Dla kogo teraz malujesz? W drodze do nieba, semafory gwiazd i w zapachu chleba ...
Aleksander i Elżbieta Dębowscy
Znajomi rodziny 2010-04-03
Nie ten żył długo, kto liczne miał lata, lecz ten, kto zrobił wiele dobrego dla świata. A. Naruszewicz
Marek Dębowski
znajomy rodziny 2010-04-02
Tak mi przykro... :(
Jerzy Lisak
przyjaciel 2010-03-31
Świat staje sie zawsze gorszy gdy takie osoby jak Stefan odchodzą. Łaczę się w głebokim smutku ze wszystkimi, którym wspaniała osoba jąką był Stefan Lisowski była bliska, z rodziną i przyjaciólmi. Ja mogę tylko napisać, że miałem ogromne szczęście Stefana poznać, a jego pamięć zawsze będzie dla mnie żywa, pamięć osoby głęboko prawej, dobrotliwej, wesołej i otwartej na ludzi.
Anna i Aleksander Skoczeniowie 2010-03-30
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. J. Twardowski
Panu Bogu dziękuję za dar spotkania prof. Lisowskiego. Pod Jego okiem stawiałem pierwsze kroki w przygodzie ze sztuką w ognisku na Nowolipkach. On uczył mnie jak trzymać dłuto, od Niego dostałem pierwszy lipowy pniak do obróbki. Wpłynął na moje losy, swoją wrażliwością zaraził mnie na całe życie. Często wspominam pana profesora z ogromną wdzięcznością. Bóg zapłać Panie Profesorze!
Maciej Kądziela
Wystawa "Moim Rodzicom" Góra Kalwaria, 30 marca - 15 kwietnia 2007 Kochani moi Rodzice! Tak szybko mija życie. A nim sie obejrzał, gdy osiągnąłem wiek, w którym człowiek zaczyna przygotowywać się do rozmowy ze swoim Stwórcą, do rozmowy twarzą w Twarz. Rozmyśla o tym, co powie Bogu, kiedy będzie zdawał raport z danego mu zycia. Ja zacznę od podziękowań, bo za wszystko com dostał, jestem Mu wdzięczny. Za rodzinę, pracę, sztukę, przyjaciół. A najbardziej wdzięczny jestem za dar, jaki dostałem na początku swej drogi. Za Was, moi Kochani. Byliście piękni, szlachetni, pełni miłości, pogody ducha. Każde dziecko, nawet to dorosłe, żyje w przekonaniu, że rodzice są wieczni. Ja też tak myślałem. Nie zdażyłem Wam powiedzieć, jak bardzo Was kocham. Dziś wiem, że słów miłości nie można się wstydzić i nie można z nimi zwlekać. Dziś - choć to o tyle lat za późno - Wam dedykuję tę wystawę. Kłaniam sie do Waszych Rąk dziękując za trud, za mądrość, dobroć, cierpliwość do Waszego "nygusa" i wiarę w niego. Starałem się tak żyć, aby Was nie zawieść. Wasz Stefan Kaczy Dół, 30 marca 2007
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.