|
Sławomir Pijewski
* 09.08.1946 + 19.02.2016
Miejsce pochówku: Warszawa, cm. Wojskowy na Powązkach, woj. mazowieckie
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 21439
|
|
|
|
19 luty 2020
" Nigdy nie wiesz kiedy po raz ostatni widzisz kogoś.Nie wiesz o tym że kłócisz się ostatni raz,kochasz ostatni raz albo po raz ostatni patrzysz w oczy tej osoby"
Zgłoś SPAM
|
1 listopad 2019
Nieważne,czy rok minął, Dzień,miesiąc czy też lata. Gdy odszedł ktoś...na zawsze To tracisz cząstkę świata. I cząstkę samej siebie Bo żyjesz już inaczej Choć wstajesz co dzień rano Choć śmiejesz się i płaczesz. Świat wygląda tak samo Choć tyle się zmieniło.... Nic już się nie powtórzy Nie będzie już,jak było.. . Cóż zostało nam dzisiaj? Wspomnienia....ten czas...te chwile To dużo...czy może niewiele.... aż tyle.. czy tylko tyle.....
Zgłoś SPAM
|
Światy Sławka
"Nie lękajmy się ciszy, która w nas nadchodzi, ani ciemności, co nasz świat ogarnia. Już uspokojona, a jeszcze do nas powraca, pytając czy sama się nie zatraca..." Bardzo trudno jest mówić do znajomych, ale jeszcze trudniej, gdy się mówi do Przyjaciela. Miałeś Sławku swój świat, a może nawet światy. Wymienić ich nie sposób, chociaż niektóre są mi znane. Spróbuję. A więc świat zdjęć i kamer - byłeś niedoścignionym mistrzem sytuacji i ujęcia. Świat telewizji, filmu i muzyki - nie mogłeś się z nimi rozstać. Twoje zaangażowanie i profesjonalizm zadziwiał innych. Świat książek i podróży - trudno Cię było w nim zaskoczyć. Następny świat - to świat szyku i elegancji - mrągowskiej nalewki, szlachetnej whisky i dobrego cygara. Świat rodzinny - tak Ci bliski zawsze i wszędzie. Dla tego świata mogłeś zrobić chyba wszystko. I wreszcie świat gdzie my byliśmy - świat przyjaciół i bliskich, lojalności i życzliwości. Tamte światy zostawiłeś w niezrozumiałym pośpiechu losu. Tego ostatniego my Ci nie pozwolimy zostawić. Ten świat będzie trwał, póki ostatni jego mieszkaniec zostanie na tej ziemi. Bo w tym świecie jesteś Ty, jeżeli nawet nie ciałem - to wszystkim innym czym byłeś z nami. My Cię nie pożegnaliśmy. Odłożyliśmy tylko nasze spotkanie na trochę, na kilka, kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat. A Ty będziesz na nas gdzieś tam czekał w niebieskich dżinsach, kolorowej koszuli, z niesfornymi, zmierzwionymi włosami, z siwą brodą, ze swoją nieodłączną kamerą w rękach i urokliwym, mądrym uśmiechem. Taki - nie byłeś, ale jesteś. Tutaj z nami. Na zawsze. Pozwólcie że wykorzystam słowa, które napisałem, kiedy odszedł prawie dokładnie 12 lat temu nasz Wojtek: ... Nie chcemy Tak się nie robi obcym, tym bardziej najbliższym. Są pierwsi, którzy zostali puszczeni przez życie. Czy trzeba tak się śpieszyć w daleką samotność, o której i tak nikt nie opowie. My tutaj jesteśmy, już sami, w spokoju. patrząc na Twe zdjęcia, które bardzo bolą. Jakby nieostre, niektóre zamglone, Lecz to przez wzrok zmęczony ciepłą łzą. Precz łzo. Nic lepiej, jakby się oddalił obraz dni zwykłych, co wzrosły i zostały w nas, chyba już na zawsze. Bo jak je wymazać, kiedy codzienność uparcie je powtarza. Dlatego myli mi się i życie i zdjęcia, jedno się toczy, drugie tkwią w albumach. Otwieram oczy szerzej, są prawie wszyscy. A gdzie Ty? Odszedłeś, ale przecież tylko na chwilę. Takie były wyrok boskie i niezrozumiały dla nas los. Ale gdy spojrzymy w głąb naszych serc, to Ty tam będziesz - na zawsze. Idź tam gdzie Cię wezwali. Mamy tylko nadzieję, że nauczysz wszystkich - tam gdzie jesteś, jak się powinno kręcić reportaże, filmować bliski czy daleki plan i rejestrować wszelki czas nawet tam, gdzie jesteś. Do zobaczenia Sławku. Do zobaczenia Mały. Do zobaczenia Pijawko. Do zobaczenia Myszo. Do zobaczenia Myszowaty.
Zgłoś SPAM
|
Aż nadejdzie ten czas,gdy składając ostatni pocałunek na czole ukochanej osoby spytasz:"dlaczego"? I nikt Ci nie odpowie."Czy śmierć ta była potrzebna? A cisza będzie trwać....Niechaj trwa. Bo w ciszy łatwiej zapamiętać,to co życiem było niedawno Gest i uśmiech i oczu blask i twarz tak bliskiego mi człowieka
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|
|
|