KuPamięci.pl
Kliknij, aby dopisać się do listy

Irmina Łabuszewska


* 30.08.1920

 

+ 11.05.2013

Miejsce pochówku: Warszawa, cm. Służewski Stary, ul. Fosa 17

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (1)
Licznik odwiedzin strony
8267
Babcia w oczach wnuków
Irmina Łabuszewska pochodziła z rodziny od pokoleń związanej z Warszawą. Tutaj się urodziła jako Irmina Stodulska, tu spędziła najpiękniejsze, ale i najtrudniejsze chwile, zarówno osobiste, jak i związane z wydarzeniami dotyczącymi wszystkich Polaków, tutaj też zmarła. W życiu, jak mawiała, zawsze kierowała się rozumem, potrafiła radzić sobie w trudnych czasach, być podporą psychiczną dla swych rodziców, zwłaszcza matki, ś.p. Janiny, chociażby podczas II wojny światowej, w trakcie wypędzania z Warszawy przez nazistów. W owym czasie, w rodzinnym mieszkaniu przy ul. Ogrodowej, Irmina prowadziła skrzynkę kontaktową AK, z którą to organizacją od początku silnie związany był jej ojciec, ś.p. Ignacy. Nigdy nie uważała swej działalności za bohaterstwo, lecz twierdziła, iż takie działanie było oczywiste i na swój sposób wtedy typowe. W czasie wojny wielu jej bliskich zginęło za swoje przekonania m.in. w obozach koncentracyjnych, głównie w wyniku wybuchu Powstania Warszawskiego. Irmina sprawiała wrażenie, jakby trudne doświadczenia czyniły ją silniejszą. Była osobą głęboko wierzącą, pomimo trudów, z jakimi niekiedy to się wiązało. Po kilku latach spędzonych w podwarszawskich miejscowościach oraz w Gdańsku, powróciła do stolicy, by tu spędzić najszczęśliwsze chwile u boku ukochanego męża, ś.p. Wacława, którego kochała między innymi za to, że zawsze potrafił znaleźć pozytywne cechy każdej sytuacji. Po jego śmierci w październiku 1991 roku naprawdę się załamała i wszyscy bliscy martwili się o nią. Jednak Irmina wiedziała, że ma dalej dla kogo żyć, że ma córki, zięciów i wnuki. Rodzina zawsze była dla niej dobrem najwyższym. Jak tylko umiała starała się jej pomóc, doradzić i cieszyła się każdym nawet najmniejszym sukcesem swych potomnych. Z czasem doczekała się prawnucząt, z których także była bardzo dumna. Irmina nigdy nie była „duszą towarzystwa”, lecz osobą raczej cichą. Szanowała ludzi za to, jacy byli w głębi, za ich postępowanie, niezależnie od innych kryteriów. Imponowali jej zawsze ludzie inteligentni, oczytani, obdarzeni mądrością życiową. To ta cecha i miłość do najbliższych charakteryzowały całe jej życie i taką ją zapamiętamy, kiedy będzie już wśród bliskich, którzy odeszli przed nią z tego świata.
Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Witold Balewicz
13.05.2013