Trudno pogodzić się z odejściem Teli, bo przecież nigdy nie jesteśmy na to gotowi. Tela żyła całą sobą, kochała życie i brała je takim jakie było.Kipiała energią, pomysłami i optymizmem. Znałam ją przeszło 27 lat i widziałam jaką była wspaniałą matką, teściową, babcią i koleżanką. Cieszę się, że spotkałam ją na swej drodze. Odeszła, ale to co najcenniejsze zostawiła po sobie. Nie rozpaczajmy, że odeszła - cieszmy się, że była.