Tło
X
Wspomnienia + dodaj wspomnienie
Zbyszek Rembiewski
Spotykając ludzi ,nigdy nie wiesz z kim się zabierzesz na całe życie. Tak też było z braćmi Czaplińskimi. Hen gdzieś w końcówce lat osiemdziesiątych, pełniłem wtedy funkcję komandora sekcji żeglarskiej w Wodniku, próbując skrzyknąć żeglarzy do różnych działań, dostałem odzew od Leszka i Marka z deklaracją wsparcia plastycznego. I tak zaczęła się nasza współpraca. Najpierw były to plakaty i dyplomy do organizowanych imprez żeglarskich, Potem spotkania na niwie żeglarsko-towarzyskiej, czy to na wodzie czy na tzw „sympozjach żeglarskich”, które z upodobaniem przez wiele lat organizowałem, czy też na obozach bojerowych. Gdy przyszły nowe , rynkowe czasy, wszyscy rzuciliśmy się w wir własnych przedsięwzięć. Czaplińscy - pracownia architektoniczna, a ja - firma budowlana. Trudno o bardziej przystające do siebie przedsięwzięcia. Praktycznie od początku firmy Rembiewski i Spółka, realizowałem projekty z pod ich ręki. Jednym nich był dom w którym mieszkam. Pierwszy opuścił nas Leszek. Pamiętam jak Markowi było trudno pozbierać się po odejściu brata, również zawodowo. Ale nie długo pojawił się nowy impuls do wspólnych intensywnych działań. Pomysł „Tanie Domy” z którym zgłosiłem się do Marka, zaowocował budową kilkudziesięciu domów w których za przystępne pieniądze zamieszkało wiele rodzin. Wszystko dzięki wypracowanej wspólnie innowacyjności projektu i technologii wznoszenia. Projekty te i inne będące tej myśli kontynuacją zaangażowały całą architektoniczną część Marka rodziny. Największym mankamentem naszej współpracy, był nadmiar wspólnych tematów poza aktualnymi projektami, tak że nasze robocze spotkanie nie wiadomo kiedy zamieniały się w godziny pogaduszek. Ale to też stanowiło tą przyjemną stronę współpracy. Wracając do żeglarstwa. Muszę wspomnieć Organizowane przez Marka wydarzenia regatowo-towarzyskie, trudno mi je inaczej nazwać, jakim były „Regaty o Złote Kalesony” Zazwyczaj w scenerii babiego lata, były niesamowitym przeżyciem i wspaniale spędzonym czasem na wodzie wśród przyjaciół. Nie kryję się z tym, że skradłem ten pomysł i imprezy w tym duchu miały miejsce na Zatoce, a kalesony jakie ze złotego brokatu uszyłem na pierwszą z nich są do dziś słynnym przechodnim trofeum. Sprawy żeglarskie Marek systematycznie w ostatnich latach pozamykał. Jeszcze nie dalej jak miesiąc, dwa temu, otrzymałem od niego piękne okucie topowe masztu. Wprawdzie ja też już pewnie nigdy masztu na łódce sam nie będę okuwał, ale okucie przeznaczę na maszt flagowy przed kolejnym budowanym z pod ręki Czaplińskich domem. Zbyszek
Zgłoś SPAM
+ dodaj wspomnienie

Marek Maria Czapliński

* 01.06.1955

+ 26.11.2020

Miejsce pochówku:
Warszawa Cmentarz Bródnowski 10E-5-16
woj. mazowieckie

O nim

Kochany mąż i ojciec.

Zdolny architekt o wszechstronnych zainteresowaniach.

Mądry, niezwykle prawy człowiek.

Odszedł bez pożegnania.

Miał ciekawe życie i wiele przygód - prosimy o Wasze wspomnienia.

Tęsknimy - Teresa, Ewa i Ania.

Pogrzeb 21.06.2021 r godz. 12.45

Pamiętamy:
+ dopisz się do listy
Anna Czaplińska
Ewa Czaplińska
Teresa Czaplińska
zobacz wszystkie
Ceremonię prowadził:
mistrz ceremonii Barbara Nadratowska - dziękujemy!
stronę odwiedziło: 4693 osoby
Zamknij Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.