KuPamięci.pl

Jerzy Dworecki


* 12.08.1942

 

+ 24.07.2012

Miejsce pochówku: Warszawa, cm. Wolski

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (33)
Licznik odwiedzin strony
52074
Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość, to nieśmiertelność.
Zgłoś SPAM
Przestało bić najlepsze z serc, tak kochające życie i ludzi. Żadna Cię krzywda nie dotknie już, i żadna łza Cię nie obudzi.
Zgłoś SPAM
Choć odszedłeś w ciszy pozostawiając ból i zmartwienie Twoje serce ciągle bije, gdyż w naszej pamięci ciągle żyjesz
Zgłoś SPAM
Choć odszedłeś w ciszy pozostawiając ból i zmartwienie Twoje serce ciągle bije, gdyż w naszej pamięci ciągle żyjesz
Zgłoś SPAM
To niemożliwe, nie rozumiem zawsze byłeś jak Cię potrzebowałam, żartowałeś . Tak nagle
Zgłoś SPAM
Śp. Jerzy Dworecki ur.12.081942r w Golejewie. Ukończył wojskowe studia medyczne osiągając, przez wiele lat pracy – tytuł doktora nauk medycznych specjalisty neurologa i mgr psychologii oraz podpułkownika w Wojsku Polskim. Wielokrotnie nagradzany za osiągane wyniki pracy. Śp. Jurek Dworecki był wyjątkowo szanowanym, nieprzeciętnym człowiekiem, niezmiernie sympatycznym, wrażliwym, bardzo pracowitym, energicznym, odpowiedzialnym oraz pełnym humoru i dowcipu… W przypadku Śp. Jurka należy używać tylko pozytywnych przymiotników, charakteryzując Jego człowieczeństwo – w życiu. Potrafił zyskać sympatię każdego, dawać serce i pomoc wszystkim, którzy mieli z nim kontakt. Okazywał wyjątkową miłość i przywiązanie do całej Rodziny. Szczególnie widoczne to było, w stosunku do ukochanego syna Wojtka, którego przez ostatnie 14 lat sam wychowywał i dbał o niego, zastępując mu i matkę , a swoją ukochaną (jedyną miłość życia) żonę Agatę (1944-1998). Śp. Jurek był dla swojego wspaniałego syna Wojtka najlepszym wzorem – człowieka, ojca i przyjaciela. Bardzo trudno mówić o tak wspaniałym człowieku, który jako oddany lekarz wielokrotnie niósł bezinteresowną pomoc potrzebującym. Miał w sobie mnóstwo radości życia, ludzkiej przyjaźni, którą szczodrze obdarzał wszystkich mających z nim kontakt. Niestety, bardzo ciężka choroba, za szybko zabrała nam radość obcowania, z tym jakże uroczym, wspaniałym, po ludzku dobrym człowiekiem. JURKU!!! Bardzo nam Ciebie brakuje, tak po prostu, na co dzień i od święta!
Zgłoś SPAM
Jurku,
wszystko,co było Naszym marzeniem,uleciało z cichym westchnieniem...Twoja Małgosia
Zgłoś SPAM
Kochany TATO! To już miesiąc – jak Ciebie nie ma przy mnie, a ja w dalszym ciągu nie potrafię pogodzić się z losem i jest mi smutno i źle. Tak trudno mówić o Tobie w czasie przeszłym, przecież zawsze byłeś przy mnie. W każdej chwili udzielałeś mi pomocy, dzieliłeś się swoją mądrością i radością życia. Brakuje mi Ciebie coraz bardziej, na każdym kroku, nawet nie potrafię słowami wyrazić swojego bólu, po tak szybkim Twoim odejściu. Tylko Ty, Tato rozumiałeś mnie i moje życiowe wątpliwości, pewnie teraz razem Ty i Mama patrzycie z góry na moje decyzje, moje sieroty - życie. Za szybko musiałem dorosnąć i radzić sobie bez Ciebie, mój Tato. Kocham Cię, Tato i zawsze będę pamiętał o wszystkim czego mnie uczyłeś i starał się czerpać z Twoich wzorów , mądrości i humoru. Cały świat posmutniał po Twoim odejściu, miałeś tak dużo radości w sobie, Potrafiłeś do każdej, nawet najtrudniejszej i skomplikowanej sytuacji , podejść z humorem , z przymrużeniem oka, rozładować stres. Zawsze będę pamiętał nasze wieczorne rozmowy, potrafiliśmy czasami porozumiewać się bez słów – bardzo mi tego brakuje. Takiego Tatę można tylko wymarzyć , byłeś przez całe moje dotychczasowe życie , zawsze blisko , nie umiem zrozumieć, dlaczego tak się stało, że odszedłeś, czemu choroba była silniejsza niż nasze przywiązanie do siebie. Kocham Cię Tatku!!!!!!!!!!!!!
Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Wojciech Dworecki
27.07.2012