kwiecien 1996
Wiadomosc o odejsciu Stasia do domu naszego Pana dotarla do nas w niedziele wieczorem. Bardzo nas zasmucila, tym bardziej, ze w takich chwilach chcialoby sie byc blisko a nie poza granicami naszej Ojczyzny.W ten wieczor palac swieczke bieglismy swoimi myslami do chwil spedzonych z Twoim ukochanym Stasiem z Waszym Tata. Pamietam jak Ty pieknie zwracalas sie do Niego-"STAS". W pamieci utkwil nam taki wieczor(to bylo tuz przed I Komunia Magdaleny) jak nas zabawial opowiadajac niezliczone ilosci kawalow, dowcipow. Spotkan naszych nie bylo duzo, ale on swoja osobowoscia, takim normalnym podejsciem do swiata, zycia i ludzi pozostawial pewien niedosyt, ze chcialoby sie jeszcze z nim przebywac,obcowac. Zawsze przy rozmowach tel. ponawialismy zaproszenia do Schruns-obiecywal, ze tak, ze juz wkrotce.... Niestety,wybral sie gdzie indziej...........Bozena i Kazimierz