7 kwietnia mija 2 rocznica. t o godzinie 8 .00 na Powązkach odbedzie się msza w intencji Tatka.
KOCHANY TATKO ZARAZ MINIE 2 ROCZNICA........dawno nic ci nie pisałam bo malo mialam czasy masz wnusia Michasia który skończył roczek....i mial bys drugie wnusia Wojtusia....ale w dzień kobiet okazało sie ze Wojtuś dołączy do Ciebie Tatko....... liczył 21 tygodni mysle ze się dogadacie :) poczytasz mu bajki, pograsz na skrzypeczkach i utulasz.....
DZIŚ SĄ TWOJE 71 URODZINKI TATKO ..... MYŚLAŁAM, ZE Z TEJ OKAZJI TWÓJ WNUK PRZYJDZIE NA ŚWIAT...CHOLERNIE TESKNIMY ZA TOBĄ, TWOJĄ CIERPLIWOŚCIA I POMYSŁAMI NA LEPRZE JUTRO. WIEMY, ŻE CZUWASZ NAD NAMI.....
7 październik mija pół roku od śmierci Tadka... tego dnia ( jest to piątek ) o 17.30 odbędzie sie msza w kosciele przy powązkach. serdecznie zapraszamy
07.05.2011
TADKU..... dzis mija miesiąc od kiedy zasnołes.... u nas....nie jest łatwo....rybki jeszcze plumkają mimo ze nie dostają reglarnie papu... królikowi nie ma kto mlecza przynosić z parku.....ja codzienie nasłuchuję naszego tajnego pukania do sklpowych drzwi....po świerze pieczywko....szukam twojej postaci wędrującej po Reja o 6.00 ..... .Weronika kuleje z matmyi fizyki ale damy radę..... a MAMA zresztą widzisz......
jesteśmy teraz na twojej ukochanej działeczce, doprowadzimy ją do stanu takiego jakiego chciałeś..... pod koniec marca przycinałeś jabłonie w swoim czerwonym dresiku....teraz ja wnim pogłębiam rowy..... moja kolej na walkę z gliną. kochamy cię.... odczuwamy cały czas że jesteś z nami....
Dnia 7 kwietnia 20011 roku nad ranem zasnął spokojnie mój mąż, kochany tata i wspanialy dziadzio. Człowiek wielkiego serca, sokojny uśmiechnięty NASZ TADZIO
W daleką podróż zabrał Cię Bóg, Jedną, jedyną nadzieję nam dając, Że kiedyś przekroczą też niebios próg, Ci, którzy tutaj w bólu zostają. Wyrazy współczucia dla całej rodziny. Łączymy się z Wami w bólu. Danka z całą rodziną.
Andrzej Włoszczak
kolega 2011-04-13
Krysiu serdecznie współczuję Tobie i Twojej rodzinie z powodu straty tak przyzwoitego człowieka jakim był Tadeusz.Sam doskonale wiem jak bardzo boli utrata kochanej osoby.Tadziu, niech Bóg Cię przyjmie do swojej niebiańskiej orkiestry i pozwoli Ci grać na Twoich ulubionych skrzypkach. Andrzej Włoszczak
Hanna Cieślak (Młynarczyk)
koleżanka z Pracowni Proj. Mera Pnefal 2011-04-13
Choć dawno Cię nie widziałam, pozostajesz Tadziu w mojej pamięci jako nasz przyjaciel. Serdeczne wyrazy współczucia dla Krysi i Waszych dzieci. Spoczywaj w spokoju.
Teresa i Marek Szczygielscy 2011-04-12
Brak nam będzie Ciebie Tadeusz. Śpij w pokoju.
alicja ukielska 2011-04-12
wyrazy wielkiego wspolczucia .W bolu lacze sie z Wami
Nasze zapoznanie się z Tadeuszem i Krysią jest tak naprawdę opisem ich osobowości, miłości, ciepła, serdeczności w stosunku do siebie, swoich i całkiem obcych ludzi... To było tak: prowadzimy wraz z mężem gospodarstwo agroturystyczne. Kilka lat temu zarezerwowali pobyt u nas państwo Wierzchowscy. Zamówili pokój trzyosobowy, ponieważ chcieli przyjechać z wnuczką Weroniką. W dzień ich przyjazdu byliśmy wraz z mężem na zakupach w Iławie. W pewnym momencie zadzwoniła do nas nasza współpracowniczka, informując, że przyjechali państwo Wierzchowscy, ale nie chcą wprowadzić się do pokoju, ponieważ zamówili pokój trzyosobowy a ten, który im zaproponowano jest czteroosobowy. No cóż, pomyślałam - znowu jacyś ludzie, którzy będą robili problem z tego, że w pokoju są cztery łóżka a nie trzy. Wracając w pośpiechu z zakupów, nerwowo rozmyślałam, czy na pewno w naszej korespondencji mailowej nie napisałam o ilości łóżek w pokoju. Gdy prowadzi się taki biznes, w krótkim czasie można poznać wszystkie złe cechy ludzkie. Łatwo nie jest... No i w końcu dojechaliśmy do Matyt. Wychodzę z samochodu, oczekując jakiejś połajanki, afery o to, że my przecież jesteśmy we trójkę, a pokój jest czteroosobowy. Witam się. Przed sobą mam panią o kuli i pana który milczy i patrzy... Zaraz się zacznie. I wtedy odzywa się Krysia. Że nie chcieli wprowadzać się do pokoju, bo przecież to większy pokój a Oni opłacili mniejszy. Że może to pomyłka. A Tadeusz dodaje, że chcieliby sprawiać kłopotu.... Nie wiem czy tego, czy następnego wieczoru siedzieliśmy już wspólnie na naszej obrośniętej kwiatami werandzie pijąc wino. grałam na gitarze. Śpiewaliśmy. Od tego czasu spotykaliśmy się - W Matytach lub w Warszawie zawsze wtedy, gdy któreś na nas tego potrzebowało. Najważniejsze dla mnie jest to, że ze znajomości z Krysią i Tadeuszem wyniosłam głębokie przekonanie, że po pierwsze - istnieją związki które wzbogacać mogą ludzi przez pięć, dziesięć albo sto dziesięć lat. A po drugie - że jest możliwe traktowanie obcych jak swoich...Krysia nie byłaby Krysią bez Tadeusza a Tadeusz nie byłby Tadeuszem bez Krysi. A przy okazji - czyli tak pełnego, dobrego, serdecznego, miłosnego związku - wszystkim nam przytrafiło się coś bardzo dobrego i wyjątkowego...
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.