KuPamięci.pl

Tadeusz Stefan Ćwikliński


* 28.10.1931

 

+ 01.09.2010

Miejsce pochówku: Warszawa, cm. Służewski Stary, ul. Fosa 17

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (11)
Licznik odwiedzin strony
24852
Wszystkie chwile

Wszystkie chwile

 

Wszystkie chwile dziecięce,

Beztroski dawne chwile,

Chowam w złożone ręce

W kształt serca, jak motylek.

 

Ułożę z nich laurkę

I oddam aniołowi,

Na skrzydłach ponad chmurkę

Z nią sfrunie w ogród Boży.


Paryż 2.09.2010

 

Karmię się Twoją miłością

 

Karmię się Twoją miłością,

Co dzień jej starcza na nowo,

Przyszłość się gości przeszłością,

Ciut  sercem myślę, ciut głową.

 

Miłością Twoją się karmię,

Jak chleb wracają wspomnienia…

W mrokach zapalasz latarnię,

Cię niebo unosi, mnie ziemia.


  2013

Jak najdroższą perłę

Podfrunęłam pod niebo
Do mojego Taty,
Kiedy życia drzewo -
Wyczerpane laty.

Przytulam wspomnienia
I lgnę do miłości...
Tatuś hymny śpiewa
Pośród rajskich gości.

Trzyma mnie za rękę,
Jak za dawnych czasów,
Jak najdroższą perłę
W sukience z atłasu...
 
Lot Paryż-Warszawa 2.09.2010


Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Spotkanie

Spotkanie

 

Jeszcze sobie kiedyś wszystko dopowiemy,

Czasu wcale nie zabraknie nam dla siebie…

To, co kiedyś nas łączyło tu na ziemi,

Jeszcze świętsze będzie wtedy tam, już w niebie…

 

Jeszcze szczęściem ucieszymy wspólne chwile,

Bez słabości i bez żalu rozczarowań.

Chęci nasze i zamiary sprawiedliwe

Docenimy, bo ujrzymy prawdy słowa.

 

Znów spotkamy się z radością, roztęsknieni,

Roztulimy czas rozłąki, w bramach raju,

Opowiemy, co jest w niebie- co na ziemi…

Zrozumiemy, co trwa wiecznie- a co w maju…

 

Zradujemy czas i pamięć- tak już będzie…

Rozświetlimy naszą miłość w czas daleki,

Utulimy łzy, tęsknotę- zniknie przestrzeń,

Zapragniemy tego w pełni- aż na wieki.


2017

Dzień nas  żegna światłem

 

Dzień nas  żegna światłem

Przed nocą ponurą,

Rozpostarł  przed światem

Błyskiem krasne pióro.

 

Rozłożył po ziemi

promienie czerwone

I do snu układa

pomysły zmęczone.

 

Ku sercom strwożonym

Nadzieję  i wiarę

Wlewa czarą dłoni,

Jak dzieło wspaniałe.

 

Położył się dzionek

Na śnie horyzontu,

więc myśli spragnione

Szukają początku.

 

Jak tęcza spłaszczona:

Czerwienie, granaty

Przepływa w ramiona

do Boga przez światy.

 

Tak blisko mieszkają

Ci, co stąd odeszli,

Nucą nam, śpiewają

Promieniem serdecznym.

 

Na granicy czasu,

Co tutaj się kończy,

Tam się wnet zaczyna 

I dusze nam łączy.

 

 

Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Noszę Ciebie w sercu

Noszę Ciebie w sercu

 

Noszę Ciebie w sercu

Aż lekkością zórz,

W najważniejszym miejscu -

W pokoju bez burz.

 

W sercu Ciebie noszę,

Jak niebiański kwiat.

Łzą wzruszenia głoszę

Tamten, dobry świat.

 

Widzisz życia prozę

Wśród gór i wśród wzgórz...

Do Ciebie przychodzę

W świetle rannych zórz.

 

2012


Za krótki rękaw 

 

Za krótki rękaw- po sześciu latach

Życia za kratą, z dala od świata.

Lata młodzieńcze w celi wyrosły,

Chłopiec wystrzelił ku dorosłości.

 

W kamieniołomie mięśnie zmężniały

Ręce i dłonie - kamień i skały.

A w depozycie koszula mała

Wierniej niż dziewczę chłopca czekała.

4.05.2011



Już jeżdżę na rowerze

 

Nauczyłam się jazd na rowerze-

Tata mi pomógł… troszeczkę.

Ja jeszcze jemu nie wierzę,

Że jadę bez kijka nareszcie?...

 

On mówi, że jadę już sama,

Choć biegnie za mną jak anioł.

Ostrożnie głowę obracam:

Nie wierzę, że puścił mnie samą?

 

Od dzisiaj umiem już jeździć!

To Taty zasługa, nie moja.

Moj dobry Tatusiu, dzięki.

Jak wdzięczna córeczka Twoja!

 

Kij z tyłu, już niepotrzebny,

Wziął Tato, a z nim lęki moje.

Wiatr woła i wiosny wdzięki:

Już jeździć się sama nie boję!

 

2017

Po niebiańskich ścieżkach

 

Po niebiańskich ścieżkach

Wędruje mój Tato.

Ileż tutaj mieszka -

Miłość im zapłatą…

 

Tu przed tronem Pana

Składa nasze sprawy

Tak każdego rana -

W niebie nam przyjaznym.

 

 

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Wiosna

Pierwsza wiosna bez Ciebie,

Mój Tato kochany, drogi…

Było ich tyle, a bedzie... nie wiem,

Na stopniach mojej drogi...

 

maj 2011

Autor: Małgorzata M. Jurkowska

Zgłoś SPAM
Druga rocznica

Tajemnica

Świętych obcowanie:
Boska tajemnica…
Daj nam znać je, Panie
W materii granicach.

Przejście

Długopis odłożony na chwilę,

Lecz kartka pusta została
I dobrych wspomnień aż tyle -
A wiara nasza jak skala…

Z miłości me powstanie,
Z miłości też umieram -
Na niej to - jak na skale
Wieczność się zacznie teraz.

Tu wszystko zostawiłem
Niedopisanie, wiersze,
Urwane nagle chwile,
Myślałem, ze coś jeszcze…

Kwiaty zwiędną za chwilę?...
Wpadł oknem - otwartym na życie -
I usiadł na nich - motylek,

słońce je głaszcze o świcie…


Dopóki

Dopóki w moim sercu
Choć cichy bije ton,
Tu zawsze będziesz ze mną -
Gdzie pamięć - tam nasz dom.

Wiem - nadal przy nas jesteś,
Bo kreślisz stale ślad
Nad nami swoim sercem.
Ta myśl... a w duszy ład…


Nie od, ale do

To nie śmierć, lecz Miłość Cię zabrała –
Tam, gdzie Mądrość i jej szata śnieżnobiała.
To nie Od, ale Do... Ty poszedłeś.
Słyszę Prawdę – i nuty jej podniebne…

To nie koniec, lecz początek Twego życia,
Już nie w wiosnach liczonego ani w styczniach.
Każdy uśmiech stąd Ci lśni tam klejnotem –
Tam, gdzie „nigdy” nie istnieje, ni „potem”.

Tam gdzie wszystko co najlepsze – a na zawsze
I gdzie kłamstwo nie sprzeciwia się prawdzie,
Sprawiedliwość nie jest blagą ni tyranią –
I gdzie trzciny delikatnej nie nadłamią.


Druga rocznica

Kocham Cię bardziej jeszcze niż rok temu -
Czyż za rok mogę niż dziś kochać bardziej?...
Odkrywam Twych skarbów i serca poemat

Twe jasne na niebo otwarcie.

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Wszystko, co kochałeś

Wszystko, co kochałeś-

Dziś ogarniam sercem:

Sprawy wszystkim znane-

I te w poniewierce.

 

Heroicznie miasto,

Dawnych bohaterów,

Co ważne i zgasło,

A śpi bez orderów…

 

Te marzenia- polskie,

Jak sztandar, co czekał,

A myśli- wskroś wolne

Z historii daleka.

 

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Jak Ci tam?

Jak Ci tam bez nas w niebie?...

Ja wiem- najlepiej na świecie…

Smutno tu, Tato, bez Ciebie...

Tak zawsze tęsknią dzieci.

 

Upraszaj przed Bożym tronem,

Przy płaszczu Matki Najświętszej,

Byśmy wytrwali w tej drodze,

Po której wiodłeś nas sercem.

 

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Odchodzą bohaterowie

Odchodzą bohaterowie-

Cicho i bez rozgłosu-

któż nam więc stan opowie

historii polskiej, losu?

 

Więzieni, zapomniani,

strącani na margines,

więc glorie im- z orłami-

sam Pan Bóg zechciał przynieść.

 

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Tak blisko mnie- Niepojęty

 

„Podnieś na chwilę głowę-

Ujrzysz świętych, ich twarze,

Jasne spojrzenie dobre

A oczy- tak pełne marzeń.”

 

„Wyprostuj kark w troskach zgięty

Odsapnij świętym powiewem…”

Tak blisko mnie- Niepojęty,

Choć zdało się, że nic nie wiem…

 

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Tato-Warszawiaku

Pokochałeś to miasto-

pewnie za Powstanie

i za to, że zgasło-

za zakusy na nie.

 

Więc jak żołnierz dzielny-

nawet w czas słabości-

stawałeś wśród wiernych,

wśród powstańczych kości.

 

1 sierpnia 2011

 

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Znów kwiat rozkwita

Znów kwiat rozkwita, wnet będzie lato.

To pierwsza wiosna bez ciebie, tato.

Początek ziemskich bez Ciebie lat…

Tato, najlepszy ze wszystkich tat.

 

„Kochaj pomimo raczej- niż za coś…”-

Przesyła złotą myśl z nieba tatuś.

„Chroń mnie i kieruj razem z aniołem,

Ucz patrzeć sercem- w tej życia szkole.”

 

Maj 2011

 

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Msza rocznicowa

Msza św. w I rocznicę śmierci śp. Tadeusza Ćwiklińskiego odbędzie się o godz 18 w dniu 1 września 2011 w kościele Dominikanów przy ulicy Dominikańskiej w Warszawie.

Zgłoś SPAM
Tato- dobranoc

Już Anioł swoimi piórami

Otoczył Cię hen tam- wysoko,

Gdzie niebo płynie nad nami,

Gdzie miękko- nawet obłokom.

 

Dobranoc- Tato kochany!

Ty przytul wnuki i dzieci

Miłością, co ponad górami

Miliardem szczęść ludzkich świeci.

 

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Sentymentalne melodie

Sentymentalne melodie

Tych, co od nas odchodzą,

Głaszczą pamięć pogodnie-

Nucą dawną przygodą…

 

Błogie, śpiewne historie

Płyną łzą czystą i słodką,

Dzwonią minione melodie-

Czas dawny dziś z nami się spotkał.

 

Autor: Małgorzata  Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Sercem znaczone chwile

Zgubiłam godzinę na wiersze trzy-

Znów muszę włączyć automat,

Za krótkie poety i matki dni-

Za mało jest czasu wciąż co dnia.

 

Odpychać nie chcę w pośpiechu dnia

Tych ważnych spraw, co są w sercu-

Niech chwila duszy za darmo trwa-

A zegar przystanie na miejscu…

 

Tak pewnie w niebie się czują ci,

Co zegar ich stale przystanął-

Czasu nie liczą – ich wszystkie dni

Są sercem znaczone co rano.

 

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Nawet gwiazdy

Nawet gwiazdy mają swój koniec

A w niebie- początek…

Rozpaliły święte, mądre Dłonie

Nasze dobre słońce.

 

Autor: Małgorzata  Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Tempus fugit - aeternitas manet

Tatusiowy zegar

Taktem- co godzinę-

Odmierza wspomnienia

I niedawne chwile.

 

Dzwonem „Teraz!” woła,

Śpiewem przeszłość brzmi,

Przyszłość już dokoła-

W rytm-  nadzieją drży.

 

Autor: Małgorzata  Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Przerwana życia nić

Przerwana życia nić…

Jak ponieść Twe wartości dalej-

Za Ciebie z nimi iść

Ku światu stale?...

 

Warto dla nich żyć,

Żyć ku Bożej chwale,

Warto wplatać w sny-

Budować na skale.

 

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Non omnis moriar

Zaśpiewam „Gloria!”

Na wysokościach!

„Non omnis moriar”-

Przy moich kościach…

 

Nie wszystek umrę…

Ciało odpocznie,

Opuści trumnę

W czas- ostatecznie.

 

Autor : Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Życzenia z nieba

Życzenia z nieba dostałam od Taty
Pogodne tak, pełne miłości…
Cóż nam dziś nawet "gwiazdor" bogaty-
Dziś Tato przy nas zagości!

Popatrzy z radością, jak dzieci urosły,
Posłucha koncertów i kolęd,
Uśmiechem ogarnie świerk blaskiem wyniosły,
Pobędzie serdecznie przy stole.

Posili się słowem przy Dobrej Nowinie
I wzruszy góralską kolędą,
Pomilczy w zadumie przy Świętej Dziecinie,
Gdy lampkę zaświeci podniebną.

Zatęskni z nami za sercem zbłąkanym,
Radością się dzieci ucieszy,
Powróci przy nas z Pasterki nad ranem-
Wspomnieniem dawnych wieczerzy.

Wigilia Bożego Narodzenia 24.12.2010

Autor: Małgorzata  Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Już odeszło z nas tylu w dal

Już odeszło z nas tylu w dal
A przy stołach zabrakło tak wielu,
Zakręciła się słodka łza-
Kolędować daliśmy Ich cieniom.

Przy choince świąteczny blask,
Dziś rozświeca wszystkim Noc Grudniową,
Przywołuje tę pamięć w nas,
Nieobecnych znów słychać, ich słowo…

A nadzieja się budzi znów
W tę najdłuższą w roku- Noc Grudniową,
Choć tam więcej niż tutaj już,
To wciąż życie powstaje na nowo!

Drzewko nuci radosną pieśń
A Wigilii blask mruga serdecznie:
Latem gwiazdka rozbłyśnie gdzieś-
Szczęściem spłynie- wprost z Drogi Mlecznej.


Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Za wczesna?

Każda śmierć wydaje się za wczesna-

Dla tych co zostali,

Zostawione, smutne płaczą serca

Myślą, że w oddali.

 

A on bliżej- całym sercem ze swoimi

W każdej życia chwili-

Wie o łzach, radości, wie o ciszy

I kto się dziś przymilił.

 

Autor: Małgorzata  Maria Jurkowska

10.12.2010

Zgłoś SPAM
Dziś są Twoje urodziny

Dziś są Twoje urodziny

I święto Patrona,

Imiennika Twego widzisz

wśród świętości grona.

 

Dziś tam w niebie z wielką ucztą,

Z Twymi, co czekali,

Wszyscy święci błogo nucą…

Słyszę to z oddali….

 

28.10.2010

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Wyśniłeś sobie niebo

Wyśniłeś sobie niebo-

Ziemskie marzenie,

Ucichło życia drzewo

Podniebnym tchnieniem..

 

We śnie tym- taka jasność,

Jakiej nie znamy!

Choć ziemskie życie zgasło,

Przeszło- do światła bramy.

 

27.10.2010

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Droga

 

 

Odszedłeś cichutko
Drogą bez powrotu
Z najskromniejszą nutką…
Zasnąłeś po zmroku…

Może Ci się przyśnił
Twój kawałek nieba:
Bielą kwitnie wiśnia,
Chór anielski śpiewa...

          Przed szarą jesienią
          Wpłynąłeś ku wiośnie,
          Gdzie pąki zielenią
          Nadzieję radośnie.

Pewnie Matka Boska
Za dłonie Cię wzięła
I przed tron przywiodła
Boga-Stworzyciela.

          Spojrzał na Twe życie,
          Ciepłą łzę uronił
          I przytulił sercem
          Ciebie do Swej skroni.

Teraz nam szykujesz
Niebiańskie pokoje.
Strzeżesz w gwiazd zadumie
Bliskich, wnuki swoje.



26.10.2010


Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Bracia: Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie; jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. Dlaczego więc ty potępiasz swego brata? Albo dlaczego gardzisz swoim bratem? Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: „Na moje życie, mówi Pan, przede Mną klęknie wszelkie kolano, a każdy język wielbić będzie Boga”. Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu.
Zgłoś SPAM
Kocham Cię Dziadku
Najdroższy Dziadku! Tak miło było się do Ciebie przytulić. Teraz tak bardzo mi Ciebie brakuje. Zawsze umiałeś kochać i pocieszać. I powtarzać Ci wciąż chciałam, że Cię kocham. Bo byłeś takim cudownym dziadkiem. Teraz wspomnienia po Tobie Dziadku kochany zostały i miłe chwile z Tobą spędzone. Na zawsze pozostaniesz w Naszych sercach i w modlitwie. Wnuczka Antosia
Zgłoś SPAM
Pożegnanie
Zmarły Świętej pamięci Tadeusz Ćwikliński żegna: 
żonę Anielę,
córkę Małgorzatę oraz Piotra i ich dzieci Marcina z żoną Hanną, Pawła, Katarzynę, Jasia, 
syna Aleksandra z żoną Violettą oraz ich dzieci Piotra, Agatę i Karolinę, 
córkę Magdalenę jej męża Wojciecha oraz ich dzieci Marię, Zofię, Antoninę oraz Franciszka,
brata Kazimierza z rodziną,
siostrę Helenę z rodziną,
siostrzeńca Sławomira z rodziną,
kuzynów Annę i Zdisława z rodzinami,
szwagierkę Jadwigę z rodziną,
szwagra Piotra z rodziną,
szwagra Czesława z rodziną,
całą rodzinę Ćwiklińskich, Jurkowskich, Bartoszewiczów, Kwiatkowskich, Kasprowiczów, Olczuków, Kowalczyków, Wołodko, Mróz, Żmich,
wszystkie koleżanki i kolegów z samorządu radcowskiego, z Caritasu, duszpasterstwa prawników, straży grobu księdza Jerzego Popiełuszki, Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie, komisji bioetyki, ze wszystkich miejsc pracy i instytucji, z którymi współpracował: Budopolu, Orbisu, NCR, Urzędu zamówień publicznych, Ministerstwa Infrastruktury, Ministerstwa Pracy,
przyjaciół, sąsiadów, znajomych, wszystkich uczestniczących w dzisiejszej uroczystości.
Zgłoś SPAM
Wspomnienie po części wygłoszone na Mszy Świętej.
W imieniu najbliższej rodziny zmarłego ś.p. Tadeusza Ćwiklińskiego pragnę podziękować za udział w ceremonii pożegnalnej: Eucharystii i pogrzebie taty, za trwanie z nami w chwilach żałoby, za złożone nam kondolencje, okazane wyrazy żalu, ale przede wszystkim za słowa miłości, szacunku, sympatii dla zmarłego.
Pomimo bólu, jaki przenika nasze serca, pragnę podkreślić przede wszystkim dumę z naszego taty. Mieliśmy wielkie szczęście mając go przy sobie, mogąc z nim przebywać, korzystając z jego doświadczeń i patrząc na jego życie. 
Przede wszystkim chcielibyśmy podziękować Panu Bogu za życie taty. 
Było piękne, pełne zrealizowanych ideałów, mądre i godne. 
Żyjąc przy Nim, a także patrząc na ilość osób zgromadzonych na ceremonii pogrzebowej i ilość instytucji, jakie były reprezentowane na pogrzebie mieliśmy świadomość, że tata nie był wyłącznie osobą prywatną i bliską tylko naszej rodzinie. Tata służył innym. 
Całe jego życie było służbą. Mimo gasnących sił ostatnich miesięcy, tygodni… 
Nie potrafiliśmy zatrzymać go w domu. Chciał żyć pełnią życia i tak żył do końca swoich dni.
Dzień przed śmiercią pojechał do Sądu Arbitrażowego, co uznał za swój obowiązek, aby podpisać się pod ogłoszonym wyrokiem, bo jak powiedział „ inaczej nowy skład orzekający będzie musiał rozpocząć postępowanie od początku”. 
Kilka dni wcześniej pojechał do Krajowej Rady Radców Prawnych, aby opracować program ogólnopolskiego spotkania prawników seniorów, na które przygotowywał też swoje przemówienie.
2 września 2010r. tata miał jechać do szpitala leczyć swoje słabnące serce. 
Pan Bóg zdecydował inaczej. 1 września ziemska pielgrzymka taty się zakończyła. Zasnął w nocy, co uprawnia i zobowiązuje do podziękowania Panu Bogu także za Jego spokojną śmierć. 
Patrząc na Jego życie ogarnia nas zdumienie jak było bogate. Myślę, że można by obdzielić tym bogactwem kilka życiorysów.
Przygotowując się do mowy pożegnalnej na uroczystości pogrzebowej zastanawiałam się jakie było najważniejsze przesłanie naszego taty.
Wierność Panu Bogu, miłość do rodziny, patriotyzm, służba ojczyźnie, pełnienie swoich obowiązków z wielką odpowiedzialnością i poświęceniem - wypełniały Jego życie, ale jednak najważniejsze było Jego przygotowanie na śmierć. Tata posiadł największą mądrość życiową, jaką była prawdziwa gotowość na śmierć.
Od pewnego czasu podkreślał, że jakieś spotkanie może być ostatnim w tym gronie, że jakiś wyjazd może być ostatnim, że święta mogą być już dla niego ostatnimi. Trochę nas irytowały słowa taty, nie rozumiejąc, że w ten sposób On w każdej chwili był gotowy na odejście z tego świata.
Myśli biegną i odtwarzają każdy najdrobniejszy szczegół ostatniego wspólnego spotkania, wspólnego wyjazdu podczas wakacji, ostatnich świąt.
Będziemy je wspominać z czułością, miłością, żalem, tęsknotą. I tak, aż do najbliższego spotkania. 
Jako chrześcijanie wierzymy, że 1 września, kiedy nastąpiła Jego śmierć na ziemi, jest narodzeniem do życia, które nie skończy się nigdy…. 
Do zobaczenia najukochańszy tatusiu, 
Twoja najmłodsza córcia Magdalena.
Zgłoś SPAM
Dziękuję Tato
Dziękuję Tato

za Twą odwagę,
za Twoją wdzięczność,
za Twe przemówienia,
za dobre słowo, 
za pocieszenia,

za Toją służbę i Twą ofiarę,
za Twój życiorys,
za Twoją miłość i zatroskanie,

za to, że chodziłeś na moje wywiadówki, potem nasze rozmowy,
za Twoje wyczekiwanie na me przybycie i wypatrywanie w oknie,
za wychodzenie na przeciw, potem odprowadzanie,
za miejsce dla mnie z Tobą przy stole,

za to, że prowadziłeś mnie do kościoła,
za mój Chrzest i Pierwszą Komunię Świętą, 
gdy niosłem dary będąc ze względu na Ciebie wyróżniony,
za naszą wspólną pielgrzymkę pieszą do Częstochowy - wtedy przestałeś palić, 
za to, że modliłeś się także za mnie, 
za życie moje.

        Aleksander Tadeusz Ćwikliński
        Warszawa, 16 września 2010
Zgłoś SPAM
Obłok… nieskończony


Schyliło się niebo 
Ku ziemi- obłokiem,
Błyszczącym czerwienią- 
Dokąd sięgnąć wzrokiem…


Zachód rozświetlony 
W nieskończoność świata-
Łączy życia strony- 
Te i przyszłe lata.


To Tatusia miłość
Łączy oba światy-
To co jest i było- 
Scala miłość Taty… 
       
19.09.2010
     
   Autor: Małgorzata Maria Jurkowska
Zgłoś SPAM
Bochen

 

 

Nie zdążyli zrobić Ci zdjęcia,
Nie zdążyłam powtarzać Ci „Kocham”
I wyciszyć się w Twoich objęciach,
Lecz Twa miłość została, jak bochen…


Dziś powtarzam „Kocham!” uparcie,
Choć już słyszysz nie uchem, lecz sercem…
Wiem, że stoisz wciąż przy nas na warcie,
Więc Cię tulę dziś swoim objęciem.


Warszawa 5 września 2010
     
 

Autor: Małgorzata Maria Jurkowska

Zgłoś SPAM
Modlitwa wiernych na mszy pogrzegowej
Modlitwa wiernych 

1. Módlmy się za wszystkich chrześcijan, aby świadczyli swą codzienną postawą i zachowaniem, że naprawdę wierzą w życie po śmierci. Ciebie prosimy… 
2. Módlmy się za zmarłego Tadeusza, aby po zakończeniu ziemskiego pielgrzymowania cieszył się i nasycał Bożą dobrocią i miłością w krainie życia wiecznego. Ciebie prosimy… 
3. Módlmy się za wszystkie dobre dzieła, które pozostawił po sobie w tak wielu miejscach świętej pamięci Tadeusz, aby były dla innych zachętą do życia prawego i szlachetnego. Ciebie prosimy… 
4. Módlmy się za rodzinę pogrążoną w żałobie, aby doświadczenie śmierci i pogrzebu stało się dobrą okazją do odnowienia i umocnienia wzajemnych relacji miłości i życzliwości. Ciebie prosimy… 
5. Módlmy się za ludzi młodych, aby potrafili uczyć się od swoich babć i dziadków – jakże często doświadczonych przez trudny los – szacunku do prawdy, umiłowania Ojczyzny i wierności własnym przekonaniom. Ciebie prosimy… 
6. Módlmy się za nas samych, abyśmy ciągle na nowo przezwyciężali własną pychę i egoizm, znajdując inspirację i umocnienie w słowach św. Pawła, że nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie. Ciebie prosimy…
Zgłoś SPAM
Kazanie pogrzebowe
„Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie”


Kochana Rodzino śp. Tadeusza,
Szanowni Przyjaciele, Koledzy, Znajomi Zmarłego,
Drodzy Bracia i Siostry,


Wiemy dobrze z naszego codziennego doświadczenia, że śmierć i umieranie stanowią część ludzkiego losu. Każdego dnia poniekąd ocieramy się o tajemnicę przemijania, odchodzenia. Jak lato łączy się z jesienią, dzień z nocą a światłość z ciemnością, tak nasze życie łączy się ze śmiercią. 
Wszelka walka ze śmiercią jest daremna i z góry przegrana. Piękno naszej walki nie polega na wyniku, lecz na pełnym godności wyjściu naprzeciw śmierci. Ale człowiek wtedy tylko może nadać śmierci indywidualną wartość, gdy godzi się spojrzeć jej w twarz i wybrać dla niej jakieś znaczenie. Śmierć moich bliskich i moją własną mogę przyjąć z godnością, mogę jej nadać znaczenie. 
Bardzo wyraźnie znaczenie śmierci dociera do nas w trakcie uroczystości pogrzebowych. Każdy pogrzeb przejmuje swoją powagą, smutkiem. Czarny kolor, pieśni, zamyślenie. Moment przejmujący – przed złożeniem ciała do grobu kapłan rzuca na trumnę grudkę ziemi i wypowiada jakże ważne słowa: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz, ale Pan cię wskrzesi w dniu ostatecznym”. Tak żegnamy naszych bliskich. Takie słowa padną kiedyś w trakcie naszego pogrzebu.
Rainer Maria Rilke pisał: "Każdemu daj śmierć jego własną, Panie, daj umieranie, co wynika z życia, gdzie miał swą miłość, cel i biedowanie". Poeta prosi o śmierć, która pozostaje w harmonii z przeżytym życiem. W języku wiary, jakże często bliskim językowi poezji, mówimy o łasce dobrej śmierci. Czym jest łaska dobrej śmierci? Po spełnionym życiu, bez niepotrzebnego cierpienia, w bliskości z rodziną, przygotowana, w odpowiednim czasie, na odpowiednim etapie życia.
Żegnamy dzisiaj śp. Tadeusza. Możemy odpowiedzialnie powiedzieć, że przeżył śmierć własną – jak pisze Rilke, że otrzymał łaskę dobrej śmierci. Po długim spełnionym życiu, zasnął nocą, przygotowany, otoczony miłością najbliższych. Wieczorem rozmawia z Żoną, dziękując za dobroć i opiekę, mówi do Niej: „Ty masz takie kochane ręce”. Czy w obliczu tych słów nie czujemy wzruszenia? Czy możemy wyobrazić sobie piękniejszy kształt śmierci i ludzkiego umierania?
Nawet data śmierci – 1 września – zdumiewa nas swoim symbolicznym znaczeniem. Dla pokolenia śp. Tadeusza to symbol cierpienia, niewoli. Jakby koło historii zatoczyło swój bieg. 1 września nadeszło ostateczne wyzwolenie.
Oczywiście mamy prawo do smutki i żałoby, ale w przypadku takiej śmierci i takiego życia powinno dominować uczucie dziękczynienia a nawet duchowej radości. Dziękujmy za długie i mądre i życie. Spróbujmy jak najwięcej zachować dla siebie i dla najbliższych. 
To długie i jakże bogate życie zmarłego Tadeusza rozpoczęło się w 1931 r. w Inowrocławiu w rodzinie urzędnika państwowego. Miał troje rodzeństwa. Był bardzo przywiązany do rodziny, a szczególnie kochał swoich dziadków, którzy go wychowywali.
Gdy miał 8 lat, wybucha II wojna światowa, która odbiera dzieciństwo. W 1945 roku rozpoczyna się w naszej Ojczyźnie kolejna okupacja. Wielu Polaków angażuje się w działalność niepodległościową i konspiracyjną. Rozpoczyna się swego rodzaju wojna domowa. Na Polskę komunistyczną nie zgadza się także kilkunastoletni Tadeusz. W 1950 roku, mając 19 lat, zostaje aresztowany za działalność na rzecz niepodległego państwa polskiego i osądzony na 8 lat więzienia. Przywódca organizacji młodzieżowej, do której należał został skazany na śmierć.
Gdy przebywa w więzieniu, z żalu umiera jego matka. O jej śmierci dowiedział się po 3 miesiącach od pogrzebu. Przebywał jako więzień polityczny w wielu więzieniach, w tym we Wronkach oraz w Piechcinie, gdzie pracował w kamieniołomach. Po ponad 5 latach w maju 1956 roku, w ramach amnestii wyszedł na wolność.
Przed chwilą usłyszeliśmy fragment Ewangelii, w którym Pan Jezus przypomina nam prawdę o błogosławieństwach. To słowa pocieszenia i nadziei. Chrystus zapewnia nas, że ci, którzy się smucą, będą pocieszeni, że ci, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, otrzymają nagrodę. Tak, ale Pan Jezus nie mówi wcale, kiedy to nastąpi. Jakże często w życiu doczesnym wcale nie doświadczamy sprawiedliwości i pocieszenia. Bardzo często ktoś cierpi całe życie, jest lekceważony i prześladowany, i tak umiera. Najczęściej prawda o błogosławieństwach realizuje się w życiu po śmierci. Ale, dzięki Bogu, nie tak było w życiu śp. Tadeusza. Po wyjściu z więzienia Jego życie uzyskuje nowy kształt. Już tu na ziemi zaczyna być człowiekiem szczęśliwym i spełnionym. W przedziwny i tajemniczy sposób realizują się te słowa dzisiejszej Ewangelii.
Po latach wojny, więzienia, odebranego dzieciństwa, jesienią 1956 roku uśmiechnęło się do niego szczęście i poznał miłość swego życia Anielę, z którą zawarł związek małżeński w 1957 roku. W ich małżeństwie urodziło się 3 dzieci. Przerwaną przed aresztowaniem naukę kontynuował w trudnych latach ciągłej inwigilacji politycznej. Zdał maturę, ukończył studium ekonomiczne, studia prawnicze, zrobił aplikację radcowską. Możemy się tylko domyślać, jaki trud i wysiłek.
Oprócz pracy zawodowej radcy prawnego, był zaangażowany przez długie lata i do końca życia w samorządzie radcowskim w Okręgowej i Krajowej Izbie Radców Prawnych, gdzie pełnił różne funkcje. Przez kilkanaście lat był sędzią w Sądzie Arbitrażowym przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Był członkiem Komisji Biotycznej przy Ministerstwie Zdrowia. Był honorowym prezesem Polsko-Francuskiego Stowarzyszenia Prawniczego.
Aktywnie uczestniczył w życiu duszpasterstwa prawników, organizując coroczne pielgrzymki prawników na Jasną Górę, opłatkowe spotkania z prymasem Józefem Glempem, oraz comiesięczne konferencje dla prawników, rekolekcje i udział prawników w Drodze Krzyżowej w Wielkim Tygodniu. Przez kilka lat społecznie udzielał pomocy prawnej dla Caritas w Warszawie. Od momentu, gdy po 1989 roku został zrehabilitowany za niesłuszne skazanie w latach 50., udzielał pomocy innym osobom represjonowanym przez reżim PRL, działając w organizacji Osób Represjonowanych przez Reżim Komunistyczny. Po śmierci ks. Jerzego Popiełuszki należał do straży grobu, pełniąc comiesięczne dyżury. 
Zmarły śp. Tadeusz został uhonorowany wieloma odznaczeniami, w tym najważniejszym dla Niego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski nadanym Mu przez Prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego w 2007 roku. Także odznaczenia kościelne, w tym od prymasa Józefa Glempa medal „Ecclesiae Populoque Servitium Praestanti” –„Wyró żniającemu się w służbie dla Kościoła i Narodu”.
W dzisiejszym pierwszym czytaniu św. Paweł poucza nas, że nikt z nas nie żyje dla siebie, nikt nie umiera dla siebie. To jedno z najgłębszych zdań całego Pisma Świętego. W pewnym stopniu wyraża ono istotę antropologii chrześcijańskiej, chrześcijańskiej wizji człowiek. Zgodnie z tym rozumiem natury ludzkiej wcale nie musze się w swoim życiu zamykać w skorupie pychy czy egoizmu, ale mogę uczynić ze swego życia dar dla innych. Mogę przeżyć moje życie zgodnie z zasadą prawa daru. 
Często mówimy także o pięknej kategoria poświęcenia. Oczywiście jednocześnie nie zapominając o sobie, o trosce o siebie. Z jednej strony czynię dar z siebie dla innych, z drugiej – mądrze kocham samego siebie, troszczę się o samego siebie. Potrzeba takiej równowagi i harmonii. Przed Bogiem jesteśmy przede wszystkim odpowiedzialni za swoje życie, dopiero później za życie innych.
Nasz zmarły Brat Tadeusz zachował w swoim życiu taką mądrą równowagę. Najważniejsze wartości, które przekazał swoim dzieciom i ich rodzinom to głęboki patriotyzm, miłość Boga i ludzi. Był otwarty na potrzeby innych, w miarę swoich możliwości im pomagał, udzielał porad, pomagał podejmować decyzje umożliwiające rozwiązywanie spraw wydawałoby się beznadziejnych. Tak było w przypadku załatwienia pozwolenia na budowę kościoła w Bydgoszczy w okresie reżimu komunistycznego, kiedy wykorzystując kruczki prawne udało się załatwić pozwolenie na budowę, pomimo początkowej kategorycznej odmowy władz państwowych.
Zatroskany o rodzinę. Na każdym kroku podkreślał swoje szczęście i radość z jedenaściorga wnuków, jakich się doczekał. Niezmiernie ważne dla niego były spotkania rodzinne zarówno te zwykłe jak i okazjonalne, na których zawsze wzruszająco przemawiał. 
Kochał rodzinę, żonę Anielę, dzieci, wnuki, ale kochał też życie. Rodzina podziwiała Go za odwagę, poświęcenia dla innych, chęć życia i poznawanie świata. Także za aktywność fizyczną. Często brał rakietę tenisową i szukał partnera do gry. Miłość do sportu przekazał szczególnie swojej wnuczce Zosi. Cieszył się ze wszystkich talentów swoich wnuków, zwłaszcza muzycznych. Był dumny z przynależności wnuków do ZHR.
Moi Drodzy, patrzymy z szacunkiem i podziwem na to niezwykłe życie śp. Tadeusza. Już Grecy mawiali: od zacnych weźmiesz, co zacne. To był autentycznie człowiek zacny. Niech ta piękna forma zacnego człowieczeństwa będzie dla nas inspiracja i zachętą do naśladowania. Szczególnie pracowitość, pomoc innym, ale także głęboka religijność. Przez ostatnich kilkanaście lat był codziennie na Mszy Świętej. 
Za przykładem naszego drogiego Zmarłego kochajmy życie. Czasami, niestety, dopiero śmierć odsłania nam wielkość tych, którzy odchodzą. Kochajmy ich wielkość już za życia. Susanna Tamaro pisze: „Czujemy brak tych, którzy umarli nie dlatego, że ich już tutaj nie ma, ale z powodu tego, co za życia między nimi i nami nie zostało powiedziane”.
Starajmy się mieć oczy ku widzeniu i uszy ku słuchaniu, żeby rozumieć ludzi, którzy są obok nas. Żeby widzieć to, co widzialne. Żeby słyszeć to, co słyszalne. Więcej – żeby także dostrzegać, odczuwać, rozumieć świat wewnętrzny, który jest niewidzialny i niesłyszalny. Tylko w ten sposób możemy odkryć wielkość tych, którzy są obok nas. A tam będzie skarb nasz, gdzie będzie serce nasze.
Drodzy Bracia i Siostry, w dzisiejszym psalmie śpiewaliśmy wspólnie następujące słowa: „W krainie życia ujrzę dobroć Boga”. Trzeba nam ciągle ożywiać tę wiarę, że istnieje życie po śmierci. Niech wiara w życie pozagrobowe będzie dla nas wszystkich zachętą do prawości i szlachetności. Niech ożywia i umacnia naszą nadzieję i miłość. „Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Pan obrońcą mego życia, przed kim miałbym czuć trwogę?” Amen.

Zgłoś SPAM
Msze Święte w intencji śp. Tadeusza
22.09.2010 08:00 Msza Św. za śp. Tadeusza o życie wieczne dla niego, ul. Dominikańska 2, Warszawa 
25.09.2010 18:00 Msza Św. za śp. Tadeusza, ul. Lotników 1, Bydgoszcz
01.10.2010 18:00 Msza Św. Gregoriańska, ul. Dominikańska 2, Warszawa
09.10.2010 18:00 Msza Św. Gregoriańska, ul. Dominikańska 2, Warszawa 
16.10.2010 18:00 Msza Św. Gregoriańska, ul. Dominikańska 2, Warszawa 
23.10.2010 18:00 Msza Św. Gregoriańska, ul. Dominikańska 2, Warszawa
28.10.2010 18:00 Msza Św. Gregoriańska, ul. Dominikańska 2, Warszawa
Zgłoś SPAM
Modlitwa napisana i odmawiana przez mojego Tatę.
Matko Boża - Niepokalana Oblubienico Ducha Św. módl się proszę - o łaskę Jego światła w moim myśleniu, mówieniu, pisaniu i czynieniu - przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.
Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Aleksander Tadeusz Ćwikliński
01.09.2010
 
-
Ceremonię prowadził
Dom Pogrzebowy "Służew"