|
Robert Stefan Rowiński
* 18.04.1935 + 07.08.2020
Miejsce pochówku: Warszawa, Stare Powązki, 305-VI-10
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 7068
|
|
|
|
październik 2019-styczeń 2020
Dziękuję za te cztery miesiące wyjątkowych wykładów z przedmiotu "Termodynamika". Zapamiętam Pana na zawsze w swojej pamięci. Za te wyjątkowe wykłady i wiedzę jaką Pan nam studentom Lotniczej Akademi Wojskowej drugiego roku akademickiego 2019/2020 przekazał.
Zgłoś SPAM
|
Te kilkadziesiąt lat znajomości to były lata spędzone w ZPiTPW - godziny zmęczenia i radość z sukcesów a potem już tylko spotkania, bo chcieliśmy być razem. Chcieliśmy wspominać ze szklanką wina w ręce .... Robert był w tym bardzo obecny. Zostaną ślady albumach i w pamięci. Wanda i Andrzej Sawelscy z Sulejówka
Zgłoś SPAM
|
Wspomnienie i podziękowania do uczestników mszy św.
Pamiętam, to było dzień po mojej 18-stce. Kiedy wstałam (niezbyt wcześnie) i poszłam do kuchni na śniadanie, to w dużym pokoju, w którym wieczór wcześniej trwała impreza, zobaczyłam Tatę. Klęczał pochylony nad podłogą i przy pomocy jakiś metalowych wiórków, ręcznie cyklinował podłogę, w której obcasy moje i koleżanek porobiły dziury. Jasne, że był zły na nasze zachowanie i oczywiste jest, że ja powinnam była to robić. Ale pomimo tego, wstał rano i zabrał się do niewdzięcznego sprzątania po rozbawionej młodzieży. To wspomnienie jest dla mnie najkrótszym, jak błysk oka, podsumowaniem tego, jakim był człowiekiem. Troskliwym i opiekuńczym wobec każdej osoby, która była mu powierzona. Solidnym, wytrwałym i odpowiedzialnym za każde zadanie, którego się podjął. Taki był zawsze i takim będę go pamiętać. Pozwólcie na pewną ilustrację. Jeśli porównalibyśmy nasze życie do drzewa, to życie chrześcijanina zakorzenione jest w Chrystusie. Z Jezusa czerpiemy soki i siły do wzrostu. Nasz pień to codzienne wybory. Te, które podejmujemy zgodnie z wolą Bożą, przynoszą wzrost i rozwój. Korona naszego drzewa kształtowana jest przez relacje/powiązania z innymi ludźmi. A owoc? Skąd się bierze owoc na drzewie naszego życia i jak powinien być oceniany? Przez ilość cyferek na koncie w banku lub ilość lajków w mediach społecznościowych? … Pismo Święte daje nam tutaj wyraźną odpowiedź, którą znajdujemy w Liście do Galacjan, 5 rozdziale 22 wierszu. Chciałabym przeczytać Wam ten jeden werset i chciałabym poprosić Was, żebyście w tym czasie kiedy będę czytać przypomnieli sobie swoje spotkania z Robertem. Jakim był wobec Was - rodziny, przyjaciół czy współpracowników. List do Galacjan 5:22 mówi tak ... (wolne odczytanie) Tak! Mój Tata był właśnie taki. Był człowiekiem pełnym miłości, radości i pokoju. Cierpliwym, uprzejmym, dobrym, wiernym i łagodnym. Jego drzewo życia było solidne i trwałe. Wszyscy, którzy tu jesteśmy – czy rodzina, czy współpracownicy, czy znajomi i przyjaciele – często chroniliśmy się w jego cieniu w czasie życiowych burz i korzystaliśmy z jego owoców. W imieniu Hani, mojego brata, całej rodziny i moim własnym, dziękujemy Wam, że przyszliście tutaj, żeby go wspominać i pożegnać razem z nami. Niech zostanie we wspomnieniach każdego z Was ze swoim pogodnym uśmiechem i niech każdego z Was obdzieli częścią swojego optymizmu. Wierzę, że teraz niebo jest pełne jego uśmiechu, dobra i spokojnej, pogodnej życzliwości. A my wspominajmy go w rozmowach przy stole, w pracy, w sytuacjach w jakich towarzyszył nam, kiedy był tutaj z nami. Opowiadajmy jego dowcipy i dykteryjki o nim. Będzie nas słyszał i będzie się z tego cieszył. Kształtujmy drzewo swojego życia pamiętając o Robercie. Niech jego przykład każdemu z nas da siłę do dobrych wyborów i wytrwałości w nich. Dziękujemy, że byliście dzisiaj z nami. Magda Adamiec
Zgłoś SPAM
|
Wspomnienie i podziękowania dla osób uczestniczących w porzebie na cmentarzu Powązkowskim
Kochani, W imieniu Mamy, Magdy, swoim i nas wszystkich bardzo dziękuję, że przyszliście dzisiaj pożegnać Tatę. Dziękujemy za Wasze wspaniałe słowa otuchy, wsparcia i tysiące tak dobrych Waszych wspomnień o Tacie. Na sąsiedniej części tego cmentarza - na Powązkach Wojskowych - spoczywa Pan profesor Władysław Bartoszewski który powtarzał jak warto być przyzwoitym. Tu na Starych Powązkach spoczął dziś Tata, człowiek który wszystkim nam pokazywał jak bardzo warto być również życzliwym. W czasach gdy tak modne jest pokazywanie się w sieciach społecznościowych, tak bardzo mi będzie brakować tej życzliwej Taty ciekawości co u nas. Jego pozytywnej chęci interakcji, posłuchania, zauważenia. W jego towarzystwie zawsze doświadczałem, zatrzymania codziennej gonitwy cudownego zauważenia. A z drugiej strony zarażał i obdarowywał tą ogromną, pozytywną energią do działania. On już przygotowywał się do 70 rocznicy Zespołu Pieśni i Tańca, już planował propozycje układów. Już cieszył się na słowacki rajd Saabików. Pamiętam jak na jakimś wspólnym wyjeździe, jedna z Pań która dziś jest z nami, patrząc na Tatę przenoszącego się z rozstawiania leżaków dla pań do obierania ziemniaków, powiedziała: „Robert jest jedynym facetem któremu zawsze się chce”. I tak przecież właśnie było. Ta pozytywna energia połączona z Taty ogromną wiedzą, doświadczeniem, inteligencją sprawiało, że tak bardzo lubiliśmy być w jego towarzystwie. Kochaliśmy gdy był z nami. Może dla tego tak dużo nas tu dzisiaj. Straciliśmy nie tylko męża, tatę, dziadka, pradziadka, przyjaciela. Straciliśmy też źródło zaraźliwej Taty pozytywnej energii i wparcia. Mam tylko nadzieję, że wiedząc jak wiele dobrego Taty dobra energia robiła będziemy mieli więcej siły i chęci by cząstkami Jego energii dzielić się, wspierać i obdarowywać jak On to robił. Jeszcze raz dziękujemy za Waszą obecność dzisiaj. Wojciech Rowinski
Zgłoś SPAM
|
Wspomnienia z ZPiT PW , link
Wspomnienia zamieszczone na stronie Stowarzyszenia Przyjaciół Zespołu Pieśni i Tańca PW
http://www.spzpitpw.pl/
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|
|