Pożegnanie
Jasiu, 10 listopada przeprowadziłeś na chmurkę, gdzie nie mamy dostępu. Przyszliśmy tutaj tłumnie, by połączyć się w smutku wywołanym tak nagłym i ostatecznym rozstaniem z Tobą. Byłeś dobrym, kochającym, wyrozumiałym mężem, czułym ojcem i dumnym dziadkiem. Byłeś wiernym przyjacielem, wspaniałym kolegą, kumplem i świetnym kompanem w towarzyskich spotkaniach. Miałeś kolosalne poczucie humoru zabarwione nutką ironii, nigdy nikomu w niczym nie uchybiając. Byłeś stuprocentowym mężczyzną, cierpiałeś w milczeniu, nie ulegałeś złym emocjom. Potrafiłeś dzielić się życiem i dawać radość innym. Musiałeś Jasiu być już bardzo zmęczonym bólem istnienia, skoro przestałeś walczyć. Szkoda, bo my w swoim egoizmie chcielibyśmy jeszcze przez długie lata cieszyć się możliwością przebywania z Tobą. Zostawiłeś po sobie same dobre wspomnienia. Dziękujemy Ci za to, że byłeś z nami. Joanna Adamczyk