Kochana, Rok temu 15. wyjechaliśmy na nasz ostatni, ale pierwsszy też od dwóch lat, urlop na Mazury. Niestety po 48 hrs musieliśmy pilnie wracać prosto do Centrum Onkologii...Tam spędziliśmy razem nasze 'srebrne wesele' - 25 lat wspólnego życia od naszego ślubu!!! My we dwoje i nasza pani doktor Lemańńska, jedyny gość na naszym święcie!! Tego szampana co razem, my - próbowaliśmy, a p. dr kosztowała z nami mam do dzisiaj i przyjdę z nim do Ciebie po południu, z kwiatami i ogniem.... Tak mi bardzo Ciebie brakuje Kochana.... Będę z Tobą i przy Tobie w ten nasz Dzień!!!! Spójrz na nas tam z góry proszę i bądź przy mnie choć przez chwilę!!! Po kilku dniach (01.10.2014) wróciłaś po raz ostatni do naszego domu... Niech Cię dobry Bóg trzyma za rękę i błogosławi na wieki, Aniu!!!
Zgłoś SPAM
Wczoraj, tj 28.02.14 ... "Remont" ... koncert Rezerwatu i oczywiście "Zaopiekuj się mną" / od czego "wszystko się zaczeło" - jak wspomina Waldek /, zapalniczki - moja dla Ciebie Anka, a właściwie dla Was, a następnie "Kocha Ciebie Niebo, kocha Ciebie cały świat" - taki to oto terażniejsze wspomnienie ...
Zgłoś SPAM
Kochana Anusiu, poznałyśmy się 33 lata temu.Spędziłyśmy w jednej klasie licealnej cztery lata.Po maturze każda z nas poszła na inne studia,poznała nowe koleżanki i kolegów.Chociaż studiowałyśmy na innych uczelniach ,to raz w tygodniu spotykałyśmy się na międzyuczelnianych zajęciach sportowych.Założylłyśmy rodziny,ale ciągle pozostawałyśmy w tzw"kontakcie".Ty ze swoim Waldkiem,Klaudią i Filipem wyjechałaś na lata do Anglii a potem do Holandii,jednak nie zapomniałyśmy o sobie.Wspólne wyjazdy w góry,czy na Święta ciągle zbliżały nas do siebie.Przez długie miesiące Twojej heroicznej walki z chorobą byłam z Tobą a Ty ze mną.Codziennie rozmawiałyśmy po 3-4 godziny opowiadając sobie wzajemnie najskrytsze tajemnice.Całkiem niedawno doszłyśmy do wniosku,że jesteśmy sobie bliskie jak siostry.Anusiu,cały czas wierzyłam,że się uda,że pokonasz chorobę i będziemy długo w przyjaźni.Mimo,że widziałam jak cierpisz i niejednokrotnie ,tak abyś tego nie widziała,płakałam z bezsilności i bezradności,to wciąż wierzyłam. Bóg jednak zabrał Cię do siebie,pozostawiając Waldka i Wasze Dzieci w cierpieniu i tęsknocie.Anusiu ,ja też kochana opłakuję Ciebie,osobę pełną ciepła i miłości.Zawsze będę miała w pamięci Twoją piękną twarz,mądre duże oczy i piekny uśmiech.Anusiu,śpij spokojnie Siostrzyczko. Do zaobaczenia Aniołku
Zgłoś SPAM
Słowa pożegnania ode mnie
Miała piękny uśmiech i piękne mądre oczy. Wszyscy, którzy Ją poznali zawsze Ją lubili, Lubiła ludzi i nigdy ich nie kategoryzowała z uwagi na rasę ani stan zamożności, zawsze widziała w nich coś więcej!!! Kochała zwierzęta, a najbardziej pieski, zawsze się martwiła o te bez opieki przy drodze. B. dbała zawsze o nas, o rodzinę – porządek, posprzątane, wyniesione, przywiezione, czystość itp. Kochała nas ponad wszystko, w ostatnich dniach pisała nam smsy jak i co przygotować – zawsze na posterunku do ostatnich dni…. O Klaudii i jej życiu w Niemczech z Patrykiem, studiach, nauce niemieckiego, O Filipie – Jego maturze w tym roku, studiach, przyszłości i o Ewelince…. Niezwykle dzielnie walczyła z chorobą, lecz uległa….. ale się nie poddała!! Mieliśmy tyle jeszcze planów, żeby wyjeżdżać, zwiedzać i cieszyć się wspólnym życiem, Nasz ostatni wyjazd był do Gietrzwałdu, i wbrew oczekiwaniom, od tej pory było już tylko gorzej…. BB. nam Jej brakuje, ale pewnie tam nad Nami – w Niebie jest bardziej potrzebna Bogu, żeby zaprowadzić ład i ukochany Jej porządek!! Ja- Waldek, dziękuję Ci Aniu za te wszystkie 27 wspólnych lat!!! I niestety wiem, że już niczym nie mogę ich odpłacić!! To, że Cię nie ma – tak przeraźliwie boli…. Żegnaj Kochanie, AMCI !!!!
Zgłoś SPAM
Słowa pożegnania od Filipa
Kochana Mamo, byłaś nadzwyczaj dzielna przez cały czas trwania Twej choroby. Walczyłaś do samego końca a w moich oczach jesteś zwycięzcą mimo to, że nie ma Cię tu już z nami. Czuję że pilnujesz naszą rodzinę z góry. To naprawdę zaszczyt, że wychowała mnie taka wspaniała kobieta jak Ty, dla której na pierwszym miejscu zawsze była rodzina i jej dobro. Będę o Tobie pamiętał i myślał do moich ostatnich dni.
Zgłoś SPAM
Słowa pożegnania od Klaudii
Jaka była: - dzielna, silna, walczyła ze swoja choroba, nie miała zwyczaju sie poddawać - ciepla, kochajaca osoba, ktora starala sie wszystkim dogodzic/pomoc/doradzic, dazyla do perfekcji - nawet obcy poznani ludzie mowili ze Ania ma niezwykla osobowosc - bedzie nam jej brakowalo - pelna wspolczucia - nie zasluzyla na swoj los - bardzo sie z nami umeczyla Do Anii: Mamo, za wczesnie odeszlas, ale mam nadzieje ze bylas szczesliwa z zycia, ktore z nami mialas. Wiele mnie nauczylas, i moze dzieki Tobie wyrosne na wartosciowa osobe ktora da sobie rade ze wszystkim. Wiem, ze tego dla mnie chcialas. Bede za Tobą tęsknić. Wierze, ze jestes teraz w lepszym miejscu, gdzie bedziesz odpoczywac i spogladac na nas. Mam nadzieje, ze ktoregos dnia bedziesz ze mnie dumna. Kocham cie.
Zgłoś SPAM
Za wcześnie, za wcześnie ... ale coż, "non omnis moriar". Anka - mam nadzieję, że Wszyscy "zdążyli, bez nadmiernego pośpiechu, gdyż tak szybko ... - zbyt szybko".pa
Zgłoś SPAM
„Nasz Dobry Bóg zawsze do najtrudniejszych bitew wybiera swoich najlepszych wojowników” Z głębokim smutkiem i w niewypowiedzianym bólu żegnamy przedwcześnie naszą ukochaną Żonę i Mamę Ś X P Annę Machałowską Ogromnie dobrą, ciepłą i dzielną Kobietę, która kochała i była kochaną przez wszystkich, którzy Ją spotkali, do końca się nie poddała, choć to choroba zwyciężyła. Aniu odeszłaś tak wcześnie, a przecież mieliśmy się razem zestarzeć i zobaczyć jeszcze tyle miejsc… Zostajemy by pamiętać … Uroczystość pożegnania odbędzie się 17. Października o godz. 11-ej w kościele p/w Św. Piotra i Pawła przy ulicy Puławskiej w Warszawie (Pyry), po czym nastąpi odprowadzenie Ani do grobu rodzinnego na lokalnym cmentarzu parafialnym O czym zawiadamiają pogrążeni w tęsknocie i bólu Mąż, Córka i Syn
Zgłoś SPAM