Pierwsze spotkanie...
Nigdy nie zapomnę pierwszego spotkania z Panem Krzysztofem. Do tej pory zawsze miałam pecha do stomatologów i panicznie się bałam tej wizyty. Pan doktor żartował, zagadywał, zmieniał temat tak, że nawet nie zauwazyłam....kiedy było już w zasadzie "po wizycie". Pan Krzysztof wiedząc jak bardzo boję się bólu....znieczulał ZAWSZE kiedy o to prosiłam....i miał do mnie dosłownie anielską cierpliwość. Uwielbiałam nasze dyskusje i żarty o polityce....a mysleliśmy podobnie. Będzie mi tego chyba najbardziej brakowało. Nie mogę uwierzyć, że już nigdy nie usłyszę "No...Pani Ewo...to co dziś znieczulamy?".... To był cudowny...wspaniały i niepowtarzalny człowiek....