Człowiek, który kochał życie. Miał ogromną siłę łączenia i kochania ludzi. Potrafił rozmawiać i dzielić się wszystkim co miał. Cieszyło Go czyjeś szczęście i pragnął by wszyscy byli szczęśliwi. Cudowna dusza, a zarazem mężczyzna o jakim można sobie pomarzyć................................
Witaj Aniołku. To już dwa lata. Trudno jest coś napisać bo to dla mnie , to tak jak by wczoraj.Podobno czas rani rany ale to nieprawda.Myślę że czas pomoga w przyzwyczajeniu tego że Cię nie ma tak blisko. Powoli przyzwyczajam się do tego ale na zawsze pozostaniesz w mojej pamięci, bo przeciesz mieliśmy tyle planów, które zostały tak nagle przerwane.Moje życie troszkę się zmienia( bo tak to wszystko jest złożone) Ale gdybym miała jeszcze raz to wszystko przeżyć z Tobą to bez żadnej wątpliwośći bym to zrobiła.Chcę Ci za wszystko podziękować a przede wszystkim za to że byłeś.Wiem że kiedyś się spotkamy i wiesz za czym najbardziej tęsknię? Za tym żeby się do Ciebie przytulic tak mocno i zobaczyć uśmiech na Twej twarzy, bez grymasu że Cię coś boli.A na razie musi tak być, jak jest.Jest mi trudno pisać o tym wszystkim, ale wiem że Ty wiesz co chcę Ci powiedzieć.Spoczywaj w spokoju mój Aniołku i do zodaczenia. Toja Minia.
Teresa 2011-06-19
... "Śmierć nie jest końcem wszystkiego. Przeszedłem tylko do sąsiedniego pokoju... Nadal jestem sobą... I dla siebie jesteśmy tym samym, czym byliśmy przedtem. Zatem nazywaj mnie wciąż moim imieniem, mów do mnie, jak zawsze... Nie zmieniaj tonu głosu, nie rób poważnej i smutnej miny. Śmiej się, tak jak dawniej robiliśmy to razem... Uśmiechaj się, myśl o mnie, módl się za mnie... Niech moje imię będzie wciąż wymawiane, ale tak, jak było zawsze - zwyczajnie i bez oznak zmieszania. Życie przecież oznacza to samo, co przedtem, jest tym samym, czym zawsze było... Żadna nić nie została przerwana... Dlaczego więc miałbym być nieobecny w twoich myślach tylko dlatego, że nie możesz mnie zobaczyć? Czekam na ciebie bardzo blisko... Tuż-tuż... Po drugiej stronie drogi.... Widzisz? wszystko jest dobrze..."
Rodzice Krzysia Rzepeckiego lat 24 2010-11-20
Stracić kogoś-to tak,jakby zgasić słońce na niebie,cały świat oblec w czarną szmatę,a to co kolorowe schować gdzieś głęboko.Stracić kogoś-to tak,jakby uciszyć wszystko dookoła,kazać przestać ptakom śpiewać,zatrzymać wiatr,żeby nie grał w konarach drzew.Stracić kogoś-to tak,jakby zatrzymać czas,aby nigdy nie było już jutra,bo wszystko nagle staje się nieważne.Stracić kogoś-to tak,jakby spaść w otchłań nicości,poznać jak bardzo boli tęsknota za kimś,kto odszedł już na zawsze.Stracić kogoś-to tak,jakby samemu wydać ostatnie tchnienie .Straciliśmy jedynego 24 letniego ukochanego Syna,rozumiemy Pani ból i całym sercem wspieramy.
" Ten dzień cudowny nad słonecznym morzem...... Bryza przynosi znajome zapachy; Cmentarnych zniczy i lipowych kwiatów. Ten dzień cudowny na zawsze zostanie Bramą,za ktorą tak wiele rozpaczy I nowym kluczem do innych wszechświatów. ......Minął rok a ja nadal czuję się jakby to było wczoraj. Staram się żyć dalej ale jest to długa i bolesna droga powrotu do żywych. Byłeś wielkim i cudownym człowiekiem którego bardzo kochałam. Nauczyłeś mnie innego patrzenia na świat i tego jak ważne jest życie.Choć byłeś tak młody to zarazem bardzo dorosły i nigdy nie zapomnę a zarazem dziękuję za to że miałam możliwość poznania Ciebie i jestem dumna że to właśnie mnie wybrałeś na swoją ostatnią drogę.Ostatnie nasze chwile były dla mnie bardzo ciężkie bo ciężko patrzeć jak odchodzi ukochana osoba ale ty kochanie byleś badzo dzielny i daliśmy radę.I teraz tak myślę że gdym miała to jeszcze raz przeżyc to jeszcze raz bym sie tego podjęła, bo dla Ciebie kochanie zrobiła bym wszystko.Zawsze będziesz w moim serduszku i wiem że kiedyś się spotkamy a narazie muszę żyć dalej bo moja droga nadal trwa. kocham Cię. Twoja żona Minia.
Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu
zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest
bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.