|
Maciej Pyrek
* 28.07.1994 + 21.03.2012
Miejsce pochówku: Cmentarz parafialny w Bełżcu, woj. lubelskie
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 40032
|
|
|
|
Są wspomnienia, które nigdy nie odejdą
Są rany, które nigdy się nie zabliźnią
Są ślady łez, które nigdy nie wyschną...
Zgłoś SPAM
|
Otulony puchem śniegu Po śniegowej idzie łące-Młody Chłopiec W ręku trzyma dary nieba-od łez oczy ma błyszczące Dokąd idziesz Przyjacielu-przecież droga zasypana? ...idę sobie do swej mamy-stoi w oknie zapłakana... Wróć się proszę Boże dziecię Ty już w niebie masz mieszkanie Tu ziąb srogi a Tyś bosy- nie pomożesz swojej mamie. ...Spojrzę w oczy mej Mateńce-głowę złoże na ramieniu Powiem ...Mamo nie płacz więcej- i odejdę znów w milczeniu. Jeszcze raz ją ucałuję-powiem ...Kocham Cię Mamusiu..... W duszy obraz namaluję-lecz do nieba wrócić muszę. Poszło dziecię skrajem lasu na strumykiem zamarzniętym Chciał odwiedzić swą Mateńkę-serce z żalu miał zziębnięte. Zabrał z sobą obraz Matki-Jego marzeń jest ozdobą. Co dzień w oczy jej spogląda mówiąc.... ...NIE PŁACZ MAMO-JESTEM Z TOBĄ...
Zgłoś SPAM
|
Podobno czas leczy rany?! zastanawiam się tylko w jakich przypadkach, bo w tym nie ma o tym mowy. Człowiek tylko trzyma fason i udaje, że wszystko jest w porządku, a zupełnie inne emocje towarzyszą w środku. Prawda jest taka, że czas pogłębia te rany i nieustannie oddala nas od siebie fizycznie. Myślami jestem z tobą! Wspomnieniami wracam do wszystkich wspólnie spędzonych chwil i doświadczam przy tym emocji których nie potrafię opisać. Wspominając ten ostatni wspólnie spędzony dzień uświadamiam sobie, że spędziliśmy go razem lecz nie tak jak oboje chcielibyśmy. Czasem słuchając starszych piosenek przypominają mi się stare dobre czasy, kiedy jeszcze byliśmy wszyscy razem i było wszystko w porządku... to takie pozytywne uczucie. Nadeszła ta godzina... wielki chaos, panika i nieporozumienie, szok i niedowierzanie no bo przecież jak inaczej można dopuścić myśl, że najbliższa ci osoba nagle odchodzi?! Przecież to niemożliwe! Nagle ujrzałam w myślach obraz, którego nigdy nie chciałam zobaczyć. Obraz który przedstawiał sytuacje, której w ogóle nie dopuszczałam do myśli i która była dla mnie po prostu niemożliwa i niewiarygodna. A jednak los nie był łagodny i odebrał nam bezlitośnie resztę wspólnych lat i chwil. Zabierając Ciebie zabrał także dużą część nas i w tym mnie przez co wszystko w życiu stało się szare, nostalgiczne i przykre. Nadal się odwracam na ulicach i wciąż staram się Ciebie odnaleźć lecz pod wpływem refleksji wydaje się to desperackie i bezskuteczne. W dalszym ciągu nie wierzę w to co się stało i się już z tym nigdy nie pogodzę. Gdy przypomnę sobie ten okres pomiędzy Twoim odejściem a pogrzebem to stwierdzam zdecydowanie, że był to najbardziej bolesny i ciężki czas dla mnie jak i dla bliskich, ale mimo wszystko do dziś towarzyszą nam w środku bardzo podobne emocje, których nikt z nas nie potrafi wypuścić i za wszelką cenę staramy się tuszować te uczucia, aby nie pogrążać się w to bardziej. Tęsknie niesamowicie! wszyscy tęsknimy! tak bardzo brak twoich zabawnych powiedzeń, tak bardzo brak twojej fizycznej obecności, bardzo nam brak Ciebie, ale ty o tym doskonale wiesz. Bylibyśmy w stanie oddać wszystko byleby cię odzyskać i mocno przytulić. Sny są dla mnie ukojeniem, są niesamowite i emocjonujące. Kontaktujemy i widzimy się, uwielbiam to uczucie... mogę cię dotknąć, porozmawiać i przytulić, sny te są bardzo rzeczywiste podczas nich mam wrażenie, że ten sen to moje życie, tracę w nich poczucie czasu i taki sen wydaje mi się wiecznością, rozpływam się w nich i spada mi ten ciężar z serca, ale kiedy się budzę to wszystko wraca i przygnębia mnie ten fakt, że żyje w tym świecie w którym Ciebie już nie ma. Wciąż nie potrafię zrozumieć jak w ogóle doszło do czegoś takiego, ale tylko nieliczni w tym i Ty wiesz co było tego przyczyną. Tak bardzo chciałabym z Tobą porozmawiać, powygłupiać się i popłakać. Przerasta mnie myśl o następnych latach bez Ciebie! zastanawiam się jedynie ile to wszystko jeszcze potrwa i kiedy się w końcu zobaczymy... Spoczywaj w pokoju Braciszku.
Zgłoś SPAM
|
Gdybym mogła od nowa wychowywać dziecko, Częściej używałabym palca do malowania, a rzadziej do wytykania. Mniej bym upominała, a bardziej dbała o bliski kontakt. Zamiast patrzeć stale na zegarek, patrzyłabym na to, co robi. Wiedziałabym mniej, lecz za to umiałabym okazać troskę. Robilibyśmy więcej wycieczek i puszczali więcej latawców. Przestałabym odgrywać poważną, a zaczęła poważnie się bawić. Przebiegałabym więcej pól i obejrzała więcej gwiazd. Rzadziej bym szarpała, a częściej przytulała. Rzadziej byłabym nieugięta, a częściej wspierała. Budowałabym najpierw poczucie własnej wartości, a dopiero potem dom. Nie uczyłabym zamiłowania do władzy, lecz potęgi miłości.
Zgłoś SPAM
|
Kochany, Patrzę na Twoją uśmiechniętą buzię i nie wierzę... wciąż nie wierze, że Ciebie nie ma tu z nami. Nie potrafię powstrzymać łez a serce pęka mi z bólu. I nie ma takich słów ani takiej miary by określić jego rozmiar. Nie zdążyłam powiedzieć że Cię kocham, ale mam nadzieje że to wiedziałeś... Wciąż pamiętam jak wzięłam Cię pierwszy raz na ręce, byłeś taki malutki. Byłam przy Tobie gdy stawiałeś pierwsze kroki, gdy uczyłeś się pierwszych słów. Byłeś moim malutkim braciszkiem... Wszystkie nasze zabawy, bójki... Przepraszam że Cię zawiodłam. Ty wiesz o czym mówię... i przepraszam że nie było mnie blisko gdy tego potrzebowałeś. Prosiłam Cię abyś ze mną rozmawiał...ale ty wolałeś milczeć. Nie sprawdziłam się jako starsza siostra i nigdy sobie tego nie wybaczę. Nie ochroniłam Cię... a powinnam. Mam nadzieję ze dobrze Ci tam gdzie teraz jesteś, że jesteś szczęśliwy. Będę czekać na jakiś znak, proszę bądź przy mnie blisko. Bądź mym aniołem i strzeż mnie. Teraz widzisz więcej i wiesz więcej. I proszę spraw bym nigdy nie zapomniała barwy Twego głosu... a ja... ja będę się modlić o spokój Twej duszy. Bardzo Cię kocham.
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|
|