13.10.2012r.
Żegnamy dzisiaj Michała Prożogo Kochanego i kochającego męża, ojca, dziadka i pradziadka, dobrego przyjaciela i sąsiada. Michał Prożogo urodził się 90 lat temu na Kresach w Kuliku w majątku swoich rodziców. Miał wspaniałych rodziców, siostrę i brata bliźniaka. Do 1939 roku uczył się w Technikum Budowlanym, ale kochał wiejskie życie i kontakt z przyrodą, chciał zajmować się gospodarstwem. To zamiłowanie pozostało Mu do końca, las, polowanie, grzybobranie były Jego prawdziwym żywiołem. Szczęśliwe dzieciństwo i młodość lat dwudziestych i trzydziestych skończyło się z wybuchem wojny i utratą Małej Ojczyzny. Szukając dla siebie nowego miejsca w zmienionym świecie został zawodowym oficerem. W powstającej z ruin Warszawie na balu maturalnym w Liceum Hoffmanowej poznał swoją przyszłą żonę Romę. Zakochali się i małżeństwem zostali już po paru miesiącach, przyszły na świat dzieci, syn Jerzy i córka Hanna. Praca, konieczność utrzymania rodziny w trudnych czasach uniemożliwiły ukończenie studiów w SGPiS ale dzięki uporowi i prawdziwemu talentowi matematycznemu odnalazł swoją nową drogę zawodową jako księgowy a potem biegły sądowy i biegły rewident. Ten zawód, tak różny od pasji młodości pasował jednak do niezwykłej sumienności, uczciwości i zamiłowania do porządkowania otaczającej Go trudnej rzeczywistości. W długim i godnym życiu sprawdził się jako najlepszy ojciec i dziadek, doczekał się trojga wnuków i czwórki prawnuków. Przez 63 lata dobry i troskliwy mąż, do ostatniego dnia swojego życia zajmujący się chorą żoną. Michał Prożogo do końca zachował jasność umysłu, zainteresowanie historią, polityką i współczesnym światem. Odszedł w pełni świadomy i pogodzony z tym co dla człowieka nieuniknione.