Za chwilkę miał skończyć 39 lat… Miał marzenia, ogromną potrzebę: przeżycia wiosny, wysłuchania wielu utworów, obejrzenia filmów, patrzenia na szczęście najbliższych, jak rośnie jego córeczka, żeby go majowy deszcz zmoczył, a fala z zatoki podrzuciła mu do stóp chociaż jeszcze jeden kawałek bursztynu. On, zostawił to wszystko bezpowrotnie. Chciał żyć. Teraz mogę zrobić jedno... podziękować za to, że był… Żegnaj przyjacielu.