Wszystko się kiedyś raz zakończy, Radości śmiech i smutek klęski - Bóg, co połączył, to rozłączy - Opadnie z duszy w grób proch ziemski. Ziemia się w ziemi tak rozsypie, Jak gdyby z duchem tu nie trwała — I w płaczu bliskich, łopat skrzypie Spełni się groźne prawo ciała. Czuję już nieraz ową chwilę, Gdy w grobie kształt się kruszy ręki — I tylko pył jest w ziemi pyle, Wolny od trwogi, próżny męki. A dusza, zapomniawszy ciała, Wzniesie się czysta i pogodna — I czuję: oto uleciała, Jak źródło chłodna, wiatr swobodna!