|
Grzegorz Butler
* 18.05.1987 + 13.08.2008
Miejsce pochówku: Ostrołęka, woj. mazowieckie
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 57271
|
|
|
|
____Myślcie o Nim tak samo____ .....POWIADAM..... On nie jest martwy-On jest tylko daleko. Kochanie czy pamiętasz mnie i to jak bardzo kochałeś mnie? Czy pamiętasz dlaczego? Ja zawsze będę pamiętać o Tobie? I Twoich ramionach splecionych na mojej szyi ? O oczach tak błyszczących jak diamentach skąpanych w strugach łez. One chciały przemówić do mnie, że to już pożegnanie, że opuszczasz mnie na zawsze. Tak bardzo tego nie chciałam, tak chciałam to odepchnąć ode mnie. dzisiaj szukam Ciebie pośród wspomnień. Gwiazdy spadają a ja wciąż na to czekam, że jedna z nich spadnie w moje ramiona. Poznam ją zaraz po cudownym uśmiechu i mocno przytulę i nie oddam jej już. Wciąż słyszę słowa ....MAMO PAMIĘTAJ PROSZĘ,PAMIĘTAJ O MNIE I O TYM JAK BARDZO CIĘ KOCHAM. Dziś z miłością patrzę w niebo-chociaż w szczeliny serca wciąż wkrada się ból i tęsknota za Tobą _______GRZEGORZU_____ ▒♥▒ ▒♥▒ ▒♥▒ ▒♥▒ ▒♥▒ ▒♥▒
Zgłoś SPAM
|
Jeszcze jeden...
Jeszcze jeden
Jeszcze jeden oddech Twój. Jeszcze jeden uśmiech mój. Jeszcze jeden miłości gest. I wzrok, przepraszam Cię.
Jeszcze wiara w dobre sny. Jeszcze szloch i słone łzy. Czuję jak przytulasz się. „Muszę odejść, tylko gdzie”.
Jeszcze Twój błagalny wzrok. Niemy krzyk i światła snop. Jeszcze płacz martwej ciszy. Pan Bóg to tylko słyszy.
Jeszcze rozpacz we mnie tkwi. Jeszcze wspomnienie żal i łzy. Jeszcze marzenie spotkamy się. I wiara że w niebie poznam Cię
Z.Butler
Zgłoś SPAM
|
...
Znowu przyszła niespodzianie Myśl okrutna i zdradliwa. Każe wrócić w dawne czasy Chociaż dni ciągle przybywa.
Każe spojrzeć się na zdjęcie, Serce ściśnie z całej mocy. Znów wspomnienia powracają, I nie można spać pół nocy.
Znikąd zjawia się pytanie. Nie ma na nie odpowiedzi. Czemu musiał nas opuścić? Czemu z nami tu nie siedzi?
I w zadumie coś oglądam. Obraz ten nie z tego świata. Uśmiechnięty i szczęśliwy, Wśród aniołów sobie lata.
I spogląda na nas z góry. I pomaga nam w potrzebie. Gdy Go mocno poprosimy, Wszystko może, bo jest w niebie
Wiersz napisany przez Grzesia Tatę.
Zgłoś SPAM
|
Jak to jest
Jak to jest… Jak to jest, że widzę Cię a nie mogę podejść? Jak to jest, że przychodzisz a jednak musisz odejść? Jak to jest, że teraz nosisz białe szaty? Jak to jest, że nie wiem, co znaczą te kieraty?
Dobrze ci tam. Wiem nie musisz mówić. Czy ja w tym wszystkim muszę się tak gubić? Słowa modlitwy słyszę znowu w głowie. Tyle ci chciałam powiedzieć a już nic nie powiem.
Jak to jest, że dni są teraz takie szare? Jak to jest, że czasem myślę, że to wszystko jest za karę? Jak to jest, że pomagasz, choć Cię już tu nie ma? Jak to jest, że przyjaźń nigdy nie umiera?
Dziś jest dzień szczególny, o czym dobrze wiesz. Jesteś dzisiaj z nami i życzenia ślesz. Nie każesz się smucić, lecz w sercach i tak żal. Przecież wiemy, że i tak przyjdziesz na ten wielki bal.
Jak to jest…
Milena Czarniak
Zgłoś SPAM
|
Wieczna miłość
Nie widziałem Ciebie. W mych oczach jesteś tylko Ty. Nie słyszałem Ciebie. W mych uszach głos Twój brzmi.
Nie pamiętam pocałunku Twego. Lecz serce moje tęskni do niego. Twój obraz ciągle przywołuje mnie. Dlatego krążę i szukam Cię.
To miłość, która przez wieki trwa. To tęsknota, w marzeniach Ty i ja. Nie wiem, kiedy się znów spotkamy. Wiem tylko, że ciągle Cię kochamy.
Zbigniew Butler
Zgłoś SPAM
|
Kilka chwil
To było kilka małych chwil, Jednak je ciągle pamiętam. I chociaż osiadł czasu pył, Ja do nich pamięcią sięgam.
Jak dotyk morskiej bryzy, W promieniach słońca. Takie było Twoje życie, Dobiegło jednak końca.
Wszędzie znajomości, Uśmiechy, gesty, słowa. Została w lustrze postać Twoja, lekka, zmysłowa.
Ostatnie pożegnanie, Delikatny uścisk dłoni. Czy to TY na fotografii, Pytają czasem znajomi.
Lalka i Ja
Zgłoś SPAM
|
Czy czujesz
Czy czujesz, czy czujesz to co ja? W koło pustka, w sercu wielki żal. Czy czekasz, czy czekasz tak jak ja? Że coś się stanie, że musi się stać.
Dni płyną, mija tak wolno czas. I tylko miłość nie odchodzi w dal. Ciągle czegoś szukam, co odleciało. Czasu mam dużo i tak bardzo mało.
I tylko moja dusza cichutko łka. Przepadła gdzieś noc, nie ma dnia. Jestem pusty jak wypalony wrak. Inspiracji do pracy w życiu brak.
Nie ma celów które wyznaczał los. Ktoś mówi, z oddali dobiega głos. Patrzę lecz gdzieś przepadł świat. Wśród duchów żyję za pan brat.
Gdzie te radości, szczęścia dni. Gdy byłeś z nami ciągle Ty. Odleciały z tobą w siną dal. Nie wrócą choćbym chciał.
Zbigniew Butler
Zgłoś SPAM
|
Tyle ile słów..
Tyle ile słów na świecie Tyle wspomnień w białym kwiecie Co na czarnym grobie stoi W zielonkawej pięknej zbroi W prostokącie wśród obłoków Widać smutek w czyimś oku... Na ulicy czy na niebie Dajesz nam kawałek siebie. Kroki słyszę nie żartuję... Wszystko we mnie się buzuje Czekam, patrzę i nie wierzę Jesteś tutaj...wam się zwierzę. Myśli, słowa niepojęte, Oczy moje nieoschnięte. Tulę się a serce drży, Wiem zwyczajnie, że to właśnie ty.
autor: Milena Czarniak
Zgłoś SPAM
|
Nie płaczcie
Nie płaczcie, jestem cichym śniegiem co pada dzisiaj w nocy. Nie płaczcie, będę pachnącym deszczem co trawę przed domem zrosi. Spójrzcie przez okno, tam wszędzie jestem ja, I czujcie moją miłość bo ona wiecznie trwa.
Zgłoś SPAM
|
Pewnego dnia letniego..
Pewnego dnia letniego stanąłeś na drogi skraju wyszedł po Ciebie anioł i wskazał drogę do raju. My jeszcze nic nie wiemy jak jest po tamtej stronie lecz mamy tam Przyjaciela co stanie w naszej obronie. I kiedy przyjdzie godzina stanąć na drogi skraju wyjdzie po nas ktoś drogi kto wskaże drogę do raju.
autor: Grażyna Gawkowska
Zgłoś SPAM
|
Spotkanie przy stole
Miło się spotkać w starych przyjaciół gronie, Usiąść przy stole i śmiać się jak konie. Cudownie jeść pączki babcinego wypieku, Przy tym żarty sprośne sypać pomimo swego wieku. Lecz coś nam umknęło i czegoś brakuje, Bez Twojego śmiechu nic tak nie smakuje. Tracą smak pączki i aromat świeżej kawy, Tak pyszny niegdyś bigos robi się nieco mdławy. Tęsknota i ból w sercach wszystkich głęboko są ukryte, Radosnych tworzymy pozory, które i tak smutkiem są podszyte. Jakże byłoby wspaniale gdybyś dzisiaj z nami był, Siedząc przy stole, chichocząc herbatę byś pił… Niestety puste Twoje miejsce przy domowym stole, Wybrać musiałeś inną ucztę i białą aureolę.
autor: Milena Czarniak 13. 01. 2009 (po mszy za Grzesia)
Zgłoś SPAM
|
To płacze serce
To płacze serce, tak cichutko łka. A w smutnym oku, zastygła łza. To płacze serce, nad losem swym. Odeszło szczęście i Ty wraz z nim.
To drżenie serca, drżenie mych rąk. Przychodzi czasem, nie wiem skąd. Ta melancholia, ten transu czas. Ogarnia w nocy mnie nie raz.
I jakaś pustka we mnie duża tkwi. Brak we mnie życia, nie ma krwi. I tylko serce, tak cichutko drga. Wiem że żyję, z oczu spływa łza.
Nieraz w nocy, przychodzisz Ty. Wiem jednak, że to się tylko śni. I kiedy czuję, że jesteś obok mnie. Serce me wali, do Ciebie się rwie.
Nie płacz me serce, nie mam łez. Marzę by tej drogi, nastąpił kres. Serce nie słucha, cichutko drga. Za swoim szczęściem z żalu łka.
Odeszło szczęście, taki mój los. Radosny słychać, śmiech i głos. Na ustach uśmiech wciąż trwa. Lecz serce płacze, cichutko łka.
(kolejny wiersz taty Grzesia)
Zgłoś SPAM
|
Mijają miesiące..
Mijają miesiące, mijają dni, Ty cudny Aniołku pomagasz mi. Gdy ciężkie chwile nastają, i spać mi już nie dają cichutko proszę „Aniołku pomóż mi”.
Zgłoś SPAM
|
Powroty
Kiedy znów będę w Gdańsku, Na stare miasto się wybiorę. Wspomnieć chcę minione dni, Na długi spacer Ciebie zabiorę.
Siądziemy razem w kawiarni, Gdzie piwo się puszkami piło. Wspominać będziemy te czasy, Kiedy tak dobrze nam się żyło.
Później wystawa bursztynów, Żuraw stary, staroci stragany. Odwiedzimy dawne miejsca. Szczęściem znów będę pijany.
I opowiem historię o Tobie, Staremu Neptunowi na rynku, O twoim szczęśliwym życiu. Mój malutki kochany synku.
Późnym wieczorem, zmęczony, Starą kolejką, do domu wrócę. Czując że jesteś ciągle ze mną, Szczęśliwy, do snu się rzucę…
autor: Zbigniew Butler
Zgłoś SPAM
|
Nigdy
Nigdy nie będzie już tak jak było. Nigdy już nie wrócą dni minione. Co przeżyliśmy już się skończyło, Przepadło szczęście wymarzone.
Przyjdą nam nowe, nieznane dni. Nigdy nie będzie już tak jak było. Do tamtych szczęśliwych chwil. Teraz tak chętnie by się wróciło,
Pozostaną w nas wspomnienia. Czasem przyjemne a czasem złe. Zdjęcia w albumie przypomną, Jacy byliśmy, kiedyś i gdzie…
Nadejdzie dzień gdy ujrzę Ciebie. Całusów dam moc przy powitaniu. Ty opowiesz mi wszystko o sobie. Będzie o czym po takim rozstaniu.
Lalka i Ja
Zgłoś SPAM
|
Telefon
Kiedy w koło jest cicho, ja w kącie siadam. Z tobą mój drogi synu przez telefon gadam. Telefon jest maleńki, mój chłopcze kochany. Ludzie czasem myślą, że mówię do ściany.
Kiedy dzwonię do Ciebie, zawsze czekasz. Numer nie zajęty, odbierasz nie zwlekasz. Choć Twojego głosu nigdy nie słyszałem. Że mnie słyszysz, zawsze pewność miałem.
Opowiadam o nas, nowe wieści przynoszę. Byś przyjaciół w biedzie wspierał, proszę. Dla siebie nic nie chcę, nic mi nie potrzeba. Mam miłość, smutek, łzę i kawałek chleba.
Wiem że na koniec świata teraz wyjechałeś. Opuścić nas na zawsze, mój synku musiałeś. Bez Ciebie zero radości. Dlatego błagamy, Proszę dzwoń często. Na telefon czekamy.
O jednym tylko marzę, coś wreszcie zrób. Napraw ten mikrofon i do mnie znów mów. Twojego głosu, śmiechu, bardzo mi brakuje. Niech go znów usłyszę… Gdy zatelefonuję.
autor: Zbigniew Butler
Zgłoś SPAM
|
Dla Ciebie
Jak ciężko jest odejść, odejść z tego świata. Zostawić przyjaciół, mamę, tatę, brata. Odlecieć stąd gdzie się kiedyś rodziłem, Gdzie tyle wspomnień, motorem jeździłem.
Nie wiem co mnie spotka, tam w niebie. Gdzie wszyscy trafimy, będziemy koło siebie. Wiem że dusze są. Przy życiu nas trzymają. Odchodzą do nieba, gdy ciała nie mają.
Często na przeróżne tematy rozmawiałem. Co się dzieje po śmierci wiedzieć chciałem. Że dusza jest z nieba, że Bóg nam ją daje, Gdy ciało ma duszę, człowiekiem się staje.
Tak, moja dusza przy życiu mnie trzymała. Rodziców, przyjaciół pożegnać chciała. Chociaż wszystkie narządy pracy odmówiły. Ja żyłem i czekałem, marzenia się spełniły.
Gdy przyszli byłem obok, ich widziałem. Nie mogąc być z nimi, głośno zapłakałem, Żegnając ich mocno. Chciałem aby czuli, Że ma dusza w rozpaczy się do nich tuli.
Dzięki że w sercach waszych przebywam. W waszych wspomnieniach często bywam. Kiedy odszedłem, na grobie znicze zapalcie. Widzę, kocham was, wy mnie pamiętajcie.
autor: Zbigniew Butler
Zgłoś SPAM
|
Sen
Czy można we śnie poznać człowieka? Którego w życiu się nie spotkało? Dokładnie opisać, sen z powiek ucieka. W Internecie na zdjęciu się rozpoznało.
Przyszła znajoma do domu mojego. Opisała sen, który jej siostra miała. We śnie widziała anioła naszego. Syna zmarłego, dokładnie opisała.
Przyśniła jej się córka ukochana. Jako dziecko odeszła ze świata tego. W kąpieli przyszła śmierć niechciana. Zdradliwie zabrała do domu swojego.
Wszędzie jej było pełno, życiem się cieszyła. Cały czas radosna, miłość dać swą chciała. Dla wszystkich ludzi była taka miła. Jakby o krótkim życiu na ziemi wiedziała.
Biegła po kładce, co się kołysała. Zrobionej z jednej długiej kłody. Kładka była wąska i taka mała. Groziło, że zaraz wpadnie do wody.
Trzymając jej rękę chłopak kroczy. W szarym błyszczącym garniturze. Włosy stojące, błyszczą się oczy. Usta roześmiane, widać zęby duże.
Śmiejąc się całym sobą z nią biegł. Ręki nie puszcza, cały czas rechocze. I pewnie biegną na drugi brzeg. A kładka coraz bardziej się chybocze.
Krzyczę głośno „Uważaj kochanie, Wpadniesz do głębokiej wody. Znowu po Tobie pustka zostanie. Ja na wygłupy nie wyrażam zgody”.
Lecz Oni biegną, radośnie się śmieją. Jak małe dzieci w beztroskiej zabawie. Mamo te zabawy w niebie się dzieją. Jest ze mną Anioł, nic mi się nie stanie.
Ten Anioł, Grzesiu się nazywa. On się ze mną bawi, tu w niebie. Gdy jest bardzo źle, jego się wzywa. On wam pomoże w każdej potrzebie.
To był Grzesiu, na zdjęciu go poznała. W błyszczącym garniturze był pochowany. Jego radosny śmiech w uszach słyszała. Jakże przez nas był za to kochany.
W głowie mojej słowa się rodzą Na kartkę całe wiersze wpadają. Żeby dodać nam otuchy, przychodzą. Nastawienie do śmierci, zmieniają.
To było Grzesia ostatnie zadanie. Miłość dał ludziom i radości tyle. Zmienia nasze o śmierci mniemanie. W niebie pokazuje szczęśliwe Chwile.
śliczny wiersz napisany na faktach przez Zbigniewa Butler
Zgłoś SPAM
|
13+8=21
Widocznie rodząc się, datę śmierci wyrytą gdzieś mamy Każdy z nas ma swój czas, w którym... Umieramy Trzynaście plus osiem... Tyle właśnie lat miałeś Żyłeś pełnią życia, niczego się nie bałeś.
Tyle pięknych chwil razem przeżyliśmy, Twoją 18-tkę, imprezy, szczęśliwi byliśmy. Swą dobrocią i ciepłem wszystkich zarażałeś, Wtedy nikt nie pomyślał, co nam szykowałeś.
Jeszcze w czerwcu z Tobą po Monciaku chodziliśmy, Nic złego wtedy jeszcze nie przeczuwaliśmy. Pamiętam w jeepie ze strachu się Ciebie trzymałam, Ty jak zwykle się śmiałeś a więc i ja się śmiałam.
W lipcu na ogniskach wspólnie bywaliśmy, Nagle w sierpniu w szpitalu Cię odwiedzaliśmy. Tam leżąc na łóżku optymistą i tak byłeś, Swoją pogodę ducha na nas wszystkich przenosiłeś.
Nawet w gorączce i bólu się do nas uśmiechałeś. Pełen nadziei do Warszawy jechać szybko chciałeś, Co tam na Ciebie czekało, tego nie wiedziałeś? „Na weekend do was wrócę” to, co nam powiedziałeś.
13-tego sierpnia Bóg nieodwracalnie zabrał nam Ciebie, Czemu mając tak wielkie plany na ziemi, jesteś już w niebie? Dziś patrząc na Twój grób tylko nadzieję mamy, Że na tym drugim, lepszym świecie jeszcze się spotkamy.
autor: Milena Czarniak
Zgłoś SPAM
|
Na skraju cierpienia
Pustka i gorycz to to, co nam zostało. Tak wiele się dzieje, lecz dla nas za mało. Na skraju cierpienia tak wciąż żyć nam przychodzi. Twoja fizyczna nieobecność wciąż w nasze serca godzi.
Przyczynę śmierci już twoją znamy. Przez chwilę było lżej, lecz teraz nadal pytamy. Dlaczego właśnie Ty, dlaczego tak młodo? Czy można było Cię uchronić przed tą cholerną środą??
Ten dzień powraca do mnie jak przerażająca zmora. Pamiętam jak się wtedy zbudziłam tak jakby chora. Przed oczami tylko obrazy: samochód, schody, przyjaciel, łzy, gniew. Ostatni promyk nadziei został zdmuchnięty przez złego huraganu powiew…
Karmieni wiarą w cud teraz umieramy z głodu. Napojem zaś są łzy, które kapią nie bez powodu. Złą taśmę chcę przewinąć i usunąć z umysłu, Czasem mam na to sposób a czasem nie mam pomysłu.
autor: Milena Czarniak (Suchecka)
Zgłoś SPAM
|
Smutek
Smutno jest bez Ciebie, na tym Bożym Świecie. Wszystko Cię przypomina, dobrze o tym wiecie. Przyjaciele, rodzina, znajomi ,Ciebie wspominają, Chwile radości i szczęścia, łzy tęsknoty wylewają.
Przychodzą do Ciebie, palą znicze, dają kwiaty. Jest ich wielu... Taki byłeś w przyjaciół bogaty. Z młodym, starym, wszystkimi długo rozmawiałeś. Potrzebujących w nieszczęściu radością wspierałeś.
Teraz kiedy odszedłeś, została po Tobie pustka. I tylko wspomnienia, szloch, łzy, mokra chustka. I wielki żal. Chciałeś oszczędzić nam zmartwienia. Ta decyzja. jednak życie w koszmar nam zamienia.
Żart, uśmiech na mych ustach często bryluje. Lecz tam, w środku serca wielka rozpacz króluje. I gdyby nie to, że są tu osoby które mocno kocham. Ruszyłbym za Tobą. Zostałem, bo muszę… i szlocham.
autor: Zbigniew Butler
Zgłoś SPAM
|
JAK
Jak można nikogo nie kochać? Powiedzcie mi moi mili. Jak można nikogo nie kochać?
W tej jednej życia chwili. Jak można nikogo nie kochać? Więc po co żyć na tym świecie? Jak można nikogo nie kochać?
Powiedzcie jeśli umiecie. Kochajmy więc bliźniego. Pan Bóg nam nakazuje.
Kochajmy jak siebie samego. Niech miłość naszą poczuje. Jak można nikogo nie kochać…
(kolejny wiersz napisany przez tatusia Grzesia)
Zgłoś SPAM
|
..
Jak trudno jest zapomnieć Gdy serce z żalu drży. Jak trudno jest zapomnieć Gdy oczy ronią łzy.
Tęsknota pierś rozdziera Przez wiele, wiele dni. Jak smutno jest pamiętać Gdy miłość w nas się tli.
I będziesz tutaj z nami Do kresu naszych dni. Nie damy Tobie zginąć W sercach naszych Ty.
O małą rzecz prosimy Nieśmiało pierwszy raz. Byśmy Twą miłość czuli Na ziemi cały czas.
(autor: tatuś Grzesia...)
Zgłoś SPAM
|
...
Co dzień widzę na grobie Twoją fotografię. Oglądam, zadaję pytania. Odpowiedzieć nie potrafię. Czy to zwykły przypadek, czy droga przeznaczenia Która nasze życie w koszmar zamienia.
Oczy zamknięte, mina dumna tajemnice skrywa. I tylko postać, ręka, milczenie przerywa I mówi: Te drzwi światło są dla mnie przeznaczone. Gdy się Wami nacieszę, wyjdę. Zatrzasną się one.
Wiedział co się stanie i dawał nam znaki. Że się dla nas poświęci, zmieni los nasz byle jaki. Chciał nad nami czuwać i chronić w potrzebie. Gdy droga dobiegnie końca, powitać nas w niebie.
Pytałem Boga, dlaczego On, co się stało? Czy tam w niebie jest Aniołów za mało? To był Jego wybór, wybrał bo mocno kochał Nas I odszedł gdy skończył się na Ziemi Anioła czas.
auto: Zbigniew Butler (Wiersz nawiązuje do jednego ze zdjęc Grzesia, które znajduje się w galerii.)
Zgłoś SPAM
|
Nasz krzyż
Każdy swój krzyż ze sobą nosi, Dzieci, dorośli w dzień i w nocy. Choć Boga mocno błaga, prosi, Nie, nie dostaje z nikąd pomocy.
Dźwiga go z sobą przez lata całe. Zabierze czasem go do grobu. Dostaje radości chwile małe I za nie dziękuje dobremu Bogu.
Nasz krzyż przygniata do samej ziemi.
W męczarniach wylewamy morza łez. Czasem odebrać życie sobie chcemy, Choć naszej drogi nie nadszedł kres.
Codziennie uśmiechnięci, udajemy Jak wielkie szczęście żyje w Nas W poduszkę nocą cicho płaczemy Prosząc by skończył się męczarni czas.
Na drodze nie raz Anioł nam staje. Krzyż już nie ciąży, smutki idą precz. Uśmiechy i słowa pociechy rozdaje. Mieć znów nadzieję, to wielka rzecz.
I kiedy przyjdą te straszne chwile, Nasz Anioł od nas odejdzie gdzieś. Zostawi radosnych wspomnień tyle, Ze łatwiej będzie krzyż nam nieść.
Zgłoś SPAM
|
Wspomnienie, Zbigniew Butler
Dziecino ma. Zobacz w oku mym łza. Ja po nocach wciąż płaczę, Marzę, że cię zobaczę, Dziecinko ma. Dziecino ma. Nasza miłość wciąż trwa.
Nasze szczęście nie wróci, Żal mą duszę wciąż smuci, Dziecinko ma.
Gdzie zaginął ten czas? Gdy mieszkałeś wśród nas. Uśmiechnięty, radosny, Byłeś jak powiew wiosny. Kochałem Cię.
Minęło dwadzieścia lat Gdy przyszedłeś na świat. Jak iskra powiew miłości, Co w sercu od razu gości. Kochałem Cię.
Z mgły mi się wyłania, Czas Twego dorastania. Dużo klocków na dywanie, Do snu bajka i śpiewanie. Kochałem Cię.
Jak cudowny był świat. Gdy urodził się Twój brat. Tyś pieluchę przynosił, O buziaczka go prosił. Kochałem Cię.
Te zabawy we trzech I radosny Wasz śmiech. Mama ciasto podaje, Dobrą wróżkę udaje. Kochałem Cię.
W życiu smutek i łza Ktoś tam płacze i łka. Tyś pociechę przynosił, Miłość do serca wnosił. Kochałem Cię.
W Gdańsku pracy ciężkie dni. Planowałeś wszystko Ty. Ludzie nam zazdrościli, Tej radości jednej chwili. Kochałem Cię.
Kiedy drogi nadszedł kres. Świat się zalał morzem łez. Światło nagle się ukazało, Do niebaTwą duszę zabrało. Kochałem Cię.
Gdy u nieba stanę bramy, Tam się znowu spotkamy. Dasz mi uśmiech radości, Szczęście w sercu zagości. Bo kocham Cię Dziecino ma.
W duszy mojej szczęścia łza. W niebie Ciebie zobaczyłem, Gdy na ziemi Cię straciłem. Dziecinko ma. Dziecino ma. Moja miłość wciąż trwa. Ogrom szczęścia radości, W mojej duszy znów gości. Spotkamy się..
Zgłoś SPAM
|
Czekanie
A kiedy przyjdzie po mnie śmierć. Do drzwi mych zakołacze. Ja będę wtedy cieszył się, Bo Ciebie znów zobaczę. Już nie dbam o swój marny los. Na tym łez padole. Pozamykam sprawy swe, I skończą się niedole.
Jakże jest ciężko tutaj żyć. Gdy smutek nas nachodzi. I tylko żal i słone łzy. Modlitwa, złość przechodzi.
Tylko się modlę żebym mógł. U nieba stanąć bramy. Ty na mnie czekać będziesz tam I znowu się spotkamy.
I te wymówki i ten żal, Do ciebie Dobry Boże. Błaganie żebyś zwrócił Go. To wszystko nie pomoże.
Muszę więc czekać na swą śmierć. Jak długo, powiedz Panie? Bądź litościwy no i skróć, Na starość to czekanie.
A kiedy przyjdzie po mnie śmierć. Do drzwi mych zakołacze. Ja będę wtedy cieszył się, Bo Ciebie znów zobaczę. Już nie dbam o swój marny los. Na tym łez padole. Pozamykałem sprawy swe, Skończyły się niedole
Wiersz taty Grzesia
Zgłoś SPAM
|
Miałem w domu Anioła
Miałem w domu Anioła i nie wiedziałem. Miałem w domu Anioła i nie przeczuwałem. Kogo mi zesłał dobry Bóg By nas pocieszać w życiu mógł.
Nie wiedziałem co to jest – wszyscy go kochali. Nie wiedziałem co to jest – wszyscy podziwiali. Za dobroć, za szczerość serca Jego. Co nas Boże prowadzi do domu Twego?.
Przy Nim przeżyłem chwile radości. Przy Nim przeżyłem chwile hojności. Nie było przy Nim złych dróg, bo Go prowadził Ojciec, Nasz Bóg.
Dałem Anioła, lecz Go zabrałeś. Dałem Anioła, Ty pochowałeś. Kochałem Go i bardzo bym chciał, żeby każdy z Niego przykład brał.
Ten Anioł mieszkał między nami. Ten Anioł dzielił się naszymi smutkami.
I kiedy przyjdzie wielka bieda do Niego zwrócić nam się trzeba.
Pytamy Boga: „Dlaczego zabrałeś Jego?”. Pytamy Boga: „Dlaczego najlepszego?”. Odpowie nam dobry Pan Bóg, żeby kochający Anioł pomagać nam mógł.
Dla wszystkich, którzy szukają odpowiedzi – DLACZEGO??? (wiersz napisany przez tatusia Grzesia:) za co serdecznie mu DZIęKUJę!!!)
Zgłoś SPAM
|
9.05 pożegnanie
13-tego z rana do Grzesia ruszamy niebo ziemię łzy nosi my się wygłupiamy. Pełni optymizmu, nadziei, radości. Nie mamy pojęcia że śmierć u niego gości. W szpitalu szybko przemierzamy schody patrzę na zegarek 9.05 jesteśmy.
Stoimy przed drzwiami i martwa cisza zniknęły gdzieś słowa, smutek, zamyślenie. Co się stało nie wiem. Nagle słyszę głos żony: -zadzwoń. -ja nie! Dzwoń Ty. Nikt nie chce dzwonić. Czyż byśmy czuli że Grzesiu jest z nami, że się do nas tuli? Myślał o nas. Chciał nas pożegnać być z nami. Wiedział że przyjdziemy, że jego kochamy. 9.05 odszedł z tego świata. Pożegnał mamę, tatę, siostrę, brata. Podnoszę się ciężko podchodzę do dzwonka. "Lekarze zajęci. Proszę czekać." Iskra nadziei tli się w nas, czekamy. Widzę Grzesia jest trupio blady. Boję się coś powiedzieć. Drzwi się otwierają, proszą nas do środka, fotele stawiają. Czuję że coś się stało niedobrego. Słyszę głos: -9.05 odszedł Grzegorz ze świata tego. Chciał nas pożegnać, czekał i walczył z chorobą I odszedł gdy spełniło się Największe marzenie Jego.
Te wspomnienia opisał tata Grześka
Zgłoś SPAM
|
Ostatnia łza, ostania łza w Twym oku.
Dlaczego płaczesz, budzisz mój niepokój? Nie mogę wierzyć. Czyżby wzrok mnie mylił? Widzisz i ból nasz czujesz w tej ostatniej chwili. Żona rękę ściska, też widzi. Wzrok mnie nie zwodzi. W oku łza, pierś płaczem zawodzi. Wieko opadło. Na zawsze zakręcono śruby. Tak mocno tęskniłeś, tak mocno kochałeś, że ostatnią łzę z oka dla nas wylałeś. Próżny byłem, o sobie myślałem. Wyszedłem przed dom, wszystko zrozumiałem. Przed domem koledzy, znajomi, przyjaciele. Dwie ulicy smutku i łez tak dużo, tak wiele. Ta łza była dla wszystkich. Teraz wiem na pewno. Przyszli wszyscy by w smutku połączyć się ze mną. Tak jak Twój uśmiech i śmiech dawał nam radość, spokój tak nas pożegnała ostatnia łza w Twym oku.
Pożegnanie Grzesia dla wszystkich kolegów, przyjaciół, znajomych. (pożegnanie napisane przez tatę Grzesia)
Zgłoś SPAM
|
List do Nieba
Cześć Grzesiu, to ja, Piszę do Ciebie, do nieba Bo jest tego dnia chwila zadumy, chwila, której potrzeba.
Od Twojego odejścia dzisiaj mija rok właśnie, Minęła jesień, zima i wiosna, Lato deszczowe, często burza grzmotem trzaśnie.
Powiedz mi jak pogodzić się z tym, że nam Ciebie zabrano, Daj znak jakiś gdy w niebo patrzę co rano.
Mam cichutką nadzieję, że wiesz jak o Tobie myślimy, Zaświeć nam jednak gwiazdką, by nad tym wszystkim przejść jakoś i aby nam dodać siły
Grażyna Gawkowska
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|
|