wspomnienie
Na pożegnanie Witraże jak były Tak i pozostały Zawsze lubiłam Ich szklane historie Anioły, trąbki i te sprawy Szaty powłóczyste Spojrzenia niewyraźne Proboszcz też ten co zwykle Tylko w innej szacie (a później jeszcze w tej śmiesznej czapce z pomponem) Dużo kwiatów i wieńców Wiele oczu Przeszklonych łzą Nie witrażem Skrzypki i adagio Świece i drewno Rodzina i bliscy Nikt z nas nie wierzył Że gotowa do odejścia Ściskam pęk Żółtych tulipanów Niech zabłysną Ci słońcem Tu od nas Na pożegnanie