Poznalem, chyba wtedy jeszcze doktora Kurasia, okolo 1991 roku, jako doktorant SGGW. To byl pasjonat i z takimi ludzmi zawsze jest latwo znalezc wspolny jezyk. Zaprosil mnie do swojego zakladu na seminarium ktore przerodzilo sie w kilka kolejnych spotkan kiedy rozmawialismy o cytologii, embriogenezie, roznicowaniu, podzialach komorek. Pamietam jak kiedys, gdy poprosilem go o pomoc z utrwalaniem jakichs preparatow przerwal mi: “Panie Tadeuszu, niech Pan nie tlumaczy, wystarczy ze Panu na tym zalezy.” Alez mnie takie slowa, z ust czlowieka ktorego szanowalem i ktory byl dla mnie autorytetem, dowartosciowaly. Innym razem siedzielismy przy stole w zakladzie, chyba embriogeneza byla znow na wokandzie. Pani Jagoda gdzies za plecami pokroila bulke, na nia plasterki jakiegos serdelka, poukladala to na talerzu i bez slowa postawila miedzy nami. Do tego sloik z musztarda i jakis noz do smarowania. Rozmowa sie ciagle toczyla przy czym w pewnym momencie Profesor zrobil reka gest abym sie czestowal. Ja na to ze mam skrupuly, bo odbieram komus sniadanie. Na to Pani Jagoda, “Nie, nie nam, Ugrysiowi”. A kto to Ugrys? Na to profesor “Pani Jagoda ma tutaj takiego psa, ktory sie przyblakal i go dokarmiamy. Dzisiaj dostanie suchy chleb.” To bylo chyba jedno z najbardziej szczerych i zyczliwych przyjec na jakich bylem w zyciu. Teraz po ponad 25 latach od tamtego czasu, dostajac te informacje uswiadomilem sobie jak duzy wplyw miala i ma na mnie postawa Profesora i to partnerstwo z jakim do mnie podszedl. Wdzieczny jestem losowi ze postawil kogos takiego na mojej drodze. Serdeczne wyrazy wspolczucia Rodzinie. Odszedl wspanialy czlowiek ale czastka jego pogodnego ducha wsrod wielu z nas, ktorym dane bylo go poznac i polubic, pozostala.
Tadeusz Wroblewski
W nim miałem moją północ, południe i zachód, i wschód, Niedzielny odpoczynek i codzienny trud. Jasność dnia i mrok nocy, moje słowa i śpiew, Miłość, myślałem, będzie trwała wiecznie. Myliłem się. Nie potrzeba już gwiazd – zgaście wszystkie – do końca; Zdejmijcie z nieba Księżyc i rozmontujcie słońce; Wylejcie wodę z morza, odbierzcie drzewom cień. Teraz już nigdy na nic nie przydadzą się.
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.