Krysiu. Kochanie Ty moje.
Kolejne bez Ciebie święta Bożego Narodzenia, przywołują moją tęsknotę i miłe wspomnienia szczęśliwych lat, ubogo, lecz razem spędzonych, poza codziennymi życia trudami niczym niezmąconych.
Dzieci szczęścia, w swe oczy niebieskie namiętnie wpatrzone, wiecznie trwającej, wzajemnej miłości spragnione.
Lecz Opatrzność szczęśliwe chwile nam przerwała.
Na Twój los swój okrutny wyrok wydała i do życia wniosła koszmarną chorobę a wraz z nią trwogę, udrękę i z biegiem czasu przeokropną mękę.
Przez trzy kolejne lata pełne wiary i dotkliwego cierpienia, nieugięcie broniłaś daru życia, walczyłaś o zdrowie z mocą przeznaczenia.
O Twym losie przesądziła wola Wszechmocnego. Spełniła się rankiem grudnia dziewiątego. Śmierć bezwzględna ukoiła Twe dolegliwości. Z woli Boga miłość nasza przeszła do wieczności.
Twój mąż
Wigilia świąt Bożego Narodzenia.