MARTA SAŁACKA

Nie ten żył długo, kto liczne miał lata,
lecz ten, kto zrobił wiele dobrego dla świata.
A. Naruszewicz KSIĘŻICZKO ŚNIEGU... CODZIENNIE... PAMIĘTAMY...

'– Żyję – powtórzył, choć jego wargi nie wykonały najmniejszego ruchu.' -

Tak krótko byłaś naszą radością....

Będzie Nam brakowało Twojej niezwykłej energii, śmiechu i spontaniczności.
Tak trudno uwierzyć, że już się nie zobaczymy.
Do zobaczenia w lepszym świecie Martuniu... [*]

„Ci, których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość, to nieśmiertelność” Martuś nie znałam Cię, czasem czytałam Twojego bloga, byłaś cudowną osobą.. Strasznie szkoda, że tak chciał Bóg, ale widocznie byłaś Mu tam potrzebna. Ogromne wyrazy współczucia dla rodziny, Męża, Synka, Rodziców. Brak słów..

Taka była wola Twoja, Panie.

glebokie wyrazy wspolczucia dla najblizszej rodziny,mimo iz minelo juz kilka dni nadal nie potrafimy pogodzic sie z tak wielka strata.martusiu slonce kochane walka z taka choroba jest nierowna dlatego nie mozna tutaj pisac ze przegralas.absolutnie ja wygralas.Twoje heroiczne podejscie do walki jest wzorem dla mnie ...nie tylko dla mnie.zawsze pozostaniesz w mej pamieci mimo iz znam cie tylko z twojego przepieknego blogu. Kocha Cie prawie caly swiat. dotarlas juz do swojego krolestwa, my jeszcze nie,ale napewno tam sie spotkamy.czekaj na nas wszystkich kochany aniolku

Martuś, dzisiaj dopiero poznałam i przeczytałam Twojego bloga, przeczytałam całego. Zrobiłaś cos wspaniałego, kawał dobrej roboty, pokazałaś nam jak zwykła, młoda, piękna dziewczyna, może stać się bohaterka, sprawić, że pokochają Cię obce osoby, że zostaniesz w ich sercach na długo. Podziwiam Cię za to. Tez mam raka, prócz najbliższej rodziny nikt o tym nie wie. Teraz już wiem, wiem dzięki Tobie, że nie muszę tego skrywać, że to nie wstyd, że to ludzka rzecz. Dziękuję Ci Martuś, moja imienniczko, spoczywaj w spokoju

Odeszła cudowna,piękna duchowo i fizycznie kobieta. Matka,żona,córka,siostra,przyjaciółka a przede wszystkim WIELKA BOHATERKA.My wszyscy powinniśmy brać z Niej przykład jak z godnością,miłością,wiarą,szacunkiem dla innych znosić cierpienie i jeszcze dodawać otuchy innym.Te Jej piękne modlitwy do Boga,ta Jej bezgraniczna wiara w Niego i ludzi powinna być przykładem na to,że pomimo cierpień,zostaje się pięknym człowiekiem.Martuniu,nie cierpiałaś za swoje grzechy.Ty,jak Pan Jezus dźwigałaś krzyż za wszystkich grzeszników,którzy w trakcie Twojej śmiertelnej choroby obrażali Ciebie i Twoją rodzinę.Robiłaś to z pokorą,w milczeniu,z wybaczeniem i wytłumaczeniem dla nich.TY jesteś już spokojna,a oni niech teraz sami dźwigają brzemię swojej zawiści,zazdrości i niekiedy nienawiści. Niech Twój synek kontynuuje Twoją piękną postawę.Kieruj Nim spoza tych błękitnych chmurek. Całej Rodzinie bardzo serdeczne wyrazy współczucia,że swojego Anioła będziecie mogli już tylko widzieć u góry.Możecie jednak być dumni,że dane Wam było mieć Go chociaż przez chwilę przy sobie.

W daleką podróż zabrał Cię Bóg,
Jedną, jedyną nadzieję nam dając,
Że kiedyś przekroczą też niebios próg,
Ci, którzy tutaj w bólu zostają.