Ania - zwana przez nas pieszczotliwie "Niusiaczkiem" - była naszą jedyną, ukochaną córką i wnuczką. Przez całe swoje krótkie życie dzielnie walczyła z przeciwnościami losu i poruszając się od urodzenia na wózku inwalidzkim była zawsze radosna, uśmiechnięta i bardzo pozytywnie nastawiona do życia. Skończyła szkołę podstawową i średnią z wyróżnieniem, doskonale znała się na komputerach. Po śmierci swojej Mamy mieszkała sama, ale całkiem nieźle dawała sobie radę, sporadycznie korzystając z pomocy rodziny. Nasz "Niusiaczek" od kilku lat bardzo dzielnie walczył z ciężką, nieuleczalną chorobą, nikomu nie skarżył się i do ostatnich chwil żył pełnią życia oraz był pełen nadziei. "Niusiaczek" odszedł nagle w nocy z 23 na 24 listopada 2013 r., pozostawiając po sobie puste miejsce i głuchy telefon, a w naszych sercach taką pustkę, że nic i nikt nie będzie nigdy w stanie jej wypełnić. Razem z tymi słowami cisną się łzy na policzki. Nie zapomnimy Ciebie Córeczko !!! Będziesz zawsze z nami Kochana !!! Nasz "Niusiaczek" został pochowany na Cmentarzu Komunalnym 'ZARZEW' w Łodzi, kwatera XLVII, rząd 5, grób 23, w grobie razem ze swoją Mamą. Pozostali po Ani w ogromnym smutku i rozpaczy: Tata Paweł, Ciocia Ewa i Babcia Marysia, a także pozostała Rodzina, Przyjaciele, Koleżeństwo, Znajomi i Sąsiedzi.
Boże, Miłosierny Panie, daj duszom miejsce w niebie,
błogosławiony pokój i jasność Twojego światła.
mama Adama Rybarczyka
11.08.2014 2014-08-11
Aniele stróżu czyjej teraz strzeżesz duszy. Oni są już aniołami więc ich więcej strzec nie musisz? Czasem mówię do nich głośno czasem płaczę myśląc o nich Ale czuję Ich gdzieś blisko pewnie słyszą myśli moje. Bo gdy czasem mocno proszę by pomogli mi w trudny dzień Zawsze dają mi otuchę i pomagają zapaść w sen. Wiesz, zazdroszczę Ci aniele że Ich możesz spotkać sam Bo ja, tylko fotografie i wspomnienia po nich mam. Lecz kochana - rzecze na to Anioł Stróż To jest tylko chwilą czasu, byś tańczyła z Nimi wśród róż.
Danuta Rybarczyk 2014-03-25
"Są krzyże drewniane i są betonowe gładko ociosane i proste surowe. Są takie przy drodze co na straży stoją zmurszałe i stare czasu się nie boją. I krzyże co pięknem oko zachwycają i te które w lasach cicho umierają. Jedne kryją przeszłość cierpieniem znaczoną inne tajemnicę przysięgą złożoną. A każdy z nich inny tak jak los człowieka na kartach historii zapisany czeka."
D.R. 2014-01-22
Śmierć przydarza się każdemu, nieodwracalnie. Wpisana w życie z pierwszym oddechem, dopada nas bezlitośnie. Przyczyny są różne. I wtedy wszystko znika, codzienne kłopoty, nabrzmiałe emocje. Pozostają żywi, rozpaczliwie bezsilni, i płacz najprawdziwszy.
Danuta Rybarczyk 2014-01-21
W daleką podróż zabrał Cię Bóg,
Jedną, jedyną nadzieję nam dając,
Że kiedyś przekroczą też niebios próg,
Ci, którzy tutaj w bólu zostają.
Nie znam Ani zupełnie, zainteresowałem się nią, bo szukałem fajnego forum dla wózkersów innego niż Facebook i na jednym z nich Ania była administratorem. Chciałem zobaczyć kim jest, znalazłem tylko to miejsce pamięci po niej, młodej wesołej dziewczynie. Sam jestem ojcem, śmierć dziecka na mnie działa, ale dodatkowo wstrząsnął mną fakt, że odeszła w dniu, którym ja zostałem w dalekich Czechach tetraplegikiem 23 Listopad 2013. Życie i śmierć się przeplatają.
Aleksander Wulkner
To już rok ...
Dziś mija rok kochana Córeczko, kiedy zdzwonił do nas policjant z zastrzeżonego numeru telefonicznego i poprosił mnie abym zjawił się w miejscu zamieszkania swojej córki. Tej nocy nie spałem i czuliśmy z Ciocią, że coś się stało. Po drodze spotkaliśmy panią Anię, która wszystko nam opowiedziała. Ale nam nie trzeba było już nic mówić. Myśmy czuli,wiedzieli. Od tego momentu "zawalił się" dla nas cały świat i nasz system wartościowania czegokolwiek. Rok to niewiele, ale jak policzyć, że jest to 365 dni pustki, tęsknoty, nieprzespanych nocy, hektolitrów wylanych łez i kilometrów drogi przebytej na cmentarzu od bramy do Twojego grobu. Te 365 dni to 8760 godzin, 525600 minut, itd. i każda z nich zaczyna się i kończy wspomnieniem o Tobie i tęsknotą za Tobą. To trauma, która wiecznie trwa i nigdy się nie skończy, bo - o ile w jakiś sposób jesteśmy w stanie pogodzić się ze stratą naszych Dziadków i Rodziców jest to bowiem naturalne) - to ze stratą naszych Dzieci lub Wnuków nie pogodzimy się NIGDY. Tęsknię za Tobą ja Córeczko, tęskni Babcia Marysia, tęskni Ciocia Ewa, tęsknią wszyscy, którzy kochali Ciebie i którym Twoje nagłe i niespodziewane odejście rozdarło serca.
"Są krzyże drewniane i są betonowe gładko ociosane i proste surowe. Są takie przy drodze co na straży stoją zmurszałe i stare czasu się nie boją. I krzyże co pięknem oko zachwycają i te które w lasach cicho umierają. Jedne kryją przeszłość cierpienie(...)
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.