Nie chce się wierzyć,że minęło już 47 lat od chwili, gdy składaliśmy sobie przysięgę małżeńską "...i że nie opuszczę Cię aż do śmierci...".     żona

Zawsze maj to był taki piękny miesiąc dla nas... aż do 1992 r., kiedy Bóg powołał do siebie naszego Syna, Roberta. Ty, Grzesiu, już Jesteś razem z Nim...

...

Nigdy nie uważałeś, że 13-tka jest pechowa. Dla Ciebie to zawsze była pomyślna liczba... Może dlatego właśnie 13-tego skończyło się Twoje cierpienie i Bóg powołał Cię do siebie...      żona

...46 lat temu składaliśmy sobie przysięgę w kościele św. Anny w Wilanowie "...i że nie opuszczę Cię aż do śmierci..." i wytrwaliśmy w tej przysiędze, Grzesiu...Niech Bóg otworzy Ci Bramy Nieba...         8 wrzesień 2014 r. żona

9 maja obchodziłeś imieniny i śmiałeś się, kiedy ten dzień ogłoszono dniem wolnym od pracy i świętem państwowym /na początku lat 70-tych/, że to właśnie z powodu Twoich Imienin...Zawsze kilka dni wcześniej przypominałeś, że wkrótce są Twoje imieniny a ja odpowiadałam Ci, drażniąc się z Tobą: "dobrze, że przypomniałeś bo zupełnie wyleciało mnie to z głowy"...Dzisiaj ofiaruję w Twojej intencji modlitwę, by Bóg zbawił Twoją duszę...           żona

"Światłość Moja wzejdzie nad tobą dnia ostatniego. Jakiż będzie wtedy twój zachwyt...Poznasz dobrodziejstwo zbawienia. Ogarnie cię i zaleje Moje Miłosierdzie"... /Słowa Stwórcy do człowieka - Gabriela Bossis, "On i ja"/.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                          żona       

To drugie Święta Wielkanocne, kiedy nie ma Ciebie wśród nas... żona

Dzisiaj kończyłbyś 69 lat. Gdy się rodziłeś 1 kwietnia 1945 r była to Wielka Niedziela Wielkanocy i we wszystkich kościołach rozbrzmiewała pieśń "Otrzyjcie już łzy płaczący...Chrystus zmartwychwstał...Alleluja!". Była to wielka radość dla Twoich rodziców a także dla całego narodu, bo przecież dobiegała końca ta wyniszczająca, straszna wojna. Była nadzieja na lepsze i spokojne jutro... Zapalam dzisiaj to światło pamięci i ofiaruję modlitwę za Twoją duszę, Grzesiu, za dusze Twoich rodziców, syna - Roberta, brata - Krzysztofa i teściów, mając nadzieję, że Dobry Bóg sprawił, że jesteście już wszyscy razem w Królestwie Niebieskim...          żona