce.
Zgłoś SPAM
3 miesiące temu
Przyjechałeś do nas , do Wilgi.... Przywiozłeś lornetkę. Wieczorem pokazywałeś Neli księżyc i gwiazdy... Teraz co wieczór patrzymy na niebo i razem z Nelą szukamy Ciebie... Tak strasznie tęsknimy...
Zgłoś SPAM
lato...
...a jeszcze "chwilę temu" był piknik rodzinny na Królikarni i "Biała bluzka" z Jandą... i Twoja nieoceniona pomoc w przygotowaniach do przeprowadzki...kartony, folie... i nasze śmiechy w pubie nad Wisłą wśród ulewy...i rozmowy o życiu, o planach...i jeszcze spotkanie na kilka dni przed wypadkiem i to pyszne spagetti zrobione przez Ciebie...i telefon 01.08. - ostatni raz usłyszany Twój głos - kto wtedy mógł to wiedzieć... Twój głos, Twoja twarz nie znikają z pamięci - wciąż są jak żywe i tylko zaklinam swój umysł, by przechował je do końca... Lato minęło, skończyło się, a Ty odszedłeś wraz z nim, jak ptak, który odlatuje ku lepszym lądom...niech Ci tam będzie dobrze, bezpiecznie, spokojnie... Do zobaczenia Andrzejku, tyle serc Cię opłakuje... ...i teraz najczęściej będzie można spotkać Cię nad przepaścią lukrowaną...
Zgłoś SPAM
okolo 3 lat temu
Stracilem Cie raz I stracilem znow lecz naszego poznania i wspomien o Tobie napewno nie strace....najbardziej boli mnie to ze nie bylo mnie przy Twoim pozegnaniu ze nie pojechalismy w sierpniu z Maksem na kajaki i ze nie powiedzialem nigdy kocham Cie....nigdy Cie nie zapomne byles swietnym czlowiek i zal ze juz wiecej sie nie spotkamy....ale napewno bede milo wspominal nasze spotkania:( (*)
Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-

13.10.2011