W rocznicę odejścia na wieczną wartę
Ojciec był społecznikiem z krwi i kości.Realizował się poprzez działanie.W ramach NSZZ "Solidarność" jak tylko mógł pomagał ludziom. Szczególnie w ponurym czasie stanu wojennego.Uważał to za swój obowiązek i nie oczekiwał nigdy nic w zamian. Myślę,że mimo swoich "potknięć" życiowych zasłużył na Wieczność.Trzymaj się Tam niestrudzony turysto-kolarzu i jeździj spokojnie po niebieskich trasach ! Do zobaczenia.