Nasza Mama bardzo wcześnie została sierotą i od 18 roku życia musiała pracować rezygnując ze swoich ambicji,by kształcić się dalej.I pracowała do 2011 roku...nigdy nie żaliła się na swój los,nigdy nie narzekała,że jest chora.Była "twardą "kobietą i dbała o swoją rodzinę,byśmy trzymali się razem jak najdłużej.Być może,już na końcu,popełniła błąd rezygnując z operacji ale teraz,gdy Mama jest TAM,to nie ma żadnego znaczenia.Jest nam ciągle bardzo Jej brak i każde z nas dobrze udaje,że jest dobrze.A dobrze nie jest i nigdy nie będzie... Teraz widzę Mamę,gdzieś TAM... wśród ludzi,wysoką,uśmiechniętą w długiej czarnej sukni-wydekoltowanej,z papierosem w ręku,jak rozmawia z wieloma osobami i czuje się doceniona i jest w kręgu zainteresowania,szczęśliwa...
jestem z Tobą Mamo myślami teraz.
Z Wami: z całą trójką
Wojtek
zapalił(a) znicz dnia 2024-05-26
MAMO... myślami jestem dzisiaj z Tobą.
Przypominam sobie nasze wspólne chwile, które z perspektywy upływającego czasu wydają się, jakby to wszystko było dopiero co.
Bardzo tęsknię, brakuje mi Was!
Wojtek
zapalił(a) znicz dnia 2024-05-22
Mamo, jutro zamknie się kolejny etap zmian, które trwają już ponad 10 lat.
jest to normalna kolej rzeczy ale...wspomnienia sprzed lat są zawsze świeże
Wojtek
zapalił(a) znicz dnia 2024-05-02
to już 10 lat, dzisiaj mija dokładnie ta okrągła rocznica śmierci mojej Mamy.
Dzień był wtedy taki piękny jak dzisiejszy i o godz.13
Mama zmarła w szpitalu...
Bardzo mi Ciebie Mamo brakuje, bardzo.
Ku pamięci...
zapalił(a) znicz dnia 2024-05-02
Wojtek
zapalił(a) znicz dnia 2024-03-31
Święta Wielkanocne : pamiętam Mamo tamte czasy i bardzo ciepło wspominam wspólne Święta, przygotowania, Twoją kulinarną wirtuozerię i ogólnie tę specjalną atmosferę.
Teraz widzę Was TAM razem!
Wojtek
zapalił(a) znicz dnia 2023-07-18
tak przy okazji odwiedziłem Cię tu Mamo
czas bardzo szybko ucieka, bardzo .
Jeszcze nie tak dawno byliśmy wszyscy razem a teraz mnie tylko brakuje TAM, gdzie Wy jesteście.
To bardzo smutne
dzisiaj mija 5 lat od odejścia Mamy...od ponad roku mieszkam z Tatą- szybko zbliżamy się do 94 urodzin. Każdy kąt w domu, wszystkie meble...obrazy...bibeloty bardzo często przywołują wspomnienia. I są one miłe, i chętnie wracam pamięcią do nich. Natrafiam na różne rzeczy, które należały do Mamy-ubrania czy torebki.. to już żadnemu z nas nie przyda się: wystawione w workach czy oddane będą służyły długie lata komuś innemu. Mama lubiła mieć dobrej jakości i dużo rzeczy. W trakcie okupacji rodzina Mamy straciła cały dobytek - bomba zniszczyła doszczętnie ich dom na ul. Młynarskiej w Warszawie. Mama jako osiemnastolatka została sierotą i sama a następnie z moim ojcem budowali swoje życie od nowa. Było im ciężko jak wszystkim ludziom w tamtych powojennych czasach. Wracam do poprzedniej myśli : oddając komuś Mamy rzeczy czułem się źle...jak zdrajca- zwłaszcza, że wisiały one w szafach (bądź leżały na półkach) uprane, posegregowane tak, jakby czekały na ich rychłe użycie. A ja je oddałem, wyniosłem z domu, wyrzuciłem... I zawsze myśląc o tym wiem, że nic nie trwa wiecznie, że wszystko ,ma swój koniec. Dopóki ja będę pamiętał o Mamie dopóty Mama będzie żyła.
Wojtek
20.02.2019 r.
dzisiaj minął rok (o godz.7 rano) gdy zmarła Terenia.. pewnie gdzieś TAM jesteście razem i patrzycie z góry, co ja i Tatą działamy... Jakoś sobie dajemy radę ale lekko wcale nie jest.. często Tata traci kontakt z rzeczywistością ale wspólne oglądanie zdjęć przywołuje Mu pamięć; często naprowadzam a często nie ma już odpowiedzi na pytanie : a kto jest na tym zdjęciu? Historia rodziny powoli, wraz z upływającym czasem oraz z tymi , co odchodzą, zaciera się. NIESTETY
Mamo...wczoraj mieliśmy kolejny raz " nasze" święto...Czy Terenia już dotarła do Mamy?nie ma Jej już z nami już 15 dzień...pusto jest w domu bez Was obu..(...)
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.