KuPamięci.pl

Janina Buks


* 24.05.1925

 

+ 24.09.2011

Miejsce pochówku: Warszawa, cm. Bródzieński

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (18)
Licznik odwiedzin strony
12546
Pamiętnik
Pozwoliłem sobie ze zbioru wszystkich wspomnień i fotografii Naszej Drogiej Mamy, Babci, Przyjaciółki Janiny Joanny Buks z domu Kazimierak zrobić coś w rodzaju książki - pamiętnika. Gdyby ktoś chciałby się zapoznać, porozmawiać, podyskutować, podzielić się wspomnieniami, to egzemplarz ten posiadają moi rodzice i ja.
Zgłoś SPAM
Wspomnień część dalsza i podziękowania
Choć Ciebie już nie ma - mam cię w sercu na zawsze. Cieszę się z niezwykłych pamiątek po Tobie - z mnóstwa zdjęć, filmów z piosenkami z ostatnich miesięcy życia. Byłaś i jesteś wyjątkową babcią. Taką ciepłą, radosną, pełną energii ale i prawdy życia. Cieszę się z wielu spraw, które zdążyłem z Tobą zrobić. Cieszę się ze spacerów, z piosenek, z wypraw na Wolę i Bródno, z lat młodzieńczych - z wyjazdów do Międzywodzia, lub kiedy byłem mały na warszawski pobliski skwerek. Być może mówię to wszystko przez pryzmat przywiązania ostatnich miesięcy, ale Ty przewijałaś się przez całe moje życie. Dziękuję za najdrobniejszą rzecz, nawet za ostatni szalik który mi uszyłaś jak już byłaś bardziej chora. Za wspomnienia z czasów twojej młodości - dziękuję. Miło było słuchać i naprawdę przeżyć jeszcze raz twoje niezwykłe życie. Teraz cieszysz się niebem, na które zasłużyłaś.
Zgłoś SPAM
Życiorys
Nasza ukochana Mama i Babcia Śp. Janina BUKS zmarła 24.09. br. przeżywszy 86 lat. Była rodowitą warszawianką, urodzona i wychowana na Bródnie w rodzinie kolejarskiej. W wieku 9 lat straciła matkę. Od tej chwili zmuszona była opiekować się młodszym rodzeństwem (w wieku 3 i 7 lat). Pomimo, że była zdolna, z braku czasu i nadmiernych obowiązków nie była w stanie kontynuować nauki. Ponieważ ojciec widząc, że trudno mu poradzić sobie z trójką dzieci, w miesiąc po pogrzebie żony, ożenił się ponownie. W Powstaniu Warszawskim straciła młodszego brata. W wieku 17 lat zawarła związek małżeński wbrew jej woli, z przymusu ojca i za namową drugiej matki, która dążyła, aby jak najszybciej opuściła rodzinę. Po tygodniu małżeństwo rozpadło się. Owocem tego związku był syn. Potem wyszła ponownie za mąż i urodziła córkę. W roku 1959 zmarł jej ojciec a w 1961 drugi mąż. Od tego momentu wychowaniem i utrzymaniem dzieci zajmowała się sama, łącząc trudne obowiązki matki, ojca i pracownika. Do chwili przejścia na emeryturę była solidnym, rzetelnym i wymagającym kierownikiem dużych magazynów na Służewcu. Wychowała wspaniale dwójkę swoich dzieci. Przez bardzo długi okres czasu (33 lata) mieszkała na Mokotowie a przez ostatnie 11 lat na Ursynowie. W życiu była osobą cichą, spokojną, nigdy nie narzekała na swój stan zdrowia i nie uskarżała się na żadne choroby, choć miała ich wiele. Z pomocy lekarzy korzystała bardzo rzadko. To my musieliśmy często podejmować decyzje za nią, odnośnie jej stanu zdrowia. Na ile mogła, pomagała innym swoją pracą a w życiu rodzinnym opieką nad wnuczkami, nie oczekując nic w zamian. W ostatnim okresie czasu, mimo że ciężko chorowała, zawsze była pogodna, uśmiechnięta, życzliwa dla innych. Była zawsze blisko kościoła, pojednana z Bogiem, a gdy już miała problemy z chodzeniem przyjmowała Komunię Świętą w domu, w każdy pierwszy piątek miesiąca. Odeszła nagle w ciszy, tak jak żyła. Miała dużo miłości, którą otaczała wszystkich. Dziękujemy Ci Mamo za to wszystko, za Twoje spracowane ręce i kochane serce. Dziękujemy Ci Babciu za to, że dzięki Tobie nauczyliśmy się żyć prawdziwymi wartościami.
Zgłoś SPAM
Wiersz
Z pierwszym jesiennym liściem Z ostatnim promieniem słońca Złagodniała twoja twarz Tak zmęczona ziemskim przemijaniem Rysy stały się jakby gładsze A ręce zwrócone ku niebiańskim obłokom W tym miejscu zostawiasz nas W wierze i nadziei Która zawsze była w Twych głębokich oczach One zawsze tak prawdziwe i tak lekkie jak dusza Teraz płaczemy, bo nie usłyszymy już tych starych piosenek I nie ujrzymy Twych spracowanych rąk Ani nie zastaniemy Ciebie w dobrym humorze Nawet wspomnienia mogą zdać się bardziej wyblakłe Ale nie płaczmy … To była tylko jedna sekunda wielkiego obłoku tchnienia Wielkiego planu bez granic Twoje życie dopiero się zaczyna Teraz Ty będziesz czekać na nas To co z czasem tu przeminie Tam w kolorach trwać będzie wiecznie Te piosenki, żarty, Twe prawdziwe oczy Są teraz łagodnym wiatrem spadającym z góry Odpoczywaj Kochana Babciu I przygotuj na później dla nas miejsce Albowiem to co najpiękniejsze powtórzy się w niebie
Zgłoś SPAM
Wiersze
Jesienny liść zetknął się z ziemią Złoty, kruchy lecz opromieniony błyskiem z nieba Nim spłynie z oczu łza Szybciej odejdzie żal W starych piosenkach miłość jest wieczna Liść odrodzi się wiosną A na obrazie kolor nie wyblaknie Oczyma duszy Odnajdziemy się w niebie Uśmiech znów scali nasze serca
Zgłoś SPAM
Ostatnie lata
Mam bardzo wiele wspomnień o Babci. Wymienianie ich zajęło by bardzo wiele czasu. Najbardziej wartościowe były jednak jej ostatnie lata, w których zżyłem się z Babcią najbardziej. Pamiętam nasz wspólny ponad godzinny spacer w lutym 2009 roku, który był naszym ostatnim, kiedy Jej choroba już bardzo postąpiła. Jak opowiadaliśmy sobie o przyrodzie i wydawało się, że świat odkrywa na nowo. Jej ostatnia wizyta u nas w domu w listopadzie 2010 roku, gdy chodziła już z wielkim trudem czy jak śpiewaliśmy razem wszystkie stare piosenki, które pamiętała. "Ta ostatnia Niedziela", czy "Umówiłem się z nią na dziewiątą", zawsze będę je utożsamiać z moją najukochańszą Babunią. Jednak to czego nigdy nie zapomnę to wydarzenie, które miało miejsce 2-3 lata przed Babci odejściem. Byłem wtedy u niej w domu, rodziców nie było a przyszedłem by Babunia nie siedziała sama. Byłem zmęczony i co chwila przysypiałem. Babcia chodziła po pokoju chyba z pół godziny, nie wiedziałem czemu. Jak się później okazało, szukała dla mnie kocyka by móc mnie okryć, bo wiedziała że byłem zmęczony. Mimo utrudnień i postępującej choroby, kiedy najprostrza czynność była dla Niej wielkim wysiłkiem, tak mało znacząca chwila stała się najbliższą memu sercu. Dziękuję Babciu za to, że przy Tobie stałem się bardziej wrażliwym na uczucia. Spoczywaj w spokoju.
Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-

26.09.2011