10.10.2009
Spędziłam z Nim najpiękniejsze chwile życia: zaręczyny, ślub, greckie zachody słońca, skok spadochronowy, dzikie delfiny... I mogłabym wiemieniać bez końca. Bez Niego nie byłabym tym kim dzisiaj jestem. On nauczył mnie kochać życie, czerpać z niego to czego pragnę i być twardym mimo wszystko. W moim sercu zawsze będzie dla niego miejsce. Cokolwiek się nie wydarzy będę Go kochać i tęsknić za Nim, za tym co było nasze, za wspólnymi dniami i nocami... Był wyjątkowym mężczyzną. Niektórzy faceci mogliby brać z niego przykład. Okropnie mi przykro, że już nigdy nie usłyszę jego kroków, nie poczuję jego zapachu i ciepła, nie wypijemy wspólnej porannej kawy. Na szczęście na zawsze pozostanie we mnie kawałek Krzysia i cała masa wspomnień. Teraz mam prywatnego Anioła Stróża... Ania Krawczyk