Nie ma takich słów aby wyrazić jak bardzo mi Ciebie brakuje. Byłeś cudownym człowiekiem, wie to każdy, kto tak naprawdę Cię znał. Byłeś słońcem, które rozświetlało mi życie, przyjacielem, który nigdy mnie nie zawiódł, towarzyszem, który miał być przy mnie przez resztę życia. Nigdy nie zapomnę ile szczęścia mi dałeś i jak wiele mnie nauczyłeś. Potrafiłeś pocieszyć, doradzić, wskazać odpowiednią drogę. Dla Ciebie nie było rzeczy niemożliwych wierzyłeś, że dzięki ciężkiej pracy i silnej motywacji można osiągnąć wszystko, mówiłeś, że "każdy jest kowalem swojego losu". Często wracam myślami do chwil gdy wspólnie przemierzaliśmy górskie szlaki, choć czasem były one wyboiste Ty nigdy się nie skarżyłeś. Podobnie jak w życiu mimo różnych przeciwności losu Ty zawsze szedłeś do przodu z nadzieją patrząc w przyszłość. Czemu los dla Ciebie był taki okrutny, zadaję sobie to pytanie i nie potrafię znaleźć odpowiedzi - Czemu dobrzy ludzie odchodzą tak szybko? To nie tak miało być Jurek, za wcześnie na rozłąkę. Zbyt wiele zostało niezrealizowanych planów, niespełnionych marzeń i niezapisanych kartek. Pozostał jedynie wielki żal, smutek i tęsknota, której niczym nie da się zagłuszyć. Jedynym pocieszeniem jest to, że kiedyś się spotkamy i wiara, że jesteś teraz w lepszym świecie gdzie nie ma smutku, bólu i cierpienia. Na zawsze pozostaniesz w moim sercu