Odeszłaś Matko ode mnie na niebiańskie łany Bóg Cię wezwał a ja siedzę gorzko sobie płaczę, wiem że na tym świecie matko już Cie nigdy nie zobaczę. Moje oczy płoną i żal serce ściska, Tyś mnie matko wychowała i jesteś mi bliska. Już mnie więcej nie zapytasz jak się dzisiaj czuję? Twój cień z ziemi znikł na zawsze lecz ja Cię miłuję. Pozostaniesz w moim sercu do końca żywota, pozostały dziś po Tobie Twoje ziemskie wota Puste buty i telefon już na zawsze głuchy stare łóżko a w nim pościel i wielkie poduchy. Mam wrażenie jakbyś wyszła i za chwilę wrócisz lecz to spacer bez powrotu, już nigdy nie wrócisz. Może przyjdziesz do mnie we śnie i ujrzę Twą postać lecz przed świtem musisz wrócić tu nie możesz zostać...