|
Tomasz Markiewicz
* 02.12.1974 + 30.09.2009
Miejsce pochówku: Warszawa, Cm. Służewski Stary, woj. mazowieckie
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 27978
|
|
|
|
Ani upływ czasu ani setki uczniów, których miałam, nie zatarły w mojej pamięci postaci Tomka. Pozostał w niej jako licealista o już zarysowanej bogatej osobowości i wysokiej kulturze osobistej, która świadczy o klasie człowieka. Jest dla mnie pociechą przy jednoczesnym poczuciu wielkiej straty, że szedł konsekwentnie śladem swoich zainteresowań i rozwinął je niebywale, zdobywając rzadką we współczesnej nauce specjalność i uznanie. Dumą napawa mnie fakt, że człowiek Jego formatu reprezentował nasz kraj na uczelniach zagranicznych. Dla współczesnej młodzieży może i powinien być przykładem, jak być wiernym młodzieńczym ideałom i jak się doskonalić wewnętrznie, osiągając pełnię człowieczeństwa. Kult nauki, jaki uprawiał, zasługuje na najwyższy szacunek. Wierzę, że był przy tym szczęśliwym człowiekiem. Mors parcit nulli.
Zgłoś SPAM
|
Jestem byłym studentem dr Markiewicza i nie wiem co powiedzieć. Dopiero niedawno dowiedziałem się o Jego śmierci. Jak to się stało?!
Zgłoś SPAM
|
prosimy serdecznie o zamieszczenie we wspomnieniach jednego z ostatnich zdjęć pana Tomasza dla zachowania jego wspaniałej postaci w naszej pamięci, nas studentów - jego wychowanków i wielbicieli jego nietuzinkowej osobowości.
Zgłoś SPAM
|
Ukochany nasz Tomeczku,
Odszedłeś tak nagle i niespodziewanie. Pojawiłeś się w naszej rodzinie prawie 35 lat temu jako dziecko śliczne, spokojne, ufne i radosne a jak zdolne okazało się w szkole gdzie nauka przychodziła Ci z ogromną łatwością a książki były Twoją pasją.
Gdy miałeś 10 lat pojechałeś razem z nami do Afryki. W Libii, w kraju wspaniałych zabytków z okresu panowania rzymskiego i greckiego, Ty zakochałeś się w starożytnym Egipcie. Byłeś szczęśliwy wielokrotnie zwiedzając świetnie zachowane ruiny Sabraty, Leptis Magna, Tokry, Ptolomais, Cyreny. Jednocześnie przeczytałeś całą dostępną w bibliotece Ambasady Polskiej literaturę dotyczącą starożytnego Egiptu. Pracowicie przepisywałeś do swojego zeszytu hieroglify.
Po powrocie do kraju, w pierwszej klasie Liceum im Reytana, na lekcji historii zaskoczyłeś wszystkich swoją wspaniałą znajomością Egiptu więc otrzymałeś przydomek FARAON.
Farim zostałeś do końca szkoły.
Matura zdana w 1993 r na samych piątkach i świetny wynik egzaminu wstępnego do Szkoły Głównej Handlowej napełniała nas nieskrywaną dumą i radością.
Rok później zostałeś również studentem Egiptologii Uniwersytetu Warszawskiego. Nie musiałeś zdawać egzaminu , wystarczyła rozmowa kwalifikacyjna i wyniki pierwszego roku na SGH.. Studiując jednocześnie na dwóch - zupełnie różnych kierunkach ukończyłeś je z wynikiem bardzo dobrym.
Potem były już studia doktoranckie i napisany w języku angielskim doktorat. Otrzymałeś za niego Nagrodę Premiera RP. Byliśmy razem z Tobą na uroczystości wręczenia nagrody dzieląc Twą dumę i szczęście.
Wspominamy Twoje niezwykłe zdolności językowe . Znałeś angielski, niemiecki, francuski, rosyjski , włoski, łacinę, oraz kilka języków starożytnych. Okazałeś się jedynym w Polsce znawcą i wykładowcą języka koptyjskiego i demotyki.
Bardzo długo można wymieniać Twoje nagrody, granty , stypendia krajowe i zagraniczne w Egipcie, Niemczech , Belgii USA, Grecji, Z ogromną łatwością poruszałeś się po świecie. Wszędzie miałeś znajomych i przyjaciół a wielu z nich razem z nami płacze dzisiaj po Twoim odejściu . Kilkoro z nich – ze Stanów Zjednoczonych, Danii, Niemiec , Holandii przyjechało dzisiaj do Warszawy by razem z nami Cię pożegnać.
Byłeś kochającym i czułym synem. Okazywałeś nam miłość na różne sposoby. Z każdego Twojego wyjazdu otrzymywaliśmy podarunki. Wiele przedmiotów w naszym domu to prezenty od Ciebie lub kupione przy Twojej pomocy. Razem kochaliśmy secesję.
Zgromadziłeś bardzo wartościową unikalną specjalistyczną bibliotekę, która przekażemy Uniwersytetowi Warszawskiemu. Jesteś autorem wielu publikacji naukowych, popularno-naukowych i recenzji. Twoją pasją była muzyka poważna, literatura, kino i podróże. Radość sprawiała Ci jazda na nartach , gra w bridge’a z przyjaciółmi. Podziwialiśmy wszyscy Twoje ogromne poczucie humoru i sarkastyczny dowcip.
Żyłeś bardzo intensywnie i nieustannie w drodze, poszukując...
Ksiądz Twardowski ciągle nam przypomina „śpieszcie się kochać ludzi – tak szybko odchodzą”.
Tomeczku - odszedłeś zbyt szybko.
Kochaliśmy Cię i kochamy bardzo mocno, niedoskonałą ziemską miłością. Będziemy o Tobie zawsze pamiętać i nosić Twój obraz w sercach. Będziemy również opowiadać o Tobie małej Majeczce – twojej wspaniałej bratanicy.
Odchodząc zostawiłeś po sobie mnóstwo życzliwej pamięci bardzo , bardzo wielu osób. Wielu z nich – na wieść o Twojej śmierci płakało. Jeden z nestorów rodu powiedział przez łzy „odszedł najzdolniejszy z Markiewiczów”
Ogromnie tęsknimy a nasz ból może zmniejszyć wiara, że znalazłeś ukojenie.
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|
|