24 lata, 7 miesięcy i 26 dni. Przez całe swoje życie Tomaszek był naszą pociechą, Naszym Kotkiem, naszą dumą. Kiedy miał dwa latka znał już wszystkie litery. W wieku czterech świetnie liczył a liczby dzielił na „parzące i nieparzące”. Zastanawiał się dlaczego deszcz pada z góry na dół a nie odwrotnie i modlił się tak śmiesznie przekręcając słowa pacierza – „chleba naszego poprzedniego…i módl się za nami grzecznymi”. Puchliśmy z dumy, kiedy zaczął wygrywać konkursy i olimpiady matematyczne. Liceum Batorego – wówczas najlepsze w Warszawie – potem pięcioletnia SGH w trzy i pół roku. W międzyczasie prawnicze studia podyplomowe, pierwsze miejsce w konkursie wiedzy ekonomicznej dla studentów uczelni ekonomicznych i drugie w konkursie prawa podatkowego E&Y. Prawo zawsze było jego konikiem, również wtedy, gdy wygrywał sprawy sądowe ze swoim operatorem komórkowym. „Kochani – mówił wtedy. To nie chodzi o moje pięć złoty. Chodzi o uczciwość biznesową dużych firm wobec milionów klientów”. Potem praca zawodowa – w E&Y a później w K.P. Irena Ożóg. Równolegle własna firma i pierwszy Jego komentarz dla Wall Street Journal Polska. W wieku 24 lat osiągnął więcej, niż inni przez całe zawodowe życie.
Ale był też i inny Tomaszek – wspaniały, zawsze wspierający rodziców Syn i cudowny Brat a zarazem największy autorytet młodszego o osiemnaście lat Karolka. Dla Rodziny – i tej najbliższej, i tej dalszej – zawsze znajdował czas.Rodziną byli też jego przyjaciele. Miał ich bardzo wielu. Najbliżej był z tymi, którzy dzielili Jego pasje. Pierwsza to rowery. Mało „kręciła” Go jednak jazda po płaskim, chociaż zdarzyło Mu się w pojedynkę przemierzyć trasę Kielce-Warszawa w osiem godzin. Znacznie bardziej lubił downhill – wyczynowe zjazdy rowerem górskim. I ta druga pasja – spadochrony. „Mamuniu, Tatku, nie martwcie się. Więcej ludzi ginie rocznie od pioruna kulistego w USA niż wszystkich spadochroniarzy na świecie”- powtarzał nam co jakiś czas. W sobotę 26 kwietnia zawalił się nasz świat. Zbieg niekorzystnych okoliczności podczas skoku spadochronowego zakończył życie Naszego Tomaszka. Ukochany wujek Michał był z Nim do końca, trzymając Go za rękę i żegnając również od nas.
Do zobaczenia po tamtej stronie, Syneczku. Blue skies! Niech aniołowie zawiodą Cię do raju.
❤️♨️❤️ Rocznicowe smutne światełko pamięci Tomaszku ❤️♨️❤️
Ku pamięci...
zapalił(a) znicz dnia 2023-04-26
Mama Bartka Ciszek
zapalił(a) znicz dnia 2022-09-01
⭐❤️♨️❤️⭐ Urodzinowe światełko pamięci Tomku ⭐♨️❤️♨️⭐
Mama Bartka Ciszek
zapalił(a) znicz dnia 2022-04-26
❤️♨️❤️ Tomku rocznicowe smutne światełko pamięci ❤️♨️❤️
Ku pamięci...
zapalił(a) znicz dnia 2022-04-26
Kolega z Batorego
zapalił(a) znicz dnia 2021-11-01
Tomek.. Najpierw długo nie wiedziałem, potem długo nie wierzyłem. Nie byliśmy bardzo blisko ale jakoś tak dziwnie coś każe mi tu wracać.. Trzymaj się Kolego!
Mama Bartka Ciszek
zapalił(a) znicz dnia 2021-09-01
Tomaszku urodzinowe światełko pamięci ❤⭐❤♨❤⭐❤♨❤⭐❤♨❤⭐❤♨❤⭐❤♨❤
Łza na policzku matki.. Otrzeć ją trudno niezmiernie.. Ta łza na policzku matki, a w sercu... w sercu ciernie... Ta łza, co nie wysycha choć niewidoczna bywa.. Łza, co dnia każdego od nowa serce rozrywa.. Kto zrozumie, ogarnie matki łzy i cierpienie... Kto pochylić się zechce nad jej bólem, tęsknieniem... Łza na policzku matki... wycieram ją od nowa a ona płynie i płynie wyschnąć wciąż nie gotowa...
Kochany Bracie. Dziękuję Ci, że mnie nauczyłeś jeździć na dwóch kółkach i że grałeś ze mną w piłkę. Wczoraj szliśmy z mamą na stację w Zagnańsku tym skrótem, co chodziłem z Tobą. Powiedziałem, że mi pokazałeś co mam zrobić jak mnie zaatakuje pies – trzeba kucnąć, schować głowę między kolanami i rączkami ochronić kark. Wiem, że jesteś już w niebie i rodzice mówią, że stamtąd będziesz się mną opiekował, ale ja bym wolał, żebyś był tutaj. Dziękuję Ci za wszystko. Kocham Cię. Karolek
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.