13 czerwca 2010 roku w wyniku tragicznego wypadku zmarła
Marysia Alexandrowicz
Msza Św. w imieniu Marysi odbędzie się
13 czerwca 2017 o godz. 18.30
w Parafii Św. Szczepana w Warszawie
„Żyłaś dla nas i dla innych,
kochaliśmy Cię wszyscy"
Marysia była niepowtarzalną i kochaną osobą. Sympatyczną, uśmiechniętą, pogodną, mającą wiarę w siebie i innych. Nie potrafiła przejść obojętnie wobec osoby potrzebującej lub poszkodowanej. Broniła nie wiadomo czego, ale broniła. Pamiętacie jak Marysia szła uśmiechnięta z głową uniesioną lekko do góry, delikatnie poruszając biodrami.. Zawsze była optymistycznie nastawiona do świata. Nawet gdy się smuciła, to nie na długo. Potrafiła słuchać, doradzić i znaleźć rozwiązanie w najbardziej beznadziejnej sytuacji. Szybko żyła. Była pełną energii, witalności, kobiecości, odwagi, wolności, piękna, radości. Pełno jej było wszędzie.
Mama śp. Roberta i Wiesia Walas
30 06 2015r. 2015-06-30
Odszedłeś nagle i niespodziewanie,
Ból został tylko
Po Tobie, Kochanie.
+}}+}} Odpoczywaj w spokoju Droga Marysieńko.
MAMA KRYSTKA RYBAKOWSKIEGO 2014-04-08
Łza na policzku matki.. Otrzeć ją trudno niezmiernie.. Ta łza na policzku matki, a w sercu... w sercu ciernie... Ta łza, co nie wysycha choć niewidoczna bywa.. Łza, co dnia każdego od nowa serce rozrywa.. Kto zrozumie, ogarnie matki łzy i cierpienie... Kto pochylić się zechce nad jej bólem, tęsknieniem... Łza na policzku matki... wycieram ją od nowa a ona płynie i płynie wyschnąć wciąż nie gotowa...
Jolanta Szydłowska-Jucha
mama Anetki 2012-03-14
Przestańcie szlochać moi Kochani, przecież Ja jestem cały czas z Wami; Jestem nadzieją,wiarą,miłością, Nie chce być smutkiem,Chce być radością. Spróbujcie dostrzec Mnie prawie wszędzie, Choć jestem daleko i bujam w obłokach, Cierpię gdy widzę twarz , która szlocha; Chcę byście byli dla Mnie szczęśliwi Tak jak Ja , gdy byłam tu z Wami żywa. To dla Mnie ważne, jak dla Was Ja, By już nie spadła żadna łza..... Być może miną miesiące,lata lecz kiedyś przyjdzie właśnie ta data.... Ten dzień szczególny , i tak właśnie się stanie, Wyjdę na przeciw Wam,na spotkanie...; Dopiero wtedy Mnie zrozumiecie,że tu jest lepiej,niż tam na świecie, Dopiero wtedy będziecie wiedzieć, Jak Mnie cudownie jest teraz - w niebie; Tu jest bajeczny dom Boga Ojca, Rzeki miłości płynące bez końca. Jestem szczęśliwa..... Żyję wiecznie, w świecie radości i wielkiej.. ..cudownej Bożej miłości. Piszę do naszych rodzin,by nikt z Nich nigdy już nie zbłądził... Czynem,myślami,brakiem wiary; Każdy z Was,mały,młody czy stary Musi pamiętać do końca życia, że ,ma swoją drogę do przebycia, Dłuższą, krótszą ,nie ma jednakowej... ...ale dopiero na końcu jej powie : "Przepraszam Cię dziecko Moje kochane, przeze Mnie miałeś serce złamane, bo gdy zwątpiłam i nie wierzyłam, tym wiele smutków Ci przysporzyłam" Dlatego właśnie Moi Kochani, Musicie wierzyć dniami , nocami; Że jest Mi wspaniale,jestem szczęśliwa, lecz tylko wtedy gdy Wy wszyscy żywi, Wierzycie głęboko w Nasze życie wieczne I pozwalacie Nam czuć się tu bezpiecznie. Wy kochacie Nas,a My Was kochamy; musicie uwierzyć, bo My tu czekamy.....!!!
..... 2010-09-01
zawsze jestem z wami myslami, Marysia byla niepowtarzlna i kochana osoba....
Judyta Bożym 2010-07-03
Ania, bardzo Ci współczuję po stracie siostry. Szczere kondolencje.
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.