KuPamięci.pl

Bogdan Tęcza


* 03.02.1953

 

+ 15.12.2012

Miejsce pochówku: Warszawa, cm. Wolski

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (11)
Licznik odwiedzin strony
29641
,,Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych...''
- ks. J. Twardowski
Zgłoś SPAM
wspomnienia
Tu wspominamy i czcimy pamięć o Człowieku, który swoim odejściem uczynił ogromną pustkę w naszym życiu, w naszych sercach. Niech te wspomnienia o Nim choć trochę ją zapełnią... *** Poniedziałkowy ranek 17 grudnia 2012 roku zapisał się w mojej pamięci bardzo wyraźnie, kiedy dotarła do nas ta straszna wiadomość o śmierci Pana Dyrektora Bogdana Tęczy. Co można napisać o kimś, kto odszedł tak nagle, tak niespodziewanie, że nim przyszedł żal, w głowie zapanowała przepojona zdziwieniem pustka. Niedowierzanie malowało się na wielu twarzach, nie jednemu kręciły się w oczach łzy i nikt nie krył emocji żalu z powodu tak dotkliwej straty, zapadła wymowna, przygnębiająca pełna napięcia atmosfera. Zaduma - dlaczego ON? Pytanie- ile warte jest życie ludzkie? Wiele innych pytań, które pozostały bez odpowiedzi! Ile warte było życie Pana Bogdana??? Współczucie... bo przecież nie tylko nas dotknęła nagła śmierć Dyrektora, rodzina jeszcze dotkliwiej odczuwa tą stratę. Wiele innych refleksji można było wyczytać z twarzy pracowników Biura Administracyjno - Finansowego, z którymi przez ostatnich kilka lat Pan Tęcza pracował i był bardzo blisko. Smutek i żal wyziera z każdego kąta, nie ma już tej „oazy normalności” pozostał pusty gabinet, miejsce gdzie zwykle pracował, od kilku dni nikt nie otwiera drzwi i nie wychodzi stamtąd nikt. Ostatnio nie widuję Pana Bogdana to znak, że Dyrektora nie ma w pracy, pewnie jest na urlopie! Rzeczywistość jest jednak inna, okrutna i bolesna… Niewyobrażalne jest to, że tu w Ministerstwie nie ma Dyrektora - jest pustka, taka przerażająca pustka… bez Niego, to już nie to samo Biuro Administracyjno - Finansowe zupełnie straciło realistyczny wymiar tak jakby w łańcuchu pokarmowym odcięto jeden bardzo ważny organ. Bogdan Tęcza to człowiek o zdecydowanym i jasno określonym systemie wartości, w którym dominował: honor, uczciwość, pracowitość, skromność, życzliwość. Ci, którzy kiedykolwiek mieli okazję poznać Pana Bogdana bliżej na polu zawodowym, bądź prywatnym okazywali ubolewanie nad tym, że odszedł tak nagle wspaniały człowiek… Dzielili się odczuciami, jakie wiadomość ta spowodowała, większość nie dowierzała, że już nigdy nie spotka Dyrektora, Bogdana Tęczy, Szefa, Przyjaciela, Kolegi etc. w Ministerstwie czy też w żadnym innym miejscu.. Długie, bezkresne korytarze MTBiGM, gdzie często można było spotkać Dyrektora Tęczę spieszącego się jak zawsze, tak już miał, że dość szybko chodził, zwykle się spieszył, tak jakby przemieszczanie się po Urzędzie to niepotrzebnie stracony czas. Pan Bogdan był odpowiedzialnym Dyrektorem, sam wszystko sprawdzał i nadzorował. Nie, dlatego że nie ufał pracownikom, był rzetelnym w tym co robił, sumienność nie pozwalała mu na bierność. W pracy był nastawiony nie na sukces, lecz na profesjonalne wywiązanie się z powierzonych zadań. Wszystkiego doglądał sam, musiał na bieżąco widzieć postęp prac, zwykle mówił: „..przecież ja jestem takim samym pracownikiem jak Pani, Pan - mnie też rozlicza szef z wykonanych zadań”. Był bardzo zabiegany, ale zawsze znalazł chwilkę na zwykłą ludzką życzliwość, przed świętami osobiście składał pracownikom życzenia, to może takie małe gesty, cenne i wymowne, jednak miały dla większości pracowników duże znaczenie. Tworzył atmosferę w zespole, którym kierował, równie pracowity, skuteczny i lojalny wobec swoich szefów i współpracowników, potrafił godzić lojalność wobec pracodawcy z odpowiedzialnością, jaka na Nim spoczywała. Bogdan Tęcza to odpowiedni człowiek na stanowisku Dyrektora. Był filarem, na którym oparło się zaplecze administracyjno– gospodarcze Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Zapewne nie prędko znajdzie się ktoś, kto potrafiłby tak precyzyjnie podołać obowiązkom związanym z utrzymania odpowiedniego stanu technicznego nieruchomości, inwestycji i remontów w Urzędzie. Jedną z jego wielu zalet było to, że miał wielki szacunek do drugiego człowieka, bez względu na stanowisko, przekonania. Nikogo nie wyróżniał i nikogo nie eliminował, zachowywał ogromny takt i delikatność. Nawet dla tych, którzy myśleli inaczej, zawsze miał szacunek i tym pozyskiwał wielu ludzi. skorzystam z cytatu jednego z poprzednich dyrektorów w tym biurze „ Dyrektorem się bywa, a człowiekiem się jest” Pan Bogdan zdał egzamin z człowieczeństwa, życiem swoim, postawą bezkompromisowej uczciwości każdego dnia dawał świadectwo jakim był wartościowym i zacnym człowiekiem. Myślę, że zasłużył na szacunek i wspomnienie *** Trudno sprostać słowom emocji wspomnień Nam jednak pozostał żal, który ze wspomnień nie znika i wzmaga się.
Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Teresa Tęcza
24.12.2012